Jedynym plusem "Fighting" są tytułowe walki. Nikt tu nie fika koziołków,
nie robi szpagatów czy salt, ani tym bardziej nie powala rywala jednym
ciosem. Twórcy zrezygnowali w dużej mierze z efektów komputerowych i
postawili na realizm. Jest krew, pot oraz nieczyste zagrania, łącznie z
waleniem głową rywala o zlew, dzięki czemu obraz zyskuje nieco na
autentyczności. 3/10