Pełen energetycznych pościgów, zdeterminowanej ucieczki, żądzy zwycięstwa. Zaskakuje ostatnia scena, gdy nagle wszystko ucicha, nie widać żadnych bohaterów, aż po chwili w tej ciszy unosi się strzał - zdaje się decydujący, lecz nie wiadomo do kogo skierowany. Brakuje tu wyraźnie zarysowanej różnicy między policjantem i przestępcą, ukazuje się dramatyczny realizm i bezowocny wysiłek funkcjonariuszy. W pewnym momencie sprawiają oni wrażenie, jakby popadli w obłęd, kierowani wyłącznie chęcią zwycięstwa nad ściganym, a nie żądzą sprawiedliwości.