Jeżeli chodzi o obrzydliwość, to jest jej bardzo mało i na mnie nie zrobiła ona żadnego wrażenia, są znacznie lepsze filmy, jeżeli chodzi o kanibalizm, chociażby taki Rottenberg 2006, który jest oparty na faktach, co do końcówki odniosłem inne wrażenie film miał na celu przedstawić facetów w złym świetle i pokazać „siłę kobiet” Spoiler niżej.
Pierwszy facet powiedzmy, że seksista i jego zachowanie jest strasznie wyolbrzymione (bo jaki normalny facet się tak zachowuję? Może 3% mężczyzn na całą populację), drugi to idiota Steve który naglę się zakochuję i pod koniec widzimy jak to się kończy… bo jaki facet po usunięciu pośladków kobiecie, daje jej później robić loda? (tutaj można powiedzieć trochę na plus, bo niektórzy faceci bezgranicznie ufają kobietą, ale jest to pokazane nielogicznie, bo miał tyle ofiar i nagle zaufał? To się nie klei) trzeci porządnie zbudowany chciał uratować przyjaciółkę, ale przestraszył strzałów… nawet nie zadzwonił po policję tylko odjechał (miało to na celu pokazać, że faceci w takich sytuacjach są do niczego i że są tchórzami). Oczywiście musieli zrobić zakończenie, że kobieta jest niezależna i żaden facet nie jest jej potrzebny, żeby się uwolnić, taki odniosłem morał z tego filmu.

ok, rozumiem twój punkt widzenia i nawet się bym z nim zgodził, zwłaszcza w czasie popularnej narracji poprawności politycznej, którą uważam za zakłamaną. Natomiast w moim mniemaniu okazuje się że szefem steva była jego żona. Owszem przerysowanie na randce dało się odczuć, że każdy facet to potencjalne zagrożenie, lub znowu pokazany, tym razem, czarnoskóry mężczyzna który się przestraszył, ma prawo, ma prawo się bać! ale mógł wezwać policje. Boli mnie to że jak robią film, to muszą upchać różne kolory skóry, jak nie wiem, mięso, zamiast, stworzyć normalny scenariusz, w którym kolor nie ma znaczenia. Nie widzę żadnego problemu aby główna postać miała czarny kolor skóry, lub czerwony, np. aby była nią rdzenna amerykanka, ale rzadko dostrzegam aby rdzenny Amerykanin był postacią główną. Co do obrzydliwości, biorąc pod uwagę że nie wiedziałem co się mam spodziewać to było to dla mnie obrzydliwe, unikam z reguły takich filmów, dodatkowo, przychodzi mi to naturalne aby wczuć się w to co czują kobiety w takiej sytuacji, zwłaszcza co czuła Sami Akbari, osoba która nie żyła i dawała wsparcie naszej bohaterce, to właśnie tu miałem na myśli mówiąc że film jest chory i obrzydliwy, wczuwając się w to co czuły te dziewczyny przeżywałem wewnętrzne piekło. A to że film jest nie logiczny to akurat fakt, jeśli oceniasz film pod tym względem nie dziwie się że dałeś 1.

Przecież postać Stevena jest grana przez Sebastiana Stana ;P

No cóż, kulki u mnie nie pracowały, dopiero po wejściu na FW zrozumiałem, że on to on ;D

Ja jedynie jestem ciekawa czy Steve sam w sobie zakochał się w głównej bohaterce i chciał ją oszczędzić, czy koniec końców i tak by ją zjadł