1. Gdy utkniesz na wyciągu- zeskocz, z połamanymi nogami pobiegniesz po pomoc.
2. Wiesz,że nikt ci z pomocą nie przyjdzie? Nie podejmuj żadnego działania dopóki się nie wyziębisz
i nie opadniesz z sił.
3. Tkwiąc już na nieczynnym wyciągu nie warto pamiętać o takich szczegółach jak: zapięcie kurtki
pod szyją, osłonięcie twarzy lub niewystawianie gołych kończyn na mróz.
4. Gdy ruszysz w końcu tyłek i wymyślisz sposób na zejście na dół - nie czekaj aż wataha wilków pod
Tobą się oddali, tylko śmiało schodź na dół.
5. Gdy już staniesz na ziemi otoczony wilkami - nie wpinaj deski snowbordowej w buty tylko na niej
usiądź, w ten sposób na pewno im uciekniesz .
to jakich mądrych rad udziliłbyś naszym bohaterom? fakt, film nie jest wysokich lotów, jednak zawsze najlepszych rad udziela się nie będąc postawionym w danej sytuacji. niestety, ale większość ludzi nie potrafi logicznie myśleć w sytuacji stresu, a ja sama naprawdę podziwiam grupkę tych, którym się to udaje.
mimo wszystko przez cały film mnie drażniło to, że nie zakryli sobie porządnie twarzy, ani nie dopieli kurtek.
Najlepiej, kiedy była pierwsza śnieżyca. Parker wypowiedziała zdanie 'jak szpilki!', ponieważ wiadomo - bolało. Lynch nie wpadł natomiast na pomysł, żeby wdziać gogle narciarskie, które miał na czole.
Swoją drogą, tak sobie myślę, że skoro Dan skoczył, to dlaczego nie w momencie kiedy pług śnieżny do nich jechał? Dostałby fachową pomoc i całkiem możliwe, że w szpitalu nie zjadłyby go wilki.
Może dlatego Dan nie skoczył bo ta myśl nie przyszła tak o sobie (spontanicznie) tylko po dłuższym zastanowieniu się, że żadna pomoc już nie przyjdzie. Wcześniej może tliła się w nich nadzieja, że jednak ktoś im pomoże/przywrócą zasilanie (tak jak na początku myśleli, że zabrakło prądu czy jest jakaś krótka awaria) dlatego zapewne nie skoczył w momencie przejazdu pługa. Z drugiej strony przecież rzucali naprzeciw tego pługa różne rzeczy (kask/nartę/krzyczeli) i nic gość nie zauważył. Również dobrze mógł Dan skoczyć i go też by nie zauważył ^^ A poza tym gdyby kierowca go zauważył i im pomógł to by filmu nie było :D
Myślę, że niezłym wyjściem by było zrobienie prowizorycznej liny z ubrań. Zrobić węzy ze spodni i kurtek i po prostu zejść trochę dzięki nim (Kurtki i spodnie wyglądały na "porządne" więc nie powinny się zerwać). Wtedy sobie mogli by skakać bez problemu jakby trochę zeszli ;p
Wilków pewnie też by nie było bo poczuły krew i przyleciała watacha :D
Dziwne też było to, że kiedy parker spadła z wyciągu wraz z ławeczką, była w stanie sie poruszać w przeciwieństwie, do jej martwego chłopaka, a to tylko 2 metry różnicy w wysokości - może 3.
Wydaje mi się, że te 2 a nawet 3 metry mają znaczenie przy takiej wysokości i skoku. Druga sprawa zależy w jaki sposób "skoczyła i w jaki sposób wylądowała" Jej chłopak skoczył z wyprostowanymi nogami więc nic dziwnego, że je sobie złamał.
To też mnie zaskoczyło, sądziłam ,że kiedy zeskoczy to w jakiejś innej pozycji...nie wiem, może żeby rozłożyć siłe uderzenia ?
Jak można tak nie myślec? Rozumiem ,że to film ,ale ujecia z Danem i jego nogami były stosunkowo...groteskowe.
Jest masa innych filmów gdzie bohaterowie zachowują się jeszcze niedorzeczniej niż tu. Więc nie ma co się zastanawiać ani czepiać bo to tylko film, nie pierwszy i nie ostatni gdzie bohaterowie tak głupio się zachowują. Obejrzeć i przymknąć oko na te ich "głupoty" :)
Panie mądraliński - powiedz mi zatem jak wpiąć buty narciarskie w deskę a Cię przytulę i ucałuję w mądrą główkę.
Mimo tych wszystkich bzdur nie najgorzej sie ogladalo film. Pierwsza moja mysl to od razu sie wspinać po linach puki są siły najgorsza głupota skoczyc juz gorzej nie mógł wymysleć.
Co do ostatniego punktu, to on mógł nie mieć siły ustać na desce. Był zmęczony, przemarznięty, głodny itd., więc może dlatego sobie usiadł. :)
A może ten koleś myślał, że śnieg jest na tyle głęboki, że go zamortyzuje?
Nie osłaniali twarzy, bo wtedy te ubrania nie wyglądałyby tak dobrze, a to przecież 'aktorstwo' :)
Otóż to. Mało kto wie, że śnieg na stokach, ubity ratrakiem, jest twardy jak beton.
Z zasłanianiem twarzy to samo - autor wątku nie rozumie, że 1,5 godzinny film, na którym bohaterowie cały czas mówią zza kołnierza kurtki, wyglądałby po prostu źle a połowy dialogów nie można by było zrozumieć.
qrna, wystarczyłoby żeby laska złapała typa za nogę, typ żeby zawisł na ławce i by mieli jakieś 3 metry bliżej ziemi, jakby jeszcze drugi typ się wysilił i zrobił ten sam manewr to w trójkę sięgnęli by ziemi, ale wtedy film by się skończył zbyt szybko, i nie lała by się krew, kości nie wychodziły z nóg itp. Druga sprawa, od razu, 10 min po zatrzymaniu, powninni po linie przejść do drabinki, póki nie byli wykończeni i zmarznięci, nie wiem czemu tamtemu gościowi ręce krawiły od tak grubej liny mając rękawiczki skórzane, ale daliby radę. No ale wtedy też film by się zbyt szybko skończył. Straszny ten film, pisany chyba przez gimnazjalistę.
i zasada nr 6, skierowana do autora wątku: "Nie spinaj się za bardzo, bo twoje życie będzie ciężkie. Czasem postaraj się rozluźnić poślady".