Zupełnie nie wiem czemu ten film musiał trwać aż tyle.
Podoba mi się pomysł, podoba mi się, że komicy są tu zestresowani i prywatnie zupełnie
inni niż na scenie.
Dobra obsada, dobrze grane role, tylko zwrot akcji był dla mnie jakiś taki mało sensowny
i konkretny.
Spodziewałam się, że umrze mówiąc wcześniej ludziom, że komik nie śmieje się 24/7
podoba mi się jego pierwszy występ, na którym mówi, że ludzie przychodzą
na jego występy żeby nie musieć ze sobą rozmawiać.
Spodziewałam się, że będzie szło w tą stronę.
Poszło w inną. Finał trochę mało widoczny, właściwie ma się wrażenie, że
zbyt wiele się nie zmieniło i wszystko wróciło do porządku dziennego.
Specyficzny film choć po obejrzeniu czuję się jakbym "łyknęła na raz" sezon jakiegoś serialu
rodem z HBO comedy.