Zgadzam się, nic dodać nic ująć

"Moje ulubione Strachy na Wróble i Dyniogłowe załapały się na 3 sekundowe cameo i trzeba pauzować żeby te stwory dostrzec(jak i wiele innych)." - no błagam... wybrali teoretycznie najciekawsze potwory, reżysera ma interesować, że jakiś randomowy chłop z Polski lubi akurat inne potwory? Nie każdy mógł się zmieścić.

Właśnie skoro wpychają wszystkie potwory, to by pasowało żeby każdy miał jakiś tam nawet minimalny, ale jednak czas ekranowy. Odcinek ze strachami na wróble jest jednym z najlepszych i najbardziej lubianych w całej serii. Zwyczajnie źle rozłożono proporcje i tyle.

Ogólnie się z Tobą zgadzam w kwestii Strachów.
Ogólnie również film bardzo mi się podoba (zostały mi 5min do końca). Tylko akurat nie oglądam tego przez pryzmat ambitnego kina tylko dawki humoru i śmiechu (wyłączam mózg - ciesze się seansem).

Gdzieś czytałem (linkne jak znajdę), że producenci zrobili głosowanie jakie stwory powinny się znaleźć w głównej mierze na ekranie (odgrywać większe role), i wygrały te, które podałeś na początku.

Ja też wyłączyłem mózg podczas oglądania, ale...no cholera, nawet w takim przypadku ten film wydał mi się strasznie dziecinny i naiwny, jeszcze bardziej niż serial bo tam bywały momenty autentycznej grozy, nawet jeżeli się wiedziało, że to bezkrwawy serial dla młodszych widzów. Jakoś umieli zbudować atmosferę. Tutaj mi tego zabrakło, a potwory wybrali najbardziej adekwatne do robienia ekranowego rozpierniczu pod cyfrową postacią, ale nawet taki klaun dostał kilka scenek ze swoim udziałem i tylko tyle chciałem zobaczyć z udziałem strachów, czy dyniogłowych. No bo skoro już i tak mieli kostiumy i statystów za te stwory przebranych, to mogli je choć na chwilę wpuścić na scenę, gdy akcja rozgrywała się w szkole.

W 'Cabin in the Woods' dali radę wrzucić co się dało ;)

Fakt. Szczerze to liczyłem na slappiego. Miałem nadzieję, że zrobią z niego takiego mega strasznego bohatera :) Imo i tak był najlepszą częścią tego filmu, przypominał mi trochę Jokera :D Ale jakby dodali tę grozę byłoby idealnie :)

Obejrzałem ten film głównie ze względu na tytuł. Film ten jest komedią przygodową i jako taki spełnia swoją rolę - można się parę razy zaśmiać i wyłączyć film po dobrej końcówce.

Ja mam takie pytanko to nie robi różnicy ja nie oglądałem serialu a zacząłem od filmu??

Bez różnicy. Film jest tak skonstruowany żeby każdy widz wiedział o co chodzi nie wiedząc nawet o istnieniu serialu.

A serial pewnie zdecydowanie lepszy bo jak sądzę film to się mocno wzorował na serialu

Film to typowa wysokobudżetowa komputerowa współczesna papka. Serial był niskobudżetowy, raczej kameralny w odbiorze, ale ja mam z nim bardzo przyjemne wspomnienia. Co kto lubi. Współczesna młodzież raczej serialu by nie doceniła.