Kino przez wielkie „K”. Wszystko niemal dopracowane do perfekcji, autentyczna historia umiejętnie „sprzedana” na ekran, świetna gra aktorska i piękne zdjęcia sprawiają, iż GANGSTERa ogląda się świetnie. Jedyny minusik to (jak dla mnie) to zbyt mała rola Oldmana. U mnie pewne 8. na 10.
No ale też bez przesady, film jest dobry, ale klasyką to on nie będzie. Ot przyjemne kino gangsterskie z pomysłem i świetnym klimatem.
Tego nie wiesz! np. CHŁOPCY Z FERAJNY stali się tak na prawdę legendą (gatunku) po kilku latach od premiery, a GANGSTER jest z 2012 roku czyli jest stosunkowy "młody", więc z jednoznacznym osądem czy nie będzie...klasyka należy poczekać, a film jak sam napisałeś ma zadatki by tak się stało.
Nie wydaje mi się, żeby tak się stało. Gangsterowi brakuje czegoś, co sprawiałoby, że o filmie będzie się pamiętać przez długie lata. "Chłopcy..." miało genialny klimat, oraz świetne aktorstwo, "Bandyta" to jak wspomniałem lekki, przyjemny film, ale nic ponadto.
Nie do końca się z Tobą zgadzam. Może role LaBeoufa, Hardego i Oldmana to nie kreacje oscarowe (choć z tym akurat różnie to bywa) i tym samym na miarę Roberta De Niro, czy Raya Litoty z Chłopców…., ale zagrali naprawdę dobrze, by nie napisać świetnie. I totalnie nie rozumiem ostatniego Twojego zdania. GANGSTER to nie jest film lekki i przyjemny chyba, że oglądaliśmy dwa różne filmy.
Gangster>>>>>Chłopcy z ferajny. Nawet Shia, którego nie cierpię, w tym filmie wypadł przyzwoicie. Do moich ulubionych scen wszechczasów należy rozmowa, w której Maggie mówi Forrestowi, że znalazła go w kałuży krwi i że bandyci nic jej nie zrobili. Scena bardzo skromna i oszczędna, ale aż ciarki przechodzą.
TAK! Zgadzam się. Krótka scena, skąpa w słowa, a ile w niej ekspresji bijącej od bohaterów. Jednym słowem majstersztyk. Wielkie kino.
czego tu nie rozumieć przedmówca wyraził swoje zdanie, że gangster to leki przyjemny film nic ponadto z czym akurat się zgadzam. Nie ma w nim porywającej fabuły, genialnej gry aktorskiej poprzez które elementy film by mnie wchłonął. Film obejrzałem i usunąłem ot jedna z wielu przyjemnych pozycji. Taka jest moja opinia przykładowo według mnie ten film oczywiście nie może być równany z chłopcami jak również z American Gangster. Każdy ma swoje zdanie i przekonywanie kogokolwiek nie ma sensu. Pozdrawiam:-)
Mam takie samo zdanie. Prawda jest taka, że ten film nie miał w sobie nic oszałamiającego, zwykły film gangsterski. Jedyną odmianą jest to, że akcja dzieje się na wsi, a nie w mieście.
racja, film płytki jak zamulony staw. Niby gangsterskie dobre kino, ale czasem miałem nadzieję, że oglądam jakiś słaby film wyprodukowany na potrzeby którejś ze stacji TV. [[SPOILER! No i ten Forrest, niejeden superbohater z komiksów leżał by już w grobie, ale nie on, jego zabiło zapalenie płuc.]]
Plus za rolę Pearce'a i to chyba tyle, reszta jakaś nijaka.
Film można obejrzeć, ale nie spodziewajcie się jakiegoś arcydzieła na miarę "Chłopców z Ferajny" czy "Ojca Chrzestnego"
Widać że zbytnio się nie interesujesz kinem kryminalny czy gangsterskim.Dla mnie postacie w tym filmie były płaskie i jedno wymiarowe.Klasykiem to ten film zostanie dla mas podobnie jak Gangster Squad ;)Takie czasy, że kinem gangsterskim nazywa się tego typu filmy i jeszcze, stawia się je wyżej od "Godfather".Postać Guy Pearce jest prosta jak budowa cepa, brakło jeszcze aby mu rogi doczepili.
Staram się oglądać każdy gatunek filmowy. Po pierwsze nie stawiam tego filmu przed „Ojcem Chrzestnym”, bo to byłoby…świętokradztwo, a co do postaci (są puste – jak napisałeś) kolego to nie ten gatunek filmowy, by postacie miały „drugie dno”.