1. Co właściwie miał Jerome z tego, że oddał Vincentowi swoją tożsamość?
2. Co się stało po tym, jak Irene z Vincentem uciekli z tego balu, Vincent dowalił temu policjantowi, on wyjawia jej że jest Vincentem i nagle znaleźli się w jakimś łóżku nad morzem? O_o
3. O co chodzi z końcówką, co się dzieje z Jerome?
Dziwny ten film
1. Kase z czegoś w końcu trzeba żyć, produkt uboczny - przyjazn
2. No przeskok akcji, spacer do domu nakręcić? :)
3. No o ile pamietam to leci w kosmos, w jakies chyba konkretne miejsce, czy jakos tak, dawno temu to ogladalam :/
Tyle, że zobacz oni wtedy wiedzieli, że on jest jakimś oszustem, jego brat tam wołał "Viceeent!!", a oni byli ukryci pare przecznic dalej, no i co, ci policjanci ich nie znaleźli? Poszli sobie?
3. O co chodzi z końcówką, co się dzieje z Jerome?
Jerome uważał się za nieudacznika. Mówił, że w życiu zawsze był drugi, np. w zawodach pływackich zdobył srebro, a nie złoto. Nawet kiedy próbował popełnić samobójstwo, wchodząc pod samochód, nie wyszło mu i skończył z paraliżem nóg. Ostatnia scena jest sceną samobójstwa - wchodzi do pomieszczenia, które wcześniej służyło Vincentowi do palenia obumarłego naskórka i włosów, i włącza ogień, ot skomplikowane. ;)
1. Miał możliwość wyświadczyć komuś przysługę, nadać swemu życiu sens (jak matka na dziecko przelewa swoje ambicje, zaczyna żyć jego życiem, pomaga w spełnianiu swych nie osiągniętych marzeń). Współpracować z kimś wybitnym, niesamowitym, kogo stać na realizowanie siebie, spełnianie marzeń choćby były dość odważne i zdało by się trudne, prawie nie możliwe. Czyli odkryciu, obserwowaniu tego że można działać wbrew stereotypom ku swemu szczęściu (na zasadzie kto się z kim zadaje taki się staje). Co zresztą na końcu napisał w liście -że dzięki niemu sam odważył się sięgnąć po swoje marzenia, swój lot ku gwiazdom.. (ku nieskończoności bytu, penetrując już nie sam kosmos, ale kolejne wymiary:)