Ghoulies IV

Film Jima Wynorskiego ciężko nazwać prawdziwym horrorem. To jakaś dziwaczna hybryda fantasy, komedii i... kina familijnego. Twórcy wyraźnie nie mogli się zdecydować w jakim kierunku chcieliby pójść: dla dzieci to się raczej nie nadaje, dla dorosłych może okazać się zbyt ciężkostrawne. Widz przez cały czas atakowany...

Po fatalnej trzeciej części myślałem, że już nic gorszego nie przyjdzie mi oglądać. Nic bardziej mylnego. Czwórka to już całkowity odlot. Ja naprawdę starałem się znaleźć jakikolwiek pozytyw w tym dziwnym tworze, ale za cholerę nie mogłem. Fabuła jest tragiczna, mało się tu trzyma kupy. I kiedy wydaje się, że wkrada...

a czy macie może jakiś z djęciem tego całego Fausta?

CZy ktoś oglądał kiedys ten film? Jeżeli mieliscie to szczęście, sami wiecie. Jeżeli nie, ostrzegam was, to jeden z najgorszych filmów, jjakie było mi dane obeglądnąc. Zachęciła mnie okładka kasety, z której smiałem się przez pół godziny siedząc przy półce w wypozyczalni. Nie dałem rady obejrzec filmu do końca....

tą częsc mogli sobie darowac ten fim nawet niie nadaje sie na ghoulies 4 bo w tej częsci nasi ghouliesy są jakby ludzmi szkoda ze musieli zmarnowac tą częsc film polegał na tym zeby zdobyc amulet po za tym film strasznie nudny i nie godny uwagi nie polecam 2/10