Ja stanowczo odradzam oglądanie jakiegokolwiek filmu, szczególnie jeśli to pierwszy seans, z lektorem. ;)

Uważam, że wersja z oryginalnym dźwiękiem z angielskimi napisami jest najlepsza, ale zwróć uwagę, że nie każdy zna angielski. Poza tym na kanałach telewizyjnych możliwości wyboru wersji jeszcze nie uświadczyłem :). A tak z innej beczki to trzeba się cieszyć, że mamy lektorów, a nie jak w większości innych krajów, kretyński dubbing.

Cieszyć się z lektorów? To masochizm wszak.

Dla nieznających angielskiego są napisy.

Mówię o sytuacji gdy mam do wyboru albo oglądać z lektorem albo z dubbingiem.

Ja nie mam takich dylematów. Już dawno nie oglądam filmów w telewizji.

Zwróciłam uwagę na to, że nie każdy zna angielski. Mówiłam o polskich napisach. ;)

heh zna angielski, bardzo dużo ludzi nie umie płynnie czytać po polsku ... :D

To są dwa zupełnie różne przypadki. Pierwszy film z napisami oglądałam w wieku 6 lat. Niektóre mi "uciekały", ale mimo wszystko uważam, że było warto. Teraz też uważam, że warto oglądać filmy z napisami, mimo że sprawiają one, że koncentracja na obrazie jest trochę gorsza. Przynajmniej słyszy się aktora, a nie jego niepełnosprawną wizję jaką jest lektor.

ale ja ci pisze, że nie każdy czyta płynnie u nas w kraju, a już ze zrozumieniem to już hit :)

Problem tych tępaków, nie mój. Tak można ze wszystkim - olaboga! tyle osób nie zdało matury! Co teraz? Zaniżyć poziom na kolejnej? Nie. Nie powinno się rozwiązywać spraw na korzyść gorszej strony. Jeśli ktoś nie zdał matury - widocznie to nie dla niego, ewentualnie jeśli nie zdał przez przypadek (nadmierny stres, gorączka itp), ale to wyjątki, może spróbować za rok i pokazać na co stać. Gdy jest się za bardzo pobłażliwym dla głupoty, może się to skończyć tak, jak na tej grafice*.
http://www.bomba.pl/pliki/obrazki/640xXXX/417c40f97ac4c1a061af662ae3e60f925d1ef5 e1.jpg

*Abstrahując od tego, że teorię ewolucji uważam za nieprawdziwą.