Historia zawsze kołem się toczy - odwieczna zasada tego świata. Coś się przeje, wchodzi coś co było kiedyś i tak w kółko. Musi nastąpić totalny przesyt tym co jest teraz, aż pojawią się ludzie, którzy stwierdzą "mam już tego dosyć, zaczynam tworzyć coś ambitniejszego, na miarę Gladiatora" - a potem za nim pójdą następni. Tak się stanie, ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie.

Racja, chociaż lubię Grę o tron, tak ci Avengersi to już ... Dosłownie wyjąłeś mi to z ust. Mnie też bardzo brakuje takich filmów i cały czas liczę, czy pojawi się coś w tym kierunku.

Niestety teraz Maximus musiałby być nie heteronormatywny , przed śmiercią musiałby wygłosić pogadankę o prześladowanych mniejszościach a po śmierci czekał by na niego Niebinarny mąż z jednorożcem

Maximusa pewnie zagrałby Mahershala Ali. Na końcu by klęknął z uniesioną pięścią do góry, po czym Kommudus grający przez Jennifer Lawrence pocałowałby go w stope.

Ciekawa wizja hehe

Przyszedł Disney i zaorał pługiem MCU

Dobrze to ująłeś - Avengers, oraz dodałbym np.  Szybcy i Wściekli 9, 10 i chyba też będzie 11. Puszczanie oka do młodszego widza. Akcje muszą być szybsze i dynamiczniejsze, bez głębszego sensu.

Taki film nakręcono w 2000 r. Dzisiaj Tygrysy dostalibyśmy w śmiesznym CGI, co już widać na przykładzie nosorożca z drugiej części. Mnie to od razu wybija z seansu. Widzę coś takiego i "o komputerowy stwór" i koniec imersji.

To ciekawe pytanie, które ma wiele aspektów. „Gladiator” z 2000 roku to film, który zdobył ogromną popularność i uznanie zarówno krytyków, jak i widzów, m.in. dzięki swojej epickiej narracji, mocnym postaciom, rewelacyjnej produkcji i wspaniałej muzyce. Oto kilka powodów, dla których może się wydawać, że współczesne filmy nie osiągają podobnego poziomu:

Zmiana trendów w kinie: W ciągu ostatnich dwóch dekad zmieniły się preferencje widzów. Filmy z superbohaterami, franczyzy i remaki dominują w box office, co może ograniczać przestrzeń dla ambitnych projektów historycznych czy epickich dramatów.

Zwiększona konkurencja z platformami streamingowymi: Wzrost popularności platform takich jak Netflix, Amazon Prime czy HBO Max sprawił, że producenci skupiają się na produkcjach, które mogą przyciągnąć uwagę widzów w krótkim czasie, co często oznacza rezygnację z bardziej wymagających narracji.

Zmiana w sposobie opowiadania historii: Współczesne filmy często stawiają na szybkie tempo akcji i efektowne wizualizacje, co może prowadzić do pominięcia głębszych wątków fabularnych i rozwinięcia postaci.

Budżet i ryzyko: Producenci mogą być mniej skłonni do inwestowania w ambitne projekty z wysokim budżetem, jakie w swoim czasie miał „Gladiator”, obawiając się, że koszty nie zostaną zwrócone. Preferują więc bardziej bezpieczne, sprawdzone pomysły.

Nostalgia i kontekst historyczny: Filmy takie jak „Gladiator” powstają w kontekście kulturowym i społecznym, który może być trudny do odtworzenia. Często są one odbiciem swoich czasów, a współczesne produkcje mogą nie mieć tej samej wagi emocjonalnej czy historycznej.

Mimo to, wciąż powstają wartościowe filmy, ale może być ich mniej w porównaniu do lat wcześniejszych. Warto być otwartym na różnorodność i eksplorować mniej znane tytuły, które mogą zaskoczyć jakością.

Zobaczymy jak wyjdzie dwójka. Nie będzie lepsza od jedynki, ale żeby był to przynajmniej dość dobry film to będzie ok.

Uważam, że już samo użycie w większości cgi zamiast efektów praktycznych, animatroniki, prawdziwych zwierząt i scenografii stawia film na słabszej pozycji. Kino traci bardzo wiele przez cgi niestety.