Minęły już prawie 4 miechy od mojego pierwszego wpisu tutaj, a ja dopiero teraz obejrzałem ten film. Ja to się teraz zwykło mówić? Lepiej późno, niż wcale, tak?!
Naprawdę bardzo fajna przygodówka, zatopiona w lekko westernowym klimacie. Opis tego filmu jest nieco mylący. Już na samym początku zdziwiłem się strasznie, że w obsadzie nie uwzględniono samego Roberto De Niro :) Serio, Ken Hutchison, wygląda w tym filmie tak samo, jak Boby Milk za młodu... Identico! Mitchum, NOSI sutannę, koloratkę, biret, długi szal z krzyżem (hehe... nie wiem jak to się nazywa), i z cygarem w ustach kasuję wszystkich oponentów swoim Tommy Gunem!
Nie wiem w jakim formacie kręcony był ten film, ale podoba mi się on. Widziałaś może One-Eyed Jacks Brando? Tutaj zapis obrazu jest bardzo podobny do systemu VistaVision i ogląda się to zajebiście...