naprawdę się wzruszyłem i uśmiałem na koniec. niech mi ktoś powie, że te całe oscary są wykładnią jakości kina. dla mnie (jak i zapewne wielu ludzi) Gran Torino to najlepszy film 2008 r. panowie z amerykańskiej akademii filmowej niech sobie rozdają te swoje nagrody slumdogom, buttonom i milkom. to skandal, że nie znalazło się tam miejsce dla tego arcydzieła. mnie Gran Torino powaliło na łopatki. Clint Eastwood- wspaniały aktor, genialny reżyser.
Hmmm ale dlaczego czepiasz się tylko Akademii? Przecież Slumdog dostał całą qpę innych nagród od najrozmaitszych decydentów, i wszyscy oni w równym stopniu olali "Gran Torino". Pytam tak z czystej przekory, bo mnie dziwi taka potrzeba (to chyba odpowiednie słowo) podkreślania, że "Dla mnie Łoskary to dno". Pzdr.
bo nigdy nie zwracałem uwagi na inne nagrody filmowe? chodzi mi o to, że
wiele osób może myśleć tak samo jak ja. to wygląda dla mnie tak jakby GT
zostało przemilczane. nawet 1 nominacji?! ale jebać, że tak powiem
inteligentnie, oscary rozdane więc nie ma co przeżywać. clint w swym
dorobku ma już 4 (o ile się nie mylę). jednak szkoda, że ten wspaniały
obraz nie został jakoś wyróżniony.
Skoro zwracasz na nie uwagę, to znaczy że jednak są dla ciebie w jakiś sposób ważne ;-)
Co do innych nagród - skoro GT nie przebiło sie do żadnych, to chyba można z dość dużym prawdopodobieństwem założyć, że żadnego celowego "przemilczania" nie było. Dlatego właśnie lubię o innych nagrodach przypominać, denerwuje mnie wyjeżdżanie z rozmaitymi teoriami spiskowymi na temat Akademii. Bo sam Oskary lubię... Choć właściwie nie wiem dlaczego, chyba takie zboczenie. Osobiście nie dziwi mnie pominięcie GT, bo mnie z nóg nie zwaliło, dałem 8/10.
Clint faktycznie ma Oskary 4 - dwa za reżyserię i dwa za produkcję.
Pzdr.