PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564230}

Grawitacja

Gravity
6,6 221 101
ocen
6,6 10 1 221101
7,5 35
ocen krytyków
Grawitacja
powrót do forum filmu Grawitacja

Widziałem na zwykłym TV... było bardzo średnio
Widziałem na 42 cale + dobre kino domowe... było dobrze
ale
Teraz widziałem na: projektor 160 cali, dźwięk DTS MA z głośników HI-END + obraz 3D i.... sam nie wierzyłem w to co się dzieje.
Film już oglądałem trzeci raz, więc co mnie mogło zaskoczyć .... ale tym razem zbierałem oczy z podłogi, nie da się tego opisać - wessało mnie w ten świat i wypluło przy napisach końcowych - coś niesamowitego.
Jestem w szoku jak sprzęt na którym oglądamy może tak zmienić odbiór filmu, jak z czegoś średniego robi się coś genialnego... nagłośnienie oraz obraz w Grawitacji to dzieło sztuki. SZOK

REjjO

Dobry, trafny tytuł. Żałuję, że nie widziałem jej w IMAXie, może wznowią jakiegoś czasu, jestem przekonany, że chętnych bez wątpienia by nie brakowało. Widziałem w normalnym kinie i to było doświadczenie, którego nigdy wcześniej nie zaznałem. Seans po przedpremierze powtórzyłem sobie jeszcze dwa razy w kolejnych dwóch miesiącach aby się tym nacieszyć.
Nie wiem czy kolega był w odwróconym domu w Szymbarku na Kaszubach (jeśli nie - szczerze polecam) aby przekonać się jak błędnik wariuje gdy góra jest dołem, a dół górą - prosta niepochylona podłoga a człowiek z trudem stawia kroki czy się wręcz przewraca bo nie może utrzymać równowagi (są nawet specjalne linki asekuracyjne aby się trzymać). Tak jak na orbicie, błędnik tu wariuje. I to co osiągnęli twórcy Grawitacji jest mistrzostwem na miarę tego odwróconego domu, mój błędnik był doszczętnie masakrowany jak nigdy wcześniej, mózg wariował czemu nie wypadam z fotela i nie spadam na tą Ziemię, która choć jest na ekranie przed nosem, zdawała się być naprawdę "600 km niżej" czy dlaczego siedzę wciąż na fotelu choć mózg sugerował, że już się jednak unoszę w stanie nieważkości. Majstersztyk. Z kimś kto tego nie docenia bo oglądał na laptopie czy małym tv bez dobrego dźwięku czy trójwymiaru nie ma sensu dyskutować, trzeba to po prostu zobaczyć w porządnych warunkach aby naprawdę docenić. Nie widziałem filmu na telewizorze, nawet mi nie śpieszno po tym co wyniosłem z kina. 160 cali i trójwymiar to już nie byle co, tutaj już bez wątpienia można zostać pozytywnie skopanym. Dzięki temu trójwymiarowi i efektom to dla mnie najdoskonalsza filmowa namiastka pobytu na orbicie jaka powstała, ale niestety wymagająca dobrego sprzętu aby na 100% ją docenić.

ocenił(a) film na 9
REjjO

Często to próbuję na niniejszym forum wytłumaczyć, ale do wielu nie dociera.
Obejrzą taki film z rmvb, na tv kineskopowym lub tablecie, a potem wystawiają kompletnie nie adekwatne oceny i wypisują kocopoły.
Wielkość obrazu, jakość kopii (i niekoniecznie chodzi tu o rozdzielczość), dobre nagłośnienie to podstawa.
Ja żałuję że nie byłem w kinie.

GodAs

bzdury gadasz oglądasz film czy efekty? jeżeli to drugie nie odpowiadaj mi.
powinno oceniać się fabułę/akcje/klimat efekty na samym końcu nic więcej, żadne 1000 calowe cacka i mega dźwięk nie pomogą kiedy film jest słaby a taka była grawitacja
potencjał duży i zmarnowany oczywiście oglądanie na małym ekraniku rozmiaru komórki nie jest fajne, tak czy siak nie poszedł bym na ten film drugi raz nawet w super hiper 3d itd.. za to na takiego obcego który widziałem 20+ tak

ocenił(a) film na 9
epix

Efekty są dodatkiem do wspaniałego filmu jakim jest "Grawitacja".

ocenił(a) film na 9
epix

Kompletnie nie rozumiem stwierdzenia "potencjał duży i zmarnowany..."?/"

ocenił(a) film na 2
GodAs

Film powinien być dobry bez względu na sprzęt. Nie sztuka nawalić piękne efekty specjalne. Tym charakteryzują się arcydzieła. Mimo, że mają 30 lat wciąż zadziwiają i nie wymagają sprzętu za 30 tys. i pierdylionów głośników. Takie filmy jak Zielona Mila ogląda się nawet na XP i nadal jest to świetny film. Nie będę się wybierała do kina za każdym razem kiedy będę chciała obejrzeć ten film, ani nie kupowała nie wiadomo jakiego sprzętu na 2 godziny. Lepiej włączyć Siedem czy Podziemny Krąg które nie potrzebują nic by być niezwykłe.

ocenił(a) film na 9
eleanora

Filmy mogą być dobre ze względu na różne zalety. Zwariowana komedia też może być dobra, jak i zarówno dramat. Jeden film dobrze rozbawi, inny wzruszy, inny thriller będzie trzymał w napięciu, i bardzo ciężko będzie je porównywać do siebie. Jeszcze inny film będzie dobry ze względu na efekty. Rzadko się zdarza aby film łączył kilka dobrych aspektów, wtedy mamy arcydzieło, a takim właśnie jest Grawitacja.
"Nie sztuka nawalić piękne efekty specjalne" - całkowita nieprawda, akurat jest to wielka sztuka, każdy kto ma choć ciutek pojęcia o animacji Ci to powie.

GodAs

Wszystko zgoda. Ale zauważ, że sam wskazując na różnice między jednym a drugim dobrym filmem piszesz o gatunku (wynikającym bezpośrednio z fabuły). Tutaj fabuła jest płaska, zupełnie liniowa i to bardzo przeszkadza w zaklasyfikowaniu filmu nawet nie jako "arcydzieło", ale też chociaż "bardzo dobry". Wiele osób wytyka temu filmowi właśnie brak dobrej fabuły. Są rzeczy, których nie nadrobisz efektami specjalnymi.

ocenił(a) film na 9
latelamb

Jeśli chodzi o fabułę to sprawa bardziej subiektywna. Jak dla mnie jest ona dobra, zwłaszcza że nie koniecznie trzeba ją traktować dosłownie, można przyjąć za alegorię. Ale rozumiem o co CI chodzi,
brak wątków, zwrotów sytuacji itp, liniowość. Pewnie scenarzyści dali by radę bardziej namieszać, ale zapewne wyszło by z tego zbyt wiele fiction, dlatego dla mnie jest ok tak jak jest. To co Ty uznajesz za wadę tego filmu, ja uważam za zaletę.

GodAs

Jasne, zawsze osobną kwestią pozostaje to, jak przesłanie danego filmu do kogoś trafia, bo odbiorca może być wrażliwy (lub nie) na różne rzeczy. U mnie film pod tym względem też nie trafił na podatny grunt i ta liniowość mu nie pomogła, tylko zaszkodziła. "Grawitacja" stara się łapać kilka srok za ogon - rozumiem, że dla Ciebie robi to we właściwych proporcjach :)

eleanora

Dobra jest D..a z bobra a jeszcze lepsza z wiepsza. AAAAAAAAHAHAHAHAHAHa

zarkadiusz7

Co to jest wiepsz?

chwilozof

Takie cóś z takim czymś bez takiego czegoś.

zarkadiusz7

Co to jest cóś?

chwilozof

Cóś jest cosiem i tyle. Ó wymienia się na o.

zarkadiusz7

Hahaha "wiepsza"

ocenił(a) film na 9
REjjO

Onegdaj nabyłem BD 3D. Puszczamy go sobie co jakiś czas wraz z małżonką z projektora Full HD, z dźwiękiem dookolnym, na dużym ekranie. Przemiennie: raz w wersji 3D w okularach aktywnych, raz w wersji 2D.
Powierzchnia projekcyjna ekranu ma wymiary 293 cm x 165 cm, co oznacza przekątną 132". Ten akurat film jest szerokoekranowy, co oznacza, że w dolnej oraz górnej części ekranu są pasy, na których nic się nie wyświetla. Tym samym przekątna maleje do 125". Góra 126" - jeśli nieco zwiększę wysokość wyrzucając boczne skrawki - poza obraz.

Powiem tak: być może istnieją filmy, które niewiele stracą gdy się je obejrzy na przysłowiowym telewizorku nocnego portiera. Lecz 'Gravity' do nich nie należy; należy za to do takich w i d o w i s k , których absolutnie nie wolno okaleczać. Tu nie wolno schodzić poniżej pewnej wielkości ekranu oraz poniżej pewnego minimum przyzwoitej jakości dźwięku. Jeśli ten film ktoś zobaczył na telewizorze kineskopowym, nawet na trochę większym LCD-ku - to nic nie zobaczył.

ocenił(a) film na 9
Film_Polski

Miodzio

ocenił(a) film na 9
Film_Polski

Ja jeszcze dodam coś od siebie... od kiedy mam możliwość oglądania filmów na projektorze z konkretnym dźwiękiem to zastanawiam się czy filmy które wcześniej widziałem (TV 32 cale + stereo z telewizora) mogę powiedzieć że ja TAK NAPRAWDĘ widziałem te filmy... owszem poznałem fabułę, ale... nie potrafiłem się wczuć bo oglądając na małym TV nie jesteś w stanie się skupić na filmie. Pomimo tego że chcesz na chwilę zapomnieć o swojej rzeczywistości i wskoczyć do innego świata, to Twoje oczy gdzieś cały czas błądzą - a tu widzisz mebel na którym masz postawiony sprzęt a to widzisz wazonik który stoi na szafce itd. Nawet jak chcesz się skupić na obrazie, to jednak cały czas sobie przypominasz że jesteś w pokoju a na środku w tym urządzeniu leci tylko film. Natomiast oglądając film gdzie jest ciemno i przed Twoimi oczyma jest tylko obraz a dźwięk Cię otacza z wszystkich stron to nagle... zaczynasz odczuwać to co autor miał na myśli, zapominasz że siedzisz tylko w pokoju i oglądasz film a zaczynasz przeżywać tą historię.
Jako przykład który dobitnie mi to pokazał jest film"Interstellar"
Scena w której uciekali przed burzą piaskową - w TV po prostu zobaczysz grupkę ludzi w samochodzie którzy jadą się schować przed burzą piaskową ... natomiast ja przez odpowiedni dźwięk czułem siłę tego pisaku który uderza o samochód, czułem że to żywioł który może wyrządzić krzywdę.
Kolejna Scena to ta, w której Matt Damon przez próbę dokowania doprowadza do wybuchu na statku - pomimo tego że widziałem już ten film i widziałem że im się uda to jednak po całej tej akcji po prostu sobie odetchnąłem... tak jakby sam w tym uczestniczył w całej sytuacji.
Podsumowując powiem tak: film możesz oglądać na (TV + stereo) lub film możesz oglądać na ( duży ekran + odpowiedni dźwięk) teoretycznie to to samo ale praktycznie to zupełnie inna bajka... w pierwszym przypadku tylko oglądasz film a w drugim odczuwasz to co oglądasz.

ocenił(a) film na 8
Film_Polski

W pelni sie zgadzam-choc jak dla mnie tylko IMAX do takich filmow!

ocenił(a) film na 8
REjjO

Nic dodać, nic ująć. Widziałem 2 razy w kinie i byłem zachwycony. Obejrzałem w domu na 24 calowym ekranie i nic specjalnego.

ocenił(a) film na 8
kinomanpl

bo to jest nic specjalnego... efekty, zdjęcia ... to nie wszystko.

REjjO

Czyli generalnie wszystko, co dobrze prezentuje się na wielkim ekranie zasługuje na 9 czy 10 gwiazdek? Ja od zawsze mówiłam, że do kina można iść na randkę na komedię albo na filmy z efektami, w 3D czy katastroficzne. Ewentualnie muzyczne, bo wtedy na pewno nagłośnienie jest lepsze niż w domu. Ale żeby iść do kina na dramaty, melodramaty, thrillery, romanse itd. to czysty bezsens no ale co kto lubi. Jakkolwiek uważam, że śmieszne jest wystawianie dennemu filmowi wysokiej oceny tylko dlatego, bo na wielkim ekranie fajnie się prezentowała kula ziemska widziana z kosmosu. Jeśli to dla was najważniejsze kryterium, no to nie wiem co powiedzieć. Jak dla mnie ten film był dosłownie o niczym, zagrało w nim raptem paru aktorów, ogólnie wygląda to jak niskobudżetowa produkcja bo zaoszczędzili na wszystkim. Widok Ziemi robił wrażenie przez pierwsze 10 minut, później już się człowiek przyzwyczaił. Także nie wiem, ja nie rozumiem dawania wysokich not tylko i wyłącznie za to, że Ziemia wyglądała realistycznie. Film był nudny, nic ciekawego (poza śmiercią paru osób) się nie działo a na koniec Sandra wypełzła sobie z wody. Ode mnie ten film dostał dwie gwiazdki - jedną za ładną kulę ziemską a drugą za grę Sandry.

AlexabezKeksa

ja dałem 6/10. i też nie uważam żeby mnie porwał ten film bardziej na jakimś wypasionym sprzęcieczy kinie niż na TV w domu ...idąc takim tokiem myślenia to wszystkie filmy na dużym ekranie z efektami specjalnymi trzeba oceniać 9albo 10 bo jest na co popatrzeć.. ja rozumiem że efekty specjalne i dźwięk się podobają, podkręcają atmosfere ale na ogólną ocenę filmu musi wpłynąć też coś więcej ...

danielpiw23

Właśnie o to chodzi, że ludzie dają wysokie noty, bo kula ziemska pokazywana przez jakieś 2h im się podobała. Ode mnie za te widoki film dostał dodatkową gwiazdkę ale żebym miała za to dać 9 czy 10 gwiazdek...? Komedia.

ocenił(a) film na 9
AlexabezKeksa

Osoba o tak ograniczonym rozumowaniu nie powinna wypowiadać się na forum.
Idź lepiej do kina na komedię, skoro to ma według Ciebie jakikolwiek sens.
Wszystko co piszesz to same głupoty, dosłownie każde zdanie.
Zaczynając od pójścia do kina na komedię ale nie na thriller (to już świadczy o ograniczeniach intelektualnych).
Określenie że w kinie na pewno jest lepsze nagłośnienie niż w domu też dowodzi wielu brakom.
Natomiast pogrążeniem się całkowitym jest stwierdzenie iż film wyglądał jak niskobudżetowa produkcja. Wystarczy na prawdę minimum wiedzy i troszkę wyobraźni aby zauważyć iż jest to wyjątkowo kosztowna superprodukcja.
To że jest film o niczym, zadziwiło mnie, bo nawet głupole się nie przyznają iż filmu nie zrozumieli bo im wstyd. Ale Ty nawet wstydu nie masz, albo jesteś jeszcze zupełnym dzieckiem, co mniej prawdopodobne bo piszesz poprawnie.
Uważasz film trzymający w napięciu za nudny, bo go nie rozumiesz, ale krytykujesz i wystawiasz za swoją głupotę krzywdzącą ocenę filmowi. Brawo ! W filmie nic ciekawego się nie działo, no tak, a woda nie jest mokra.
Jedyne co chwalisz to widok kuli ziemskiej, która akurat z kosmosu tak nie wygląda jak pokazali w filmie.

GodAs

Nawiązując do pierwszego zdania - to zamilknij. Reszty nawet nie czytam bo nie mam czasu na twoje wypociny.

użytkownik usunięty
REjjO

Dokładnie! Sam widziałem w kinie w 3d (niestety nie IMAX) i to było coś niesamowitego. Z niecierpliwością czekałem na premierę DVD, żeby obejrzeć ponownie i kiedy o zrobiłem byłem bardzo rozczarowany... Zupełnie inny film.
Teraz czekam na jakieś maratony bo nie ukrywam, że bardzo chciałbym zobaczyć ten film jeszcze raz na dużym ekranie :)

REjjO

Dokładnie ,założę się ,że nisko oceniają ci co oglądali film na laptopie w marnej jakości :)

Danio31b

Ja oglądałam w kinie 3d i oceniłam ten film jako średni (jednak nie kiepski, ale to tylko przez osobiste preferencje do kina si-fi i kosmosu:). Ok, jest wszechświat w 3d, ale zgadzam się z ALeksabezkeksa, że monotonny widok przestrzeni okołoziemskiej i Ziemii to za mało na 1,5 h filmu. Zresztą i on nie robi wrażenia, jeśli ktoś (jak ja), oglądał już wcześniej w IMAXIE teleskop Hubbla. Tam to w istocie jest na co popatrzeć.

Danio31b

"Założę się" że wysoko oceniają ten film pigmeje dalltoniści mający trzech braci bliźniaków władających 333 językami w tym dialektem z Mellmack.

ocenił(a) film na 2
REjjO

Według mnie film powinien być dobry bez względu na warunki. Świetne efekty to nie wszystko. Prawdziwe arcydzieła obojętnie z jakiego czasu ogląda się świetnie bez względu na miejsce, warunki, sprzęt.

ocenił(a) film na 9
eleanora

Do końca się nie zgodzę, ponieważ film ten został stworzony pod KINO (duży ekran - 3D) i tak się go głównie powinno oglądać. To jest jak z sportowym samochodem: powiedzmy że kupimy sobie jakiś model Ferrari i jedynie gdzie nim jeździmy to zatłoczone miasto. Przez to nie jesteśmy w stanie ocenić tego samochodu, ponieważ to auto stworzone zostało do innych warunków aby pokazało swoje możliwości. Tak samo jest z filmem Gravitacja - został wyprodukowany dla Kina i tam pokazuje swoje prawdziwe oblicze. My oglądając go w domu na laptopie czy małym TV, traktujemy go jak w/w ferrari używane wyłącznie w mieście - dostajemy tylko namiastkę jego możliwości.
Pozdrawiam i wesołych świąt :)

ocenił(a) film na 9
REjjO

Dobre porównanie.

ocenił(a) film na 2
REjjO

Ale nie powinno uważać się za arcydzieło filmu którego jedyny urok to efekty specjalne i bez nich jest kompletnym dnem. Przecież nie będę za każdym razem chodzić do kina żeby go obejrzeć ani kupować tak drogiego sprzętu. Nie powinien mieć tak dobrej oceny. Z samochodem sportowym jest to samo potrzebuje specjalnych warunków do pokazania swoich specjalnych możliwości, natomiast terenówka sprawdza się zawsze. I samochód sport, i film Grawitacja skierowany jest do bardzo okrojonej, bogatej widowni którą stać na ogromne kino domowe. Są filmy (mniej więcej w pierwszej 100 rankingu filmweb) które uważane są za arcydzieła bo nawet siedząc na przystanku i oglądając je w 480p nadal zachwycają. Najwyżej oceniane są kierowane do dużej i zróżnicowanej widowni, a nie do bogaczy którzy w domu mają głośniki lepsze niż w cinemie, albo stać ich na codzienne chodzenie do kina. Natomiast na filmy ,,Skazani na Shawsank" albo ,,Zielona Mila" może pozwolić sobie każdy włączając po prostu TV. Tak samo z Ferrari. Jest to niby najszybszy samochód ale terenówka czy osobowy sprawdza się dużo lepiej w normalnym życiu przeciętnego mieszkańca miasta. I również życzę Wesołych Świąt :D

ocenił(a) film na 9
eleanora

Dużo było by w tym racji gdyby ten film faktycznie opierał się TYLKO na efektach a po za tym był dnem. Ale tak się składa że ten wybitny obraz jest również fenomenalny fabularnie, ale fakt że ciężko się wczuć w ten klimat i dostrzec całą resztę bez prawidłowego odbioru wizualnego, trochę psuje odbiór filmu wielu widzom.
Nie jest to film skierowany dla jakiejś okrojonej bogatej widowni, pójście do kina za kilkanaście złotych to nie rozpusta. Prędzej przyjąłbym stwierdzenie że jest to film skierowany do okrojonej widowni, posiadającej pojęcie o fizyce, kosmonautyce i animacji.
Ciekawi mnie gdzie Ty oglądałaś ten film ?
Tymczasem Wesołych Świąt.

ocenił(a) film na 2
GodAs

Wesołych Świąt :)
Zgadzam się, że totalne dno to lekka przesada i ma jako taką fabułę, ale przy oglądaniu bardzo się nudzi. Co do widowni nie mówię, że nie stać ludzi na pójście do kina, ale żeby obejrzeć ten film trzeba się wybrać do kina, a kto będzie chodził do kina za każdym razem kiedy będzie chciał go obejrzeć ? Poza tym nie będzie zawsze wyświetlany w kinie. Ja osobiście oglądałam go najpierw w kinie, a potem na CDA w 720p (HD). Za pierwszym razem rzeczywiście był fajny, ale po ponownym puszczeniu na komputerze stracił cały swój urok i po protu nudził. Wolę wydawać kasę na oglądanie nowych premier niż na obejrzany już wcześniej film tylko dlatego, że dobry jest tylko w kinie, inaczej to średniak.

ocenił(a) film na 9
eleanora

Ale sięgnęłaś po niego po raz drugi :) !
Czyli musiał Cię jednak czymś zachwycić. Bardzo dziwne skoro oceniłaś go aż tak nisko (2*). Nigdy bym nie sięgnął ponownie po film poniżej średniej (5*).
Zresztą sama piszesz że za pierwszym razem było ciekawiej, więc może troszkę przesadziłaś z oceną ?
Ja nie proponuję chodzenia do kina wielokrotnie na to samo, wręcz przeciwnie, szkoda czasu na nawet dobry film. Też uważam że lepiej obejrzeć coś nowego. Ponieważ jestem też fanem książek, przypomniało mi się słynne zdanie, niestety nie pamiętam autora: "Jest tyle wspaniałych książek że szkoda życia aby czytać ponownie tę samą" (przytaczam z głowy, może nie być dosłownie). Myślę że spokojnie można to zaadoptować również do filmów.
Chodziło głównie o to gdzie się widziało po raz pierwszy, bo często jest tak że ktoś z kiepskiej kopii ogląda (np nagrywanej kamerą w kinie :)
a wtedy nawet kolejne oglądanie w dobrej jakości nie naprawi zepsucia sobie filmu. I taki delikwent zaniża ocenę.
Ty oglądałaś w rozsądnej kolejności, najpierw kino, potem dom, dlatego szanuję Twoje zdanie i ocenę, bo wiesz o czym piszesz.
Myślę że na pogląd o tym filmie ma też duże znaczenie znajomość poruszanego tematu, nie jest on dla wszystkich.
Ja właściwie oglądałem go też bez wodotrysków, dobry TV 37" i Blu-ray, do tego własnej kombinacji DTS. To ostatnie najmniej istotne przy tym filmie. W kinie wcale nie byłem.
Jeszcze raz Wesołych.

ocenił(a) film na 2
GodAs

Rzeczywiście po raz pierwszy spodobał mi się i chciałam powtórzyć sobie fajny seans w domu. Oceniłam go tak nisko dlatego, że po oglądnięciu go w domu stracił swoje piękno, tym bardziej, że nie ma w nim dużo akcji i oglądanie go bez dobrych kinowych efektów było nudne i nijakie. Lubię filmy które mogę zawsze obejrzeć i na każdym sprzęcie bo jestem leniwa i nie za bardzo bogata więc nie chce mi się "sklejać" kina domowego.

ocenił(a) film na 9
eleanora

"Zielona mila" czy "Skazani na Shawsank" to filmy które przez fabułę chwytają za serce, natomiast "Gravitacja" to inny rodzaj doświadczenia. Film ten pozwolił mi chociaż w minimalnym stopniu poczuć: "jak to jest w kosmosie". Oglądając to odczuwasz jak ogromy jest wszechświat, czujesz ten spokój, tą "pustkę" która tam jest i przerażenie z bezradności jak pójdzie coś nie tak. Każdy z nas ma swoje wyobrażenie o kosmosie, o przestrzeni która nas otacza, ale to tylko wyobrażenia i ciężko je do końca poczuć. Natomiast oglądając ten film można na własnej skórze odczuć... głębie tego co jest wokół nas... i dlatego jest to ARCYDZIEŁO.
To jest film z cyklu: "jak zobaczysz to zrozumiesz" nie da się tego wytłumaczyć słowami, tego trzeba doświadczyć. Niestety do tego potrzeba wypasionego kina 3D, ale efekt jest naprawdę spektakularny.

ocenił(a) film na 2
REjjO

Właśnie dlatego nie jest to arcydzieło. Na jego niesamowitość składa się wyłącznie dobry sprzęt. Nie fabuła, czy postacie, ale dobre komputerowe efekty hollywoodskich informatyków. Jest tak wysoko oceniany bo zobaczenie kosmosu to coś nowego, pierwszego w swoim rodzaju. Tak jak kino 5D nie patrzy się na film, ale na super efekty. Horrory na oculus rift też są tak wysoko oceniane, ale to tylko i wyłącznie nowoczesny sprzęt. Bez niego film jest nudnym średniakiem. Gdyby nakręcono film o lasach równikowych z super, wypasionymi, ekstra efektami, to nawet gdyby bohaterem byłoby zwierze lub najbardziej stereotypowy bohater film okrzyknięty by został bardzo/najlepszym filmem. Jednak jest to zasługa techników komputerowych i sprzętu, a fabuła i postacie to takie mniej ważny dodatek.

ocenił(a) film na 9
eleanora

Jak dla mnie trochę mylnie odbierasz ten film... ja wiem że teraz praktycznie każdy film jest napakowany efektami aby było bardziej widowiskowo. W tym jednak przypadku efekty nie są po to aby było bardziej efekciarsko... ale ta technologa i efekty były niezbędne aby oddać klimat tych wydarzeń. Dzięki tym efektom może doświadczyć: całej tej historii a nie być tylko widzem. Praktycznie cały ten film jest tak nakręcony aby można wczuć się w rolę bohaterów, jakby samemu się tam było... a nie śledzić historię jak w "Skazani na Shawsank". Zresztą taki był zamysł autora i wyszło mu to celująco.
Po drugie mówisz że bez efektów specjalnych: film jest nudnym średniakiem... tylko nie można tego filmu tak odbierać, ponieważ ten film tak został stworzony, te efekty to jego DNA. Tak sam jak z tymi samochodami: prowadząc Ferrari po mieści powiesz: nuda, zero emocji, głośno i niewygodnie. Tylko że wtedy nie odbierasz całości, ponieważ to auto zostało stworzone do innej jazdy. Kiedy zapewnisz mu odpowiednie warunki to dopiero wtedy możesz poczuć te emocje które chciał Ci przekazać twórca.
Tak samo jest z filmem "MAD-MAX" możesz zobaczyć na laptopie i powiesz głupie: jadą i strzelają... jeśli jednak puścisz to na naprawdę dobrym sprzęcie to przy każdej akcji patrzysz jak zahipnotyzowana i w przerwach robisz takie: UUUFFFF... i czekasz na więcej. Co ważne nie jest to tylko moje zdanie, ponieważ widziało to u mnie wiele osób i każdy po sensie mówił: że czegoś takiego jeszcze nie przeżył.

ocenił(a) film na 2
REjjO

Masz prawo mieć odmienne zdanie, jednak dla mnie film był strasznie nudny. Bez efektów oczywiście. I zastanawiam się czy to nie oszukaństwo, że bez sprzętu film jest nieciekawy. To jakby mieć zabawkę i po odklejeniu nalepek i innych zostało coś bezużytecznego. Nie oceniam tego filmu wysoko bo to tylko film do kin, a przecież przez całe moje życie nie będą go puszczać, więc nie mogę go obejrzeć wtedy kiedy chcę bo nie mam w domu cinemy. Jak włączę go na cda to się tylko wynudzę. Wolę filmy "mobilne" :) Takie samo przeżycie miałam w kinie 5D czy 6D (nie pamiętam). Niby jak byłam to wydawało się świetne i wspaniałe. Świetne wrażenia po wyjściu z kina, ale jak przeszłam tak 500 m to zaczęłam zastanawiać się nad fabułą i .... no cóż odkryłam, że film nie miał fabuły. Grawitacja w kinie zachwyca efektami i oddaniu otoczenia przez co nad resztą człowiek tak za bardzo się nie zastanawia. Tak jak sportowy samochód. Wyciąga te 200/h czy ileś, nie wiem nie znam się, ale jak jedziesz do miasta lub jak chcesz zrobić coś normalnego to tylko dwa miejsca w aucie denerwują. To tak jak reklamy patrzysz na niewiarygodne nalepki, opisy, a sam produkt i jego zastosowanie jest takie ...ups.

ocenił(a) film na 9
eleanora

Wiadomo, wszystko zależy od tego jakie masz oczekiwania do filmu, samochodu czy życia. Ja jestem w stanie poświęcić wygodę, użyteczność dnia codziennego na chwile emocji. Jakby było mnie stać to kupił bym sobie sportowy samochód i użytkował go codziennie: pewnie prze cały tydzień był bym na to auto wkurzony ale w weekend... gdzieś na bocznych drogach dałbym mu rozwinąć skrzydła i poczuć te emocje. Co do Gravitacji to rozumiem że ten film jest mocno ograniczony przez to że potrzebuje specjalnego sprzętu aby pokazał swoje oblicze i oglądanie go w normalnych warunkach powoduje że jest nudny. Ja kiedyś oglądałem go na DVD na normalnym TV i dałem mu chyba 6/10... i też się zastanawiałem: skąd dostaje takie wysokie oceny. Teraz ze względu na sprzęt pokazał się z innego oblicza... i jeśli kiedyś będziesz miała okazje go zobaczyć w 3D na dużym projektorze to skorzystaj z okazji... zobaczysz o czym mówię.
Pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 8
eleanora

Ja bym to ujął tak. Różnica jest taka, jak między zdjęciem w małym formacie i w rozmiarze fototapety. W przypadku zdjęcia portretowego nie robi to wielkiej różnicy, ale w przypadku krajobrazu czy chociażby zdjęcia ulicy, gdzie jest ujęta jakaś perspektywa i przestrzeń, różnica jest kolosalna. Na dużym formacie dopiero czuje się tę głębię przestrzeni, ma się wrażenie, jakby można było wejść do środka tego zdjęcia. A w małym formacie to tylko płaski obrazem. Może nawet ładny, ale szału nie ma.

eleanora

Wiem, że rozmowa sprzed dwóch lat, ale wczoraj dopiero obejrzałam Grawitację. Strasznie żałuję, że w domu zamiast w kinie. Chodzę do kina często, na różne filmy, nie tylko te z efektami. Nie zgodzę się z Tobą, że film nie jest arcydziełem, jeśli nie tworzy tego samego wrażenia na małym ekranie co na dużym. To tak, jakby uznać, że Słoneczniki Van Gogha nie są arcydziełem, bo doskonale się prezentują tylko w National Gallery, dobrze doświetlone i z odległości 7 metrów. A przecież gdyby były arcydziełem to dobrze by się prezentowały nawet przy nocnej lampce i oglądane z bliska. I owszem, czasem tak jest, że film przyrodniczy bywa arcydziełem, jednak naiwnością jest zakładać, że każdy film przyrodniczy ma super dopracowane zdjęcia. No nie, nie każdy. Tak samo jak jest mnóstwo filmów o kosmosie i nie każdy jest tak dopracowany wizualnie.
Pragnę również przypomnieć, że historycznie pierwsze powstało kino, a nie TV. Tworzone filmy są z przeznaczeniem do dystrybucji w kinach, a nie w TV. Telewizja jest dla seriali. I to, że ty decydujesz się na oglądanie filmu w TV jest Twoim wyborem, a nie zamierzeniem reżysera i producenta filmu. Nie możesz ich zatem winić za to, że film prezentuje się w TV gorzej niż w kinie.
Ja oglądałam film w TV i podobał mi się, także ta okrojona, powolna akcja. Ciekawi mnie, co by o Odysei Kosmicznej powiedzieli niektórzy filmwebowicze. Tam to się dopiero nic nie dzieje.

ocenił(a) film na 2
lia_13

Według mnie grawitacja ma ten sam problem (jak dla mnie) co symulatory. Niby coś pokarzą niby fajne, ale nic głębszego z tego nie wyniknie i za 3 razem się nudzi. Dla mnie film powinien być dobry w 95%. Natomiast Grawitacja oprócz efektów specjalnych nie wnosi kompletnie nic. To tak jak z okularami wirtualnej rzeczywistości o fajne technicznie, ale po 2 kontaktach z tym urządzeniem nie weźmiesz go o ręki. Ot taka pierdoła. Nic wartościowszego. Natomiast filmy Ojciec Chrzestny, Zielona Mila, podziemny krąg wywierają zawsze wrażenie. Grawitacja znudzi się po 3 seansach bo ile można oglądać symulację kosmosu.

eleanora

We mnie wniosła wiele. W Ciebie nie. I ok.

REjjO

To zależy jaki film. Jezeli jest nastawiony na efekty to masz rację. Zależy też od człowieka. Nie jestem przekonany czy to o to chodzi, ale są podobno tak zwani wzrokowcy. Zdecydowanie zaliczałbym się do tej grupy - oglądam filmy praktycznie tylko w 1080p jak już, chyba, że nie ma inaczej, ale oczywiście niektóre filmy wogóle nie nastawiają się na obraz. Dlatego rozumiem, że niektórzy oceniają film tylko za fabułę inni za efekty - każdy przecież ma prawo oceniać film według własnych kryteriów prawda?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones