Żałośnie naiwny, wygląda wręcz jak scenariuszowa wprawka studenta, w dodatku takiego, co niewiele wie o komunizmie. Wizja świata powala momentami dziecinnością.
Pewnie wynika to po części z wieku filmu – w końcu film powstał tuż po przełomie, a od śmierci Pyjasa do momentu powstania filmu minęło tyle samo czasu, co od tego filmu do teraz - chociaż starsze o cztery lata "Psy" nieporównanie lepiej, dojrzalej i w sposób bardziej przemyślany mówią o dziedzictwie ubecji, pewnie dlatego dziś się ten film nazbyt nie zestarzał, czego o "Grach ulicznych" powiedzieć nie można. O ileż ciekawsza i dojrzalsza jest historia opowiedziana w paradokumencie "Trzech kumpli", już po przyznaniu się Maleszki, dwanaście lat później.
Fascynacja bieda-nowoczesnością (szklane elewacje, prywatna telewizja, terenowy samochód, muzyczny paździerz ówczesnego polskiego popu) wybaczalne, kładąc to na karb wiek powstania obrazu. Drażnią nachalne sceny erotyczne z Wolszczak, doklejone nie wiadomo po co, choć wizualnie całkiem akceptowalne.
Chyba nie zrozumiałeś, że "wizja" świata jest wizją dwóch główynch bohaterów. Urodzili się zapewne na przełomie lat 60'/70' i dojrzałosc osiągali już w latach 80'. Dla nich śmierć Pyjasa i problematyczne kwestie poprzedniego ustroju to science-fiction. Dlatego są naiwni, niezainteresowani tym wszystkim i ich oczami widz spogląda na tę rzeczywistość. Rozumiem, że Ty byś wolał smętny, nachalny i (kolejny) patetyczny film o martyrologii. Jak dla mnie się nie zestarzał. Dzisiaj zapewne scen seksu byłoby o wiele więcej, w dodatku bardziej wulgarnych a nie urokliwych i romantycznych. Więcej strzelanin i pościgów. Jak dla mnie to właśnie "Psy" się bardziej zestarzały.
PS: W Polsce nie było komunizmu. Komunizm był być może w Kambodży w latach 70'. W Polsce istniał tzw. "realny socjalizm", który miał się przerodzić w komunizm. Nawet w ZSRR nie było komunizmu. Abstrahując od tego w Polsce poprzedni system nie miał za bardzo wiele wspólnego z socjalizmem, raczej z tzw. "monolitem partyjnym".
> Chyba nie zrozumiałeś, że "wizja" świata jest wizją dwóch główynch bohaterów.
Aż za dobrze zrozumiałem. Nie chodzi o wizję świata, tylko o żenująco naiwny scenariusz. Można zrobić dobrą, inteligentną opowieść o naiwnych wizjach świata, niestety, to nie ten przypadek.
> Dla nich śmierć Pyjasa i problematyczne kwestie poprzedniego ustroju to science-fiction.
Bzdura. Oni tym żyją. Poza tym jeśli dorastali w latach 80., to doskonale znają komunistyczną rzeczywistość.
> Rozumiem, że Ty byś wolał smętny, nachalny i (kolejny) patetyczny film o martyrologii.
Z żadnej części mojej wypowiedzi taki idiotyzm nie wynika.
> W Polsce nie było komunizmu.
W sensie ścisłym, oczywiście tak. Tak się jednak przyjęło w skrócie mówić o ustroju w latach 1945-1989. Komunizmu w ścisłym, Marksowskim sensie, nie było nigdy i nigdzie. W Kambodży też nie - Pol Pot ludobójstwem miał dopiero przygotować grunt pod swoiście rozumianą budowę komunizmu.
>Abstrahując od tego w Polsce poprzedni system nie miał za bardzo wiele wspólnego z socjalizmem, raczej z tzw. "monolitem partyjnym".
Rzecz do dyskusji. Z socjalizmem jednak wiele wspólnego to miało - postulaty państwa opiekuńczego realizowano w praktyce, w miarę możliwości oczywiście. Politycznie był to rodzaj merytokratycznej dyktatury, na arenie międzynarodowej podporządkowanej centrali w Moskwie.