PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1465}

Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Star Wars: Episode II - Attack of the Clones
7,2 226 766
ocen
7,2 10 1 226766
5,2 24
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Część II Atak klonów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Po pierwsze- scenariusz. Niebędący „odgrzewanym kotletem”, ale ciekawym tworem, wprowadzającym odrobinę świeżości do uniwersum. Tutaj jednak mogą pojawić się głosy krytyki. „Jakim cudem epizod II ma lepszy scenariusz od VII?! Przecież dialogi są drewniane!”. Dialogi nie są drewniane- raczej podniosłe, może z domieszką patosu, ale przecież wygłaszają je ludzie żyjący w czasach świetności Republiki! Ktoś kiedyś powiedział, że „Gwiezdne wojny” są pewnego rodzaju eposem rycerskim, stąd też występujący w nim bohaterowie posługują się specyficznym językiem.

Anakin może nie wygłasza tak błyskotliwych kwestii jak Han Solo, ale przecież jego postać nie jest jakimś awanturniczym przemytnikiem mającym dystans do całego świata, tylko dotkniętym przez los nastolatkiem, który coraz bardziej zaczyna być przeświadczony o swojej wielkości. I to słychać. Podobnie Padme- to nie jest kopia jej córki z wcześniejszej trylogii, tylko dziewczyna, która od najmłodszych lat musiała zachowywać się jak dorosły.

Romans jest nierealny? A jak niby mieliby się zachowywać były niewolnik, który doświadczył już wielu okropieństw życia oraz eks-królowa, która wciąż aktywnie para się polityką, żeby ich postawa była przez malkontentów traktowana jako realistyczna? Do tego nie zapominajmy, że to wciąż są osoby MŁODE (Anakin jest nawet nastolatkiem!)- czy nie znacie młodych zakochańców, którzy zachowują się w sposób irytujący, dla których liczy się tylko ich głupia miłość? Jeśli twierdzicie, że związek Anakina i Padme jest nierealistyczny, to chyba nie czytaliście nigdy prywatnych wiadomości zakochanych gówniarzy, albo nie mieliście nigdy do czynienia z ich pełnymi emocji wyznaniami na portalach społecznościowych :D

Po drugie- aktorstwo. Oczywiście Ewan McGregor, Christopher Lee czy Samuel L. Jackson są wprost idealni, ale to każdy, kto nie jest uprzedzony do trylogii prequeli, doskonale wie. Przejdźmy do aktorów odtwarzających dwie centralne postaci epizodu II. Hayden Christensen, jak już wspomniałem, gra nastolatka, który miota się pomiędzy tym, co czuje, a tym co powinien robić- i jako ten niezdecydowany, zbuntowany nastolatek jest świetny. Fantastycznie gra oczami, często pozwalając na to, by tylko w nich można było dostrzec prawdziwe emocje. Do tego idealnie pasuje do Natalie. Oboje zaś świetnie odgrywają sceny zakłopotania, w których ich bohaterowie nie wiedzą, czego naprawdę oczekiwać od drugiej osoby, ale i od siebie samych.

Jeśli jednak moja argumentacja Was nie przekonuje, jeśli uważacie, że para Portman- Christensen się absolutnie nie sprawdziła, powiedzcie- niby w czym Daisy Ridley, John Boyega albo Adam Driver są od nich lepsi? Przecież to oczywiste, że w niczym.

Po trzecie- muzyka. John Williams w prequelach otarł się o geniusz, a motyw Anakina i Padme, znany jako „Love Theme” jest skończonym i absolutnym arcydziełem. Niestety w epizodzie VII muzyka jest mocno przeciętna.

Zatem ludziska, skończcie z tymi nieuzasadnionymi hejtami prequeli. Skończcie z idiotycznymi tekstami, że Lucas (będący OJCEM „Star Wars”!!!) nie ma prawa wypowiadać się negatywnie o epizodzie VII, bo przecież sam „dał ciała z prequelami”. Wreszcie skończcie nawoływać zwolenników prequeli do oglądania jakichś pseudo recenzji jutuberów, którzy niby mają sprawić, że każdemu, kto lubi epizody I-III otworzą się oczy… Cieszcie się tym, że epizod VII odnosi sukcesy, a cała saga prezentuje jak dotąd wysoki poziom. I niech Moc będzie z Wami!

użytkownik usunięty

Lepiej! Pójdę oglądać atak "glonów"! The Farce Engorges zaorane.

użytkownik usunięty

mam pytanie! Czy ty stosujesz się do tego co piszesz do mnie? Piszesz bez odbioru a i tak dalej nawijasz. Więc jak to z tobą jest?

użytkownik usunięty

"Bez odbioru" oznacza, że masz mi nie odpowiadać (chociaż i tak nie miałeś mi nic do powiedzenia). Ale co ja tam będę nauczał zaraz truizmów...

użytkownik usunięty

a co ja ci mam mówić. Rozmowa z tobą przerasta moje licealne wykształcenie :) więc po co mam się produkować :)

użytkownik usunięty

Mam pewne hipotezy, ale ty powinieneś wiedzieć najlepiej, bo to twoje paluszki stukają w klawiaturkę/ekranik. Pozdrów ode mnie te swoje licealne kręgi.

użytkownik usunięty
cloe4

Tępa gówniara! Żeś leszcz i gimbus!

użytkownik usunięty
cloe4

I po trzecie co najważniejsze nie ma wciskanej na siłę lewackiej propagandy, aktorzy zostali dobrani w taki sposób, żeby ich role pasowały do postaci (Natalie Portman sprawdza się jako dama w rozterce, Hayden Christensen jako balansujący pomiędzy jasną a ciemną stroną mocy, Ewan McGregor jako jego mentor i przyjaciel jednocześnie, który stara się naprowadzić go na właściwą ścieżkę, a Ian McDiarmid jako mistrz ciemnej strony mocy, chcący ukazać Anakinowi prawdziwą władzę i potęgę a nie iluzję jaką stwarzają Jedi). Natomiast w nowej trylogii twórcy zamiast skupić się na kreowaniu fabuły tak, aby była ciekawa i wciągająca, to skupili się na tym, żeby była poprawna politycznie. I tak zamiast ciekawych postaci z którymi możemy się utożsamić, tak jak w "Ataku klonów", mamy wojowniczą feministkę pozbawioną wad i której wszystko wychodzi, parę gejów z czego jeden murzyn a drugi żyd i osobę trans płciową. Z ŻADNĄ z tych postaci NIE DA SIĘ utożsamić. Są POZBAWIONE jakichkolwiek LUDZKICH cech. Są wykreowani tak, jakby lewactwo chciało, żeby świat wyglądał. Czyli zero białych heteroseksualnych mężczyzn wyznających katolicyzm, tylko sami geje, czarni, żydzi i trans. Dlaczego kino nie może być tak jak kiedyś czystą rozrywką tylko musi być tubą propagandową? Na 9 epizod w ogóle się nie wybieram, wolę zostać w domu i obejrzeć setny raz "Atak klonów" albo jakiś stary film z lat 90, kiedy filmy jeszcze nie służyły lewackiej indoktrynacji.

cloe4

Co do efektów to uważam niestety się zestarzały ):

użytkownik usunięty
ed j. rush

Sorry ale większość tych argumentów mnie nie przekonuje, Ba jeszcze bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu że Prequele to naprawdę złe filmy bo bronisz durnowatych decyzji Lucasa w jeszcze bardziej durnowaty sposób

"Dialogi nie są drewniane- raczej podniosłe, może z domieszką patosu, ale przecież wygłaszają je ludzie żyjący w czasach świetności Republiki!" - Nie wiem jak skomentować, to po prostu nędzna wymówka dla tych dennych i pozbawionych ikry dialogów

"Anakin może nie wygłasza tak błyskotliwych kwestii jak Han Solo, ale przecież jego postać nie jest jakimś awanturniczym przemytnikiem mającym dystans do całego świata, tylko dotkniętym przez los nastolatkiem, który coraz bardziej zaczyna być przeświadczony o swojej wielkości. I to słychać."

Anakin albo gapi się zboczonym wzrokiem na Padme albo wygłasza jakieś dziwne (Nie lubię piasku) i Niepokojące (zabiłem je jak zwierzęta) przemówienia, marudzi na swoją robotę i swojego Mistrza jak pięciolatek (swoją drogą co Padme musi o nim myśleć gdy tak mówi ?) albo potrzebuje wyraźnego powiedzenia by się zorientować że Palpatine jest Lordem Sith (widać to zwłaszcza w Zemście Sithów) bo ani scena gdy Palpatine kazał mu zabić Dooku albo gdy w operze opowiadał mu Darthie Plagueisie (łał skąd Kanclerz wie tyle o Sithach ?), aha i jeszcze jedno, mam gdzieś to że to Młody Dzieciak, ważne jest to że jego zachowania są idiotyczne i bezsensowne i warte Dominika z Sali Samobójców

"Podobnie Padme- to nie jest kopia jej córki z wcześniejszej trylogii, tylko dziewczyna, która od najmłodszych lat musiała zachowywać się jak dorosły." -

sorry ale dla ciebie to co jest oryginalne znaczy od razu że jest lepsze, Padme przez cały epizod II i III ma zdziwiony lub zszokowany wyraz twarzy i mimo tego że jest przeciwna związku z Anakinem to pozwala mu jeść wspólnie w eleganckiej sali, bawić się i turlać się na trawie i jeszcze nosi (przy kominku) jakieś sexi sukienki które odsłaniają jej sexi ciało, albo to ten scenariusz jest jeszcze gorszy niż myślałem albo zwyczajnie Padme jest jakąś pieprzoną kusicielką.

"Romans jest nierealny? A jak niby mieliby się zachowywać były niewolnik, który doświadczył już wielu okropieństw życia oraz eks-królowa, która wciąż aktywnie para się polityką, żeby ich postawa była przez malkontentów traktowana jako realistyczna? Do tego nie zapominajmy, że to wciąż są osoby MŁODE (Anakin jest nawet nastolatkiem!)- czy nie znacie młodych zakochańców, którzy zachowują się w sposób irytujący, dla których liczy się tylko ich głupia miłość? Jeśli twierdzicie, że związek Anakina i Padme jest nierealistyczny, to chyba nie czytaliście nigdy prywatnych wiadomości zakochanych gówniarzy, albo nie mieliście nigdy do czynienia z ich pełnymi emocji wyznaniami na portalach społecznościowych :D"

Mam Gdzieś to że Padme i Anakin są młodzi, niech Reżyser i scenarzysta pokaże to w strawny sposób a nie tak mdły jak tutaj

"Oczywiście Ewan McGregor, Christopher Lee czy Samuel L. Jackson są wprost idealni, ale to każdy, kto nie jest uprzedzony do trylogii prequeli, doskonale wie."

Może ale nie tutaj, Ewan McGregor bardziej bawi się swoją fatalnie napisaną rolą niż ją odtwarza, Christopher Lee nie miał tu za wiele do grania, a o Samuelu L. Jacksonie jako Mistrz Windu nie chce wspominać, nawet Robert Downey Jr. nie poradziłby sobie z tą rolą, Samuel L. Jackson nie nadaje się do roli przemądrego i stoickiego Mędrca, on nadaje się do roli twardych sukinsynów (Pulp Fiction, Węże w Samolocie, Szklana Pułapka 3), właściwie to Mistrz Windu nie robił nic w żadnym z tych filmów, albo gdzieś siedział, chodził albo walczył a wysłuchiwanie nędznych dialogów w równie nędzny sposób było po prostu okropne.

"Jeśli jednak moja argumentacja Was nie przekonuje, jeśli uważacie, że para Portman- Christensen się absolutnie nie sprawdziła, powiedzcie- niby w czym Daisy Ridley, John Boyega albo Adam Driver są od nich lepsi?"

hmm no nie wiem... Niech pomyślę... WE WSZYSTKIM !!??

Finn i Rey lepiej wyrażają emocje, odpowiednią reagują na otaczające ich zdarzenia, nie są kompletnymi idiotami i przede wszystkim nie ma między nimi jakiś tam ckliwych i mdłych romansów a zwyczajna przyjacielska relacja.

Adam Driver jako Kylo Ren jest jednym z Najlepszych Elementów Przebudzenia Mocy - znacznie lepiej gra twarzą (czego nie udało się Christiensenowi w Prequelach) i lepiej oddaje swoje rozdarcie i wewnętrzny konflikt, Kylo chciałby być jak Vader ale nim nie jest, pod Maską kryje się przecież Zagubiony Chłopiec, wierz mi nikt nie był bardziej zażenowany Kylo Renem niż on sam, on wstydzi się tego kim jest i jak wygląda, nie ma pojęcia co zrobić by stać się tym samym Twardzielem co Vader, i właśnie w tym tkwi geniusz tej postaci - to nie jest kolejny sztampowy Sith który stwierdza sobie że "jestem zły bo tak", to coś kompletnie innego i świeżego, w zasadzie patrzysz na niego (w scenie na moście przed zabiciem swojego Ojca) że to człowiek bardzo głęboko skonfliktowany, zagubiony i niezrównoważony emocjonalnie i potrafił to pokazać twarzą, ponadto nie wiem czy zauważyłeś ale jemu bardzo trzęsą się ręce, on jest cały czas nie spokojny, reaguje bardzo impulsywnie i te wszystkie elementy czynią Kylo Rena ciekawą i tragiczną postacią, jest chcesz to argumentować tym że to cię nie przekonuje etc. to sorry ale takie argumenty przestały mnie bawić.

"Po trzecie- muzyka. John Williams w prequelach otarł się o geniusz, a motyw Anakina i Padme, znany jako „Love Theme” jest skończonym i absolutnym arcydziełem. Niestety w epizodzie VII muzyka jest mocno przeciętna."

Mi specjalnie Love Theme nie utknął mi w pamięć (głównie dlatego że przypominał mi ten podręcznikowo wręcz zły romans), w Epizodzie VII muzyka nie wybija się jakoś specjalnie, ale jak tak bardziej się w nią wsłuchać to naprawdę można mieć skojarzenia z najlepszymi utworami Jeremiego Soula (KOTOR)

"Zatem ludziska, skończcie z tymi nieuzasadnionymi hejtami prequeli. Skończcie z idiotycznymi tekstami, że Lucas (będący OJCEM „Star Wars”!!!) nie ma prawa wypowiadać się negatywnie o epizodzie VII, bo przecież sam „dał ciała z prequelami”. Wreszcie skończcie nawoływać zwolenników prequeli do oglądania jakichś pseudo recenzji jutuberów, którzy niby mają sprawić, że każdemu, kto lubi epizody I-III otworzą się oczy…"

Ja nie mam zamiaru cię przekonywać a tym bardziej innych... dla was jest już za późno

Podsumowując - Atak Klonów jak i reszta Nowej Trylogii to po prostu syf, filmy które może i rozbudowują uniwersum i może była bazą dla wielu opowieści, gier i komiksów ale same w sobie nie nadają się jako kino rozrywkowe, to filmy całkowicie wyprane z klimatu Gwiezdnych Wojen, klimatu kosmicznej przygody bo poza Muzyką Williamsa i Paroma dobrymi aktorami bawiącymi się tymi okropnie napisanymi rolami nie ma tam nic co by mnie zadowoliło, może i Przebudzenie Mocy powiela schematy Nowej Nadziei ale przynajmniej wcale tego nie udaje i daje to czego wielu fanów oczekiwało - Space Opera a nie Political Fiction, Ja rozumiem że komuś może się Nowa Trylogia podobać ale wierz mi - mnie te filmy bardzo obraziły

A mnie z kolei obrażają twoje argumenty, tym bardziej, że wspominasz o tym, żebym nie próbował nawet argumentować tym, że mnie coś nie przekonuje, a sam... zaczynasz swoją wypowiedź w taki sposób:
"Sorry ale większość tych argumentów mnie nie przekonuje". No po prostu fak lodzik.

Musisz mnie zrozumieć- naprawdę ciężko o jakąkolwiek dyskusję z osobami, które wykazują jakąś alergię na logiczne rozumowanie (najlepszym przykładem jest sprawa Samuela L. Jacksona, który "jest stworzony do innych ról więc będę go hejtował BO TAK"), więc chyba sobie odpuszczę odnoszenie się do każdej kwestii poruszonej przez ciebie. No ale znaj moje dobre serce, wytłumaczę ci ten jakże dziwny tekst o tym, że Anakin nie lubi piasku.

Otóż Anakin był przez 9 lat niewolnikiem- prawdopodobnie wielokrotnie poniżanym i bitym. Był totalnym zerem, wszystko co było związane z jego dawnym życiem (z wyjątkiem matki) kojarzyło mu się negatywnie. A że był wychowywany w miejscu dosyć mocno piaszczystym, ten właśnie piasek kojarzył mu się z trudem, bólem i niewolnictwem. Dlatego mówi, że nie cierpi piasku, bo jest "taki nieprzyjemny w dotyku i wszędzie wchodzi". Ale dalej mówi: "tutaj tak nie jest, tutaj wszystko jest miękkie i miłe". Na planecie ukochanej nawet głupi piasek jest fajny, bo wszystko tam kojarzy mu się z czymś przyjemnym- chwilami spędzonymi z Padme.

Matko, naprawdę to był bardzo prosty tekst. Nie prostacki (jak wielokrotnie w star warsach) ale właśnie prosty. Prosty do zrozumienia, klarowny. Na pewno nie "dziwny", jak to ująłeś. Aż tak ciężko takie rzeczy pojąć? Już któraś osoba z kolei czepia się na forum tekstu o piasku- wszyscy mieliście pały z polskiego z czytania ze zrozumieniem?!

użytkownik usunięty
ed j. rush

"Matko, naprawdę to był bardzo prosty tekst" - idź powiedz to Ichabodowi albo Panu Plinketowi albo komukolwiek komu nie podobały się prequele (to dość duża grupa, wierz mi)

ocenił(a) film na 10

Koń by się uśmiał z tych "argumentów"...

"Anakin albo gapi się zboczonym wzrokiem na Padme".

Ty oczywiście jesteś taki święty że na jego miejscu wcale nie gapił byś się na roznegliżowaną do linii pośladków Amidalę...taa, bo już Ci uwierzę. To dziwne że jako facet nie umiesz zrozumieć faceta^^.
Poza tym nie wiem kto tu jest bardziej zboczony, on z tym swoim sugestywnym wzrokiem czy Padme która po latach chodzenia w ciuchach zapiętych po szyję nagle zaczęła się tak ubierać że prawie wszystko jej widać. I proszę mi nie wmawiać banialuków że to dla służby na Varykino tak się stroiła^^. Nie mówiąc już o tym że jeszcze parę dni temu twierdziła że Anakin dla niej zawsze będzie małym chłopcem z Tatooine. I wszystko fajnie tyle że za chwilę zacznie z tym rzekomo "małym chłopcem" dzieci próbować robić...ekhem. Nie że jej się dziwię czy cuś^^. Ale tutaj przyciąganie było obopólne, zdecydowanie.

A Anakin nie jest drewniany tylko zdenerwowany bo dla niego nie istniały inne kobiety poza Padme. Dla niego ona nie jest nawet że jedna na milion. Jedna na cały kosmos i to zupełnie poważnie. Albo ta albo żadna.

"wygłasza jakieś dziwne (Nie lubię piasku)".

Oczywiście ty byś nie wymiotował na sam jego widok gdybyś musiał go oglądać codziennie i czuć wszędzie i aż po horyzont o było gdzie okiem sięgnąć...


"warte Dominika z Sali Samobójców'

No widzisz jakie głupoty wypisujesz. Dominiczek miał wszystko pod gębę od maleńkości podtykane, oboje rodziców i o nic nie musiał się starać. Anakin był półsierotą, w wieku 19 lat sierotą, bez żadnych dóbr materialnych, do 9 roku życia bez praw nawet do samego siebie, swego życia, swego zdania ,czegokolwiek. I niczego nie dostał za darmo tylko musiał na to ciężko zapracować.

No i ty byś nie narzekał jakby cię non stop gnoili, jasne. Pan idealny, gratuluję, medal przyślemy pocztą.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

"Dominiczek miał wszystko pod gębę od maleńkości podtykane, oboje rodziców i o nic nie musiał się starać. Anakin był półsierotą, w wieku 19 lat sierotą, bez żadnych dóbr materialnych, do 9 roku życia bez praw nawet do samego siebie, swego życia, swego zdania ,czegokolwiek. I niczego nie dostał za darmo tylko musiał na to ciężko zapracować." - nie chodzi mi o to kim była sama postać, oboje są wkurzającymi i odpychającymi bucami którzy nie mają pojęcia co z sobą zrobić.

"Ty oczywiście jesteś taki święty że na jego miejscu wcale nie gapił byś się na roznegliżowaną do linii pośladków Amidalę...taa, bo już Ci uwierzę. To dziwne że jako facet nie umiesz zrozumieć faceta^^." - czyli tak naprawdę każdy facet lubi gapić się takim napalonym wzrokiem na dziewczyny ? Sorry ale mam gdzieś takie tłumaczenia, niech Lucas przedstawi nam tą postać w dobry i zjadliwy sposób i nie tak żałosny i odpychający jak tutaj, bo to trochę smutne gdy kreujesz jakąś postać jako tragiczną i pełną przejść a potem każesz mu robić takie rzeczy i dalej chcesz wszystkim wcisnąć że to jest bohater któremu mamy kibicować

ocenił(a) film na 10

Człowieku, on się nie gapi tak na wszystkie dziewczyny tylko na jedną. Konkretnie tą która mu się podoba, ba, w której jest zakochany od chwili gdy się poznali 10 lat temu. I on wie że ona czuje to samo, ponieważ potrafi wyczuć emocje każdej istoty żywej! A nawet wyczytać jej myśli w Mocy...
I niczego nie kreuję to Ty nie chcesz widzieć, ale to już domena hejterstwa dla zasady.

WhiteDemon

Wybacz koledze Fawkes_4- prawdopodobnie mamy do czynienia z eunuchem, który nie miał i nie będzie miał kobiety :D

No chyba że jest gejaszkiem, co też by tłumaczyło jego oburzenie romansem Anakina- jest po prostu zazdrosny o niego! :D

użytkownik usunięty
ed j. rush

Łał nie dość że głosisz jakieś herezję, to jeszcze mnie obgadujesz - brawo

To że nie podoba mi się wątek Anakina nie świadczy o mojej orientacji seksualnej, spójrz np: jeszcze raz na wątek miłosny Hana i Lei - można porządnie przedstawić związek dwóch osób w sposób naturalny i niewymuszony bez mdłych i nie zręcznych dialogów

ocenił(a) film na 10

Taaa. I w końcu 'kocham Cię". "Wiem" jest takie głębokie...nie żebym nie ceniła szczerości stojącej za tymi wyznaniami, ale..

ocenił(a) film na 10

A miłość ich rodziców była czymś niezręcznym. Powiedzieć że im nie wypadało to grube niedpowiedzenie. Kiedyś gdzieś napisałam że Jedi nie mogą uprawiać seksu. Nie do końca. Mogą, jeśli przy tym potrafią się nie zaangażować emocjonalnie. To Anakin nie mógł bo nie potrafi oddzielić seksu od uczuć i angażuje się bardzo. Za bardzo, co już zostało pokazane w 3 części.

ocenił(a) film na 10
ed j. rush

Tak mi się wydaje że kolega hejtuje po prostu dla zasady, nie zastanawiając się specjalnienad tematem. W sumie to zachowanie jeet typowe,.mało komu się chce myśleć przy oglądaniu prequeli. Już nie mówiąc wybujałych wymaganiach i błędnych przede wszystkim, bo ocenia się Star Wars jak przygodówkę SFI chociaż Lucas nigdy nie ukrywał że jego dzieła to baśnie. Potem się dziwić zabawnym pretensjom.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Jestem otoczony przez fanów Nowej Trylogii Star Wars... lepiej się ulotnię...

ocenił(a) film na 10

Star Wars to jeden organizm 6 filmów, proszę Ciebie.
Plus teraz te wymysły Disney'a czyli Przebudzenie Mocy. Prościutkie, dość głupiutkie, z lekka bezsensowne i łatwiutkie w odbiorze, ale pomijając te wszystkie wady i tak bardzo fajne. Pod publiczkę, idealne jak się komu specjalnie myśleć nie chce przy oglądaniu, między jednym kęsem popcornu a drugim..

użytkownik usunięty
WhiteDemon

popieram cie w 100 %

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Zwolennicy disneya znaleźli sobie,nowego idola który hejtuje prequele . Ma nick Jeremy Jahns . Trzeba na nich uważać, popierają nowego idola że ; Chcą aby disney nakręcił prequele od nowa .

ocenił(a) film na 7

Jestem zwolennikiem Disneyowskiego sw i też lubię prequele, jedynie uważam że (prócz zemsty sithów) nie dorastają do tfa.





Jestem inny ?

użytkownik usunięty
TheDrolix

troche rozsądniejszy jesteś

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

Dzięki ci panie.. Idealna opinia, tak samo uważam :)

Alexa1694

Dziękuję ;)

użytkownik usunięty
ed j. rush

I ja tak samo uważam

ocenił(a) film na 10

A mimo to dałeś 10.

użytkownik usunięty
knocun1

bo lubie te część sw

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

Lucas nie ma prawa wypowiadać się negatywnie o epizodzie VII, bo zniszczył gwiezdne wojny. Ostatnio w tv puszczali sagę, nie od epizodu IV a od I. Jak ktoś ogląda pierwszy raz to widzi to gó*wno którym jest epizod I ( do tego z dubbingiem) to całkowicie niszczy mu obraz tej wspaniałej sagi. Taka osoba juz nie obejrzy starej trylogii po tym czymś. Ok zależy jeszcze w jakiej kolejności puszczają w tv ale tytuł Epizod I robi swoje nawet jak ktoś ogląda w internecie. Próbujesz na siłę wybronić prequele ale przykro mi nikogo nie przekonasz. Miliony fanów wręcz nienawidzi tej trylogii nie bez powodu (i nie tylko z powodu całkiem innego, cukierkowego i dziecinnego klimatu - humoru jar jara o pierdach i kupie nawet nie skomentuję). To naprawdę genialna wizja i bardzo ciekawe pomysły ale zostały fatalnie WYKONANE. On to kompletnie zniszczył. Powinien był oddać to do napisania i wyreżyserowania komuś kto ma pojęcie o filmowaniu. Po 1 nowa trylogia powinna mieć więcej niż tylko 3 filmy, albo przynajmniej Atak Klonów powinien mieć dwa filmy. Za dużo wątków, słabo rozwinięte. Postacie i dialogi to DNO. "Hayden Christensen, jak już wspomniałem, gra nastolatka, który miota się pomiędzy tym, co czuje, a tym co powinien robić- i jako ten niezdecydowany, zbuntowany nastolatek jest świetny. Fantastycznie gra oczami, często pozwalając na to, by tylko w nich można było dostrzec prawdziwe emocje." hahaha i dlatego zebrał złote maliny? Ok różne są gusta ale dla mnie (i pewnie milionów ludzi) to najgorzej napisana i zagranapostać w historii. Gdyby nie Anakin może te filmy dałoby się oglądać. Reszta postaci: Maul - drewno bez osobowości, Dooku - to samo i wciśnięty na siłę, Griveous- to samo.

"niby w czym Daisy Ridley, John Boyega albo Adam Driver są od nich lepsi?" We wszystkim. Driver jako Kylo Ren jest genialny. Po zabiciu ojca samym spojrzeniem potrafił wyrazić uczucia, nawet nie musiał nic mówić. Szkoda że to nie on grał Anakina kto wie może by uratował te gnioty.

ocenił(a) film na 7
Eldeyerli

A zapomniałem, za scenariusz (według ciebie dobry) Atak Klonów również dostał złotą malinę

ocenił(a) film na 10
Eldeyerli

No to co z tego że scenariusz w Ataku klonów dostał złota maline ??????? To według ciebie dowód że ; lucas zniszczył sw ????

ocenił(a) film na 10
Eldeyerli

I na co ta śmieszna frustracja chłopcze? Która pokazuje tylko to że nie zrozumiałeś z tego nic a Star Warsy nie są dla ciebie. Lepiej zostań przy niebieskiej Pocahontas.

Maliny są od jaśnie panów z Hollyłodu obrażonych za to że Lucas kopnął ich w dupę przy ST kiedy zaczęto go prześladować i omal nie wykorkował na serducho.
Do tego ci którzy dali Christensenowi malinę za Zemstę Sithów - I TO ZA ROLĘ DRUGOPLANOWANĄ - muszą mieć spore ubytki w IQ.

ocenił(a) film na 7
WhiteDemon

Śmieszna frustracja? Musiałem zareagować na te bzdury. Jestem fanem Star Wars, ale przykro mi epizody 1-3 to porażka jeśli chodzi o wykonanie. Fatalny scenariusz, jeszcze gorsza reżyseria. Wszyscy tak twierdzą, te filmy zostały zgnojone przez krytyków. Złote Maliny to bardzo ważne nagrody, ktoś musi tak słabe filmy zlinczować. W tym roku za najgorszy film dostał "50 twarzy greya", może powiesz że film był dobry? :D
Co za różnica jaką Christensen dostał, dobrze że dostał, szkoda że tylko dwie bo powinni go zasypać tymi malinami za najgorszą rolę w historii. Lucas zniszczył sagę, czekam tylko aż Disney wywietrzy ten smród, bo jak narazie prawie połowa filmów z sagi to gnioty. Ciężko będzie to naprawić szczególnie że to epizody 1-3. Gdyby to były epizody jakieś dalsze to by tak nie przeszkadzało.

ocenił(a) film na 7
Eldeyerli

Oscary i Maliny... widzę proroków sobie znalazłeś.

ocenił(a) film na 10
Kenobi66

Tak, To smutne że co Amełykanie poniosą w świat, swe własne opinie i trendy to się rozchodzi i udziela na resztę świata. U siebie Lucas nie został zrozumiany więc...Tak to jest, co Holly pierdnie i obwieści jest uznawane za święte. Śmiech.

ocenił(a) film na 7
WhiteDemon

Mam pytanie trochę od czapy, jak wklejać linki tu na forum, bo mi wyskakuje komunikat że nie mogę.

ocenił(a) film na 10
Kenobi66

Zależy chyba jaki to link,mi też czasem nie chciały "wskoczyć" ;)

ocenił(a) film na 7
WhiteDemon

"Niestety Twoja wypowiedź zawiera zewnętrzny link. Usuń go, aby opublikować wypowiedź. Dowiedz się więcej o zasadach publikacji postów w FAQ."

Taki komunikat dostaję. A chcę wpisać zwykły link z youtuba.

ocenił(a) film na 7
WhiteDemon

Namierzyłem to przez google. Po prostu konta nie mam dłużej niż 3-miesiące. Ale za parę dni mi będę mógł.

ocenił(a) film na 7
Eldeyerli

Lucas ma prawo się wypowiadać, bez względu na czy się to podoba czy nie. Nawet gdyby zrobił z Gwiezdnych Wojen chłam pokroju "Alien versus Predator 2", to kim jesteś by mu odbierać prawo do wypowiedzi? Nie musisz się z nim zgadzać, obaj jesteście wolnymi ludźmi, ale ty masz chyba jakieś zapędy totalitarne.

ocenił(a) film na 8
Eldeyerli

Wielkie mi halo, DiCaprio za rolę w "Człowieku w żelaznej mace" też dostał Malinę, a ja, jak i spora część jego fanów, uważamy, ze to jedna z najlepszych ról w jego dorobku. To, że ktoś tam stwierdził, że mu się coś nie podoba nie znaczy, ze każdy musi uważać tak samo. Wiecie, z prądem to i byle śmieć popłynąć potrafi...

użytkownik usunięty
yehet

"Wiecie, z prądem to i byle śmieć popłynąć potrafi..." uj dowaliłaś :D ostro dowaliłaś :D

Ech.. jak ktoś się powołuje na Oscary lub Maliny (jak np. pewien koleś, który myślał, że obsesyjnie staram się go obrazić) to żal mi go... Zresztą czy w ogóle istnieje jeszcze ktoś kto na serio bierze te nagrody pod uwagę rozdawane przez kółko wzajemnej adoracji? Chyba tylko ultrasy, które muszą Prequeleom dowalić, no bo jak inaczej? XD

użytkownik usunięty
cloe4

Oskary i Maliny to śmiech na sali i nie warto się tym sugerować . Wystarczy pomyśleć że do dziś Harrison Ford czy Johnny Depp są bez Oskara . Natomiast Sylvester Stallone został zasypany Malinami za rolę w takich klasykach jak Rambo i Rocky ( no za rocky 5 to się może należało) . O ilości nominacji jakie dostał już nie wspominam .

użytkownik usunięty
Eldeyerli

Najwidoczniej zapomniałeś o kilku sprawach .

1 Emisja tv odnośnie gwiezdnej sagi, ZAWSZE zaczynała sie od 1 a nie od IV .
2 Co to ma do rzeczy że scenariusz ma złotą malinę ? Zaakceptuj w końcu fakt że ; Są fani np ja co lubią prequele .
3 Uważasz że lucas zniszczył gwiezdne wojny ? dobry dowcip ,i pewnie zaskoczy cie fakt że disney zamierza wprowadzić wątki gejowskie w następnych częściach sw .
4 Skąd u cienie pomysł że , ; Ten kto ogląda prequele 1 raz to reaguje ; co za gówno ? . Moja 6 letnia bratanica obejrzała zamiast narzekać na prequele to jej sie bardzo podobało .
5 Nigdy osobiście w realu, nie spotkałem, ani jednego hejetera prequeli . Więc nie opowiadaj bzdur w stylu ; Miliony fanów wręcz nienawidzi tej trylogii nie bez powodu (i nie tylko z powodu całkiem innego, cukierkowego i dziecinnego klimatu - humoru jar jara o pierdach i kupie nawet nie skomentuję). ,
6 ja akurat całkowicie sie zgadzam z autorem wątku
7 . Skąd wogóle u ciebie taki tok myślenia ? I to w stylu ; Miliony fanów gardzą prequelami ? Jar jar dziecinny ? Ciekawe czy nadal będziesz bronił sw w rekach disneya gdy wątki gejowskie wyjdą . Autor wątku akurat ma 100 % racji .

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

W ostatecznym rozrachunku VII>II, ale masz sporo racji w tym co piszesz.

Co mi się przede wszystkim podoba w prequelach? Fabuła! To co piszę dla wielu jest herezją, określają te filmy mianem "political fiction w kosmosie i romansidło". Ale właśnie ta polityka mi się podoba. Dzięki temu cała seria nabrała sensu, a Palpatin z VI okazał się być geniuszem, a nie złym dziadkiem na tronie. Powstanie Imperium jest sensowne i świetnie wykonane. Plan "tego złego" rozciągnięty na wiele lat, a rozpoczął się od z pozoru nic nie znaczącego konfliktu handlowego. Brawa.

Niektórzy twierdzą, że postaci w prequelach są tragiczne, a TFA jest znacznie lepsze z powodu postaci, mimo że fabuła to odgrzewany kotlet. Hmm... Zgadzam się, że niektóre sceny ociekają żenadą i kojarzą mi się z płytką telenowelą, ale to są tylko fragmenty filmu, o których łatwo zapominam oglądając epicki finał. Tak, postaci TFA są ciekawsze, ale fabułą Prequele miażdżą Przebudzenie Mocy.

Mój pozytywny odbiór Nowej Trylogii zawdzięczam między innymi zainteresowaniem polityką i historią. Czytając książkę historyczną/podręcznik mam tam ZERO postaci, tylko opisane wydarzenia, a postaci robią za pionki. Podobnie mam tutaj - kiepskie postaci, ale świetna historia, która mi to rekompensuje.

Na moją ocenę Ataku Klonów wpływa kilka drobnych, ale bardzo istotnych scen, które tworzą klimat - klimat wojny, czegoś potężnego i mrocznego, co wisi w powietrzu, ale jest nieodkryte. Kilka z nich:
1. Anakin jedzie na ścigaczu odszukać matkę, Duel of Fates w tle. Czy jest równie epicka scena w VII?
2. Obi-Wan podsłuchuje naradę Separatystów - słyszy o wielkich planach, których znaczenia jeszcze nie rozumie.
3. Narada Separatystów w podziemiach podczas bitwy ("Jedi zgromadzili potężną armię" - "jak zdołali tego dokonać tak szybko?") - pojawiają się plany gwiazdy śmierci.
4. Dooku przybywa na Coruscant i spotyka się z Sidiousem w mrocznym miejscu, ten (po przegranej bitwie) mówi, że wszystko idzie zgodnie z planem.
5. "Wojna klonów zaczęła się" - ARMIA Klonów idzie na wojnę, statki odlatują, cudowny soundtrack, zapowiedź potężnej wojny.

To tyle z tych drobnych scen, poza tym muszę zwrócić uwagę na pomysłową walkę w fabryce droidów i egzekucję na arenie (po przybyciu Jedi było już za dużo efekciarstwa) i oczywiście na końcową bitwę na polach Geonosis - to jest właśnie prawdziwa wojna! Nie było tego w TFA, ani nawet w Starej Trylogii - tam były zwykłe potyczki, a nie ogromne bitwy tak jak tutaj.

Oglądając końcówkę Przebudzenia Mocy, kiedy Rey odlatuje Sokołem, czuję lekki niesmak - grupka osób macha jej na pożegnanie w swojej "bazie" wybudowanej na jakimś kosmicznym zadupiu, mając kilka statków i nic więcej. W myślach przypominam sobie finałową scenę Ataku Klonów z ogromną armią klonów - to było to! Ta moc i potęga :) Nie ma innych filmów s-fi, które tak dobrze ukazałyby WOJNĘ, normalną wojnę inspirowaną polityką, bo wojna = polityka.

Wśród fanatyków Starej Trylogii są nawet tacy wariaci, którzy krytykują świat przedstawiony ("przekombinowany") i walki na miecze ("zbyt efekciarskie"). Dla mnie jest to kompletnie niezrozumiałe :)

A po VIII części oczekuję wreszcie jakiegoś patosu i prawdziwej bitwy, bo w VII mieliśmy ze dwie potyczki z grupką żołnierzy i wszechobecny humor. Ot, lekka historyjka w stylu Strażników Galaktyki.

użytkownik usunięty
szymon0018

Na mnie chyba najbardziej robi wrażenie jedna scena z Ataku klonów - mówię na nią scena garażowa. To ta,kiedy Padme przychodzi z czymś do jedzenia do Anakina a ten jej mówi "Życie jest prostsze, gdy coś naprawiasz". Przyznam, że za każdym razem gdy ją oglądam mam ciary, których nie miałam w ogóle oglądając Przebudzenie mocy.

użytkownik usunięty
ed j. rush

chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz

"Padme- to nie jest kopia jej córki z wcześniejszej trylogii, tylko dziewczyna, która od najmłodszych lat musiała zachowywać się jak dorosły." - Chcesz mi powiedzieć że Rey to kopia Lei ? jeśli to żart to niestety słaby, Padme miała bogate królestwo i żyła w luksusach i dobrobycie, do tego wbrew temu co mówisz Padme bardzo przypomina Leię, obie są bojowe, obie nieźle strzelają z blasterów (ta wiem że Rey też umie strzelać, detale, detale...), obie są politycznie ważnymi osobami (Leia jest księżniczką a Padme Królową a potem Senatorem) i obie noszą się na biało w drugim filmie z obu trylogii (chociaż to lekkie czepianie się), tylko że Padme więcej płacze i wypowiada denne kwestie, Rey zaś od dziecka musiała walczyć by przeżyć, nie żyła w luksusach, nie miała na Jakku rodziców ani przyjaciół a do tego utrzymywała się z handlu złomem, Kto miał więc gorzej ?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones