Uwielbiam Gwiezdne Wojny.
Oryginalna trylogia to filmy które często oglądam i wciągam się w klimat.
Pamiętam jak moja mama nagrywała te filmy na VHS i je potem oglądałem nagrane z polsatu.
Tak dorosłem z Gwiezdnymi Wojnami, zanim zostałem fanem takich serii jak Harry Potter, Doctor
Who czy Star Trek, były tam Gwiezdne Wojny.
To było w czasach kiedy Mroczne Widmo już wyszło i jeszcze wtedy mi się podobało.
Ale nawet wtedy wolałem oglądać Trylogie.

Nie dawno odświerzyłem sobie Mroczne Widmo i Zemste Sithów, a dzisiaj ze względu na to że jest
4 Maja, Gwiezdne Wojny (1977) i muszę powiedzieć parę rzeczy.

Po pierwsze i chyba najważniejsze, prequele niszczą postać Dartha Vadera, który w Trylogii jest
badassem i potworem, to według prequeli jest irytującym dzieciakiem który zakochał się w lasce i
przez miłość został zły.
Nie kupuję tego, Anakin powinien być jak Szatan, jego przejście na ciemną stronę mocy powinno
być spowodowane faktem że ten czuł się lepszy niż Jedi, którzy, według niego, go ograniczali.
To jest naturalnie to co ja chciałbym zobaczyć w prequelach.
A takto mamy: "Moja ukochana może umrzeć, zabije małe dzieci!"

Po drugie - Jar Jar, po prostu Jar Jar, postać które uwielbiałem w dzieciństwie która mnie irytuje jak
nie wiem co dzisiaj.

Lucas robi co chce z prequelami a potem dopasowywuje stare filmy do tych nowych, nie na odwrót.
Całe szczęście że już nie robi tych filmów.

Na ostatek, części I-III ściągają z części IV-VI.
Zobaczcie sami, Mroczne Widmo, w pojedynku z tym złym ginie mentor Obi-Wana.
Anakin wysadza statek federacji.
Gwiezdne Wojny, w pojedynku z tym złym ginie mentor Lukea.
Luke wysadza Gwiazdę Śmierci.
Atak Klonów, po raz pierwszy w trylogii pojawia się łowca nagród, tu Jango.
Pościg przez pole asteroid
Skywalker traci (prawą) rękę.
Imperium Kontratakuje, po raz pierwszy pojawia się łowca nagród, tu Boba.
Pościg przez pole asteroid.
Skywalker traci (prawą) dłoń.

W Zemście nie znalazłem dużo momentów które kopiują Powrót Jedi, czy inne filmy.

Ogólnie Prequele to filmy niezłe, Mroczne Widmo jest nudne, ale da się zobaczyć, Atak Klonów
jest lepszy, a Zemsta Sithów jest świetna, tylko że to nie Gwiezdne Wojny.
Gwiezdne Wojny to coś więcej niż napieprzanie się mieczykami przez 2 godziny i masa efektów
specjalnych, oryginalne filmy mają gorsze efekty, ale za to wciągają jak nie wiem co.

Moim zdaniem nowe filmy to kiepska ciekawostka dla fanów oryginalnych filmów, nie filmy które
powinno się oglądać jako pierwsze.

Więc radzę każdemu, zobaczcie najpierw stare filmy, a potem jak już coś te nowe.

Przy okazji napiszę trochę o Episodzie 7, czekam na ten film, wygląda że zajmie u mnie miejsce
Hobbita, którego ostatnia część wychodzi w tym roku, a na pewno będzie więcej części SW.
Myślę że te filmy mogą być dobre, Lucas już nie macza w nich palców.
Jedyna obawa to fakt że nie dawno zaczęli kręcić, a film ma wyjść w przyszłym roku, ale stare filmy
kręcili krócej więc, to mała obawa.