Chronologicznie, w kolejności w jakiej powstały czy może części po kolei (część I z 1999, część II z 2002 i tak dalej...). Nie oglądałam jeszcze, a powinnam chyba nadrobić :)
[LEKKI SPOILER]
ja polecam najlepszą opcję:
IV, V, I, II, III, VI
Obejrzenie dwóch pierwszych nakręconych części daje nam ciekawie zaczęty wątek z ojcem Luke'a. W kolejnych częściach dowiadujemy się jak ów ojciec stał się tym kim jest teraz. Na koniec wracamy do starej trylogii i "kończymy" sagę z hukiem :D
Moim zdaniem w ten sposób:
1. Mroczne Widmo
2. Wojny Klonów
3. Zemsta Sithów
4. Nowa Nadzieja
5. Imperium Kontratakuje
6. Powrót Jedi
Moim zdaniem oglądanie w kolejności 4-6, 1-3 jest złe, bo to oglądanie od środka do końca i od początku do środka - dla mnie bezsensu. To tak jakby zacząć trylogię Batmana czy Władcy Pierścieni od końca - nie wiadomo jak do czego doszło. Poza tym akcja w IV części następuje 20 lat po III. I po prostu pasuje tak chronologicznie - od zdarzenia "A" przechodzimy do "B".
Chociaż powiem szczerze, że pomysł czachezza jest ciekawy, nie powiem..... ; J
Ależ co ty gadasz? Przecież filmy były kręcone w innej kolejności. Dlatego też są stworzone do oglądania ich w kolejności w jakiej zostały nakręcone. W żadnym wypadku nie powinno się ich oglądać chronologicznie. Kompletnie zepsuje to odbiór starej trylogii, nie mówiąc o tym, iż zrujnuje kilka zaskakujących zwrotów akcji.
No jak co ja gadam ? Co z tego jaka jest kolejność ? Zobacz sobie na polskie tytuły i numery części, które przy nich są: "Mroczne Widmo"- I, "Atak Klonów" - II, itd. aż do "Powrotu Jedi" - VI
Poza tym, popatrzmy na serię o Hannibalu. Powstało "Milczenie owiec" (1991), "Hannibal" (2001), "Czerwony Smok" (2002) i "Hannibal. Po drugiej stronie maski" (2007). Ale kolejność to 4, później 3, 1 i na końcu 2 (Po drugiej stronie maski, czerwony smok, milczenie owiec i Hannibal). I tak musi być, bo przecież ostatni nakręcony film jest o początku głównego bohatera.
A wracając do gwiezdnych wojen....
Trochę < spoileruję > teraz...
W VI części umiera DV (aka. AS) i powiedz mi tak: części I, II i III opowiadają o zupełnie innym małym chłopcu (który stał się wiadomo kim), bo przenieśliśmy się w jakiś inny wymiar, czy co ? Czy nie lepiej jest oglądać w kolejności 1-6 i zobaczyć jak się jego historia rozwija ? Wydostanie się z niewoli, w kolejnej części ślub, w następnej ma dzieci i zmienia front, w następnych coś tam działa i ten mały chłopiec, który miał być nadzieją, a stał się zgubą, umiera...
Bo w innym przypadku to jest bez sensu, zaczynamy od środka i jedziemy do końca, a potem od początku (??) po raz kolejny do środka jedziemy ? Bez sensu.
Może po prostu nie jesteś z młodszej części widowni i kiedy jakieś 30 lat temu zobaczyłeś "nową nadzieję" to Ci się spodobała i obejrzałeś później część 5 i 6 ? Ja jestem z tego młodszego właśnie i najczęściej oglądałem 1-6 i pasowało. Najpierw pierwsze 3, później w fabule jest 20 lat (?) przerwy i następne 3 części.
I tak jest naprawdę dobrze ; J Nie ma co wydziwiać.
To teraz pomyśl. Czy George Lucas kręciłby te filmy w takiej kolejności jeżeli powinno się je oglądać inaczej? Jeżeli pierwsze trzy części potrzebne byłby do zrozumienia starej trylogii to przecież nakręciłby je odwrotnie.
Cała konstrukcja tych filmów jest przewidziana na oglądanie ich według kolejności kręcenia. Jeżeli będziemy oglądać inaczej to po prostu tą konstrukcję zaburzymy i zepsujemy sobie tym samym odbiór tych filmów.
Dam przykład - SPOILER SPOILER SPOILER nie czytać jeżeli nie oglądało się wszystkich filmów:
W starej trylogii mamy kilka rewelacyjnych zwrotów akcji. Wiele informacji, które miały zaskakiwać widza. Np. to kim był Ben Kenobi, kto jest ojcem Luka, czy to iż Luke i Leia to rodzeństwo. Przecież w przypadku oglądania chronologicznego całkowicie zepsujesz te momenty. Wiesz jakie to było szaleństwo jak oglądałem po raz pierwszy gwiezdne wojny i w V części okazało się, że Vader jest ojcem Lucka? Z kumplami po prostu właziliśmy na krzesła. Potem gadaliśmy o tym przez cały tydzień. Naprawdę chcesz odebrać nowym widzą przyjemność z bycia zaskakiwanym? Rozumiem że masz jakiś swój system ale nie psuj zabawy innym.
P.S. W ogóle nie rozumiem twojego toku rozumowania (np Milczenie owiec). Zawsze powinno się oglądać w kolejności kręcenia. Może na wszelki wypadek wstrzymaj się z oglądanie czegokolwiek bo za chwilę mogą nakręcić prequel (ciekaw jestem np.. czy wstrzymujesz się z oglądaniem Władcy pierścieni do czasu nakręcenia wszystkich części Hobbita).
-Co to tych momentów - to przyznaję - rzeczywiście masz rację. Wiele rzeczy rzeczywiście w ten sposób wydaje się bardzo ciekawych. Ale wynika to też z tego, że jesteśmy w różnym wieku, mnie w 1977 roku jeszcze po prostu nie było.
A co to Twojego P.S.... Nie, nie czekam, no bo bez przesady, skoro filmy dzieli 10 lat różnicy, chociaż zacząłem zbierać zbierać książki i np. "Hobbita" czytam rzeczywiście przed WP (a moja kolejność to "Silmarillion", "Dzieci Hurina", "Niedokończone opowieści", "Hobbit, czyli tam i z powrotem" i "Władca Pierścieni").
A poza tym: równie dobrze można zasugerować AUTOROWI tematu, żeby się wstrzymał jeszcze trochę z całą sagą gwiezdnych wojen (za kilka lat wychodzi epizod 7, 8 i 9 ) i poczekał na te co wyjdą... Bo zaraz się okaże, że nie wiadomo w jakiej kolejności i te oglądać. Ja bym oglądał 1-9, a Ty oglądasz 4-6, 1-3 i gdzie ma być 7-9 ?
"Ale wynika to też z tego, że jesteśmy w różnym wieku, mnie w 1977 roku jeszcze po prostu nie było." No ale jak ktoś jest zupełnie zielony w tematyce Gwiezdnych wojen, to może odczuwać taką samą przyjemność z jej oglądania jak jak. Tylko właśnie trzeba ją oglądać w kolejności kręcenia.
"a moja kolejność to "Silmarillion", "Dzieci Hurina", "Niedokończone opowieści", "Hobbit, czyli tam i z powrotem" i "Władca Pierścieni"" Wow. Zacząłeś od Silmarillionu? Respect! Ja bym nie dał rady.
"A poza tym: równie dobrze można zasugerować AUTOROWI tematu, żeby się wstrzymał jeszcze trochę z całą sagą gwiezdnych wojen" No ale ja właśnie optuje żeby nie czekać tylko oglądać w kolejności kręcenia.
" Ja bym oglądał 1-9, a Ty oglądasz 4-6, 1-3 i gdzie ma być 7-9 ?" Odpowiedź jest prosta. Ja ZAWSZE oglądam w kolejności kręcenia. Takie było założenie twórcy, więc się go trzymam.
A jak myślisz, czemu powstały części 1-3 ? Bo jest powiedzenie, że "jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze". Równie dobrze mógłby nakręcić ciąg dalszy, a nie prolog (,nie jestem pewien, tak to się nazywa?).
A z tym „Silmarillionem” to chcę po prostu w odpowiedniej kolejności lecieć ; )
No ale jak to się ma do samego oglądania?
Tzn. to że nakręci części 1-3 a nie kontynuacje to było akurat wiadomo. Ponieważ od Imperium kontratakuje trylogia zyskała właśnie numery 4, 5 i 6. Wiec wiadomo było że jest jeszcze historia do opowiedzenia.
To że zrobił te filmy dla kasy to już inna kwestia. A czy w ogóle któryś filmów nie robi się dla kasy? To jest zbyt drogi biznes, aby go prowadzić charytatywnie.
"...a nie prolog (,nie jestem pewien, tak to się nazywa?)." Nie, prolog to inaczej wstęp. Film poprzedzający jakiś wcześniej już zrobiony nazywa się prequel. Natomiast film będący kontynuacją już istniejącego nazywa się sequel.
Widzę że twoja chęć oglądanie w chronologicznej kolejności jest naprawdę duża:) Ja bym nie dał rady zaczynać od Silmarillionu. Czyta się to okropnie. Tzn. ciekawa sprawa dla fanów Śródziemia ale literacko ta pozycja z pewnością nie jest porywająca. Ja czytałem twórczość Tolkiena bardzo klasycznie. Najpierw Hobbit, potem Władca pierścieni, a potem reszta. Jeżeli zacząłbym od Silmarillionu to z pewnością dałbym sobie spokój i dalej nie czytał.
No po prostu to dla mnie dziwaczne: zrobić 3 superfilmy i potem nakręcić kolejne 3, których historia ma poprzedzać tamte ? Bezsensu.
Albo genialne. Pomyśl, Lucas robiąc drugi film z serii Gwiezdnych Wojen zapewnił sobie potencjalne okno na 4 kolejne filmy. Czy nie był to genialny ruch z marketingowego punktu widzenia?
A poza tym miało to jeszcze jeden bardzo ważny skutek. Dzięki takiej numeracji zaintrygował widzów (ludzie zaczęli się zastanawiać - jak to część piąta; o co tutaj chodzi?). Pokazał, że to wszystko to część bardzo dużej historii. Że te filmy które możemy oglądać to tylko początek. Stworzyło to podwaliny pod potężne uniwersum Gwiezdnych wojen (książki, komiksy itd.).
Otro, nawet nie zauważyłem, że w 1980 r. już tak zrobił. O, skurczybyk ; J
Więc 4 filmy o Hannibalu oglądać w kolejności w jakiej były kręcone ? A zanim to zrobię, najpierw książki przeczytam - i je także w jakiej kolejności ?
"O, skurczybyk ; J" Dokładnie. Pierwsza cześć - Nowa nadzieja, była wypuszczona po prostu pod tytułem Gwiezdne wojny. Numeracja zaczęła się od Imperium kontratakuje. Imperium kontratakuje wyszło z tytułem część V i dopiero wtedy dodano do pierwszej części podtytuł - część IV Nowa nadzieja. Ten chwyt wywołał wielkie poruszenie. Wyobraź sobie zaskoczenie widzów, idą do kina na drugą część gwiezdnych wojen, a tam w prologu (te przesuwające się napisy na początku każdej części) jest napisane część V. O co chodzi? Dlatego właśnie mówię, iż było to genialne zagranie Lucasa.
Tak oglądaj filmy o Hannibalu w takiej kolejności w jakiej zostały nakręcone. Tak naprawdę tylko Milczenie owiec jest wybitnym filmem. Kontynuację bez rewelacji. Ale muszę przyznać, iż mimo wszystko Hannibal i Czerwony smok (2002) oglądało się całkiem przyjemnie. Raczej nie będziesz się nudził ale nie nastawiaj się na podtrzymanie poziomu Milczenia. Po drugiej stronie maski i Czerwonego smoka z 1986r. nie oglądałem więc nic ci na ich temat nie powiem. Odnośnie książek również nie pomogę, gdyż nie czytałem (być może kiedyś się do nich zabiorę ale tutaj już sugeruje kolejność chronologiczną, gdyż właśnie w takiej były pisane).
A co sądzisz o opcji 4,5,1,2,3 i 6 ? W sumie też brzmi nieźle i niczego nie psuje.
Zdradza jeden duży zwrot akcji.
UWAGA SPOILER
W części VI dowiadujemy się że Luke i Leia są rodzeństwem.
Wróciłem do tego forum i zauważyłem, że zapomniałem ci przyznać RACJĘ.
Filmy ogląda się w kolejności w jakiej zostały opublikowane. Amen.
Dobra robota ; J
Postanowiłem również czytać książki wg. tej metody. To rzeczywiście bez sensu czekać zamiast czytać, bo zaraz się okaże, że jakiś nowy prequel wychodzi i wszystko trzeba będzie od nowa później robić.
No tak, twórczość Tolkiena powinna zaczynać książka "Hobbit, czyli tam i z powrotem", a nie "Silmarillion", wydany później, chociaż chronologicznie (czas akcji) przed tą pierwszą. A zaraz by się okazało, że J. R. R. miał pomysł na inną książkę, którego nie zrealizował, a akcja którego byłaby jeszcze wcześniej niż ten cały "Silmarillion" i całe dotychczasowe czytanie w kolejności chronologicznej wzięłoby w łeb ; /
I jeszcze dzięki za to, że mnie tych kilka miesięcy temu poprawiłeś, przynajmniej teraz mam porządek i spokój jeśli chodzi o książki i filmy ; J
Absolutnie nie ma za co:)
A tak poza tym to wydaje mi się, że gdyby Tolkien wydał jako pierwszą książkę Silmarillion, to nie wydałby już żadnej innej:) Po prostu ta pozycja jest za ciężka na początek. Dedykowana już raczej tylko dla fanów. Dlatego też byłem pełen podziwu, że zacząłeś przygodę z Tolkienem od Silmarillionu i ciebie to nie zniechęciło.
A tak poza tym wydawca się zniechęcił i odmówił Tolkienowi wydania tej książki. I w sumie ciężko mu się dziwić po tym, co zobaczył ; )
'Cała konstrukcja tych filmów jest przewidziana na oglądanie ich według kolejności kręcenia. Jeżeli będziemy oglądać inaczej to po prostu tą konstrukcję zaburzymy i zepsujemy sobie tym samym odbiór tych filmów'. - Tak tez wlasnie sadzilem, nie ogarniam, ze ludzie sila sie na zestawienie odpowiedniej ich zdaniem kolejnosci, zamiast ogladac tego typu dziela w kolejnosci, w jakiej zostaly im podane. Dziekuje za rzeczowe i konkretne potwierdzenie moich osobistych przemyslen, moge teraz ze spokojem zabrac sie za powtorke sprzed lat i kontynuacje nowosci, ktorych przyjemnosci obejrzenia jeszcze nie mialem. Z pozdrowieniami.
Oczywiście, że by kręcił. Nie posiadał zdolności technicznych, ani czasu. Myślał, że za jego życia nie da się nakręcić wszystkich części. Przejście z radosnego, kolorowego, pastelowego świata do półmroku pierwszych trzech nakręconych części było zamierzone.
''Ależ co ty gadasz? Przecież filmy były kręcone w innej kolejności. ''
To przecież jest wiadome że filmy sw były kręcone w innej kolejności,jednak NIE każdy musi oglądać według kolejności powstania .
W oglądaniu Chronologicznym nie ma nic złego
Tylko i wyłącznie w chronologii kręcenia! a więc najpierw ORYGINALNA Trylogia, a potem ta druga Trylogia (jak komuś nie żal patrzeć na upadek serii.)
Czyli: wg nowego numerowania.
4. Nowa Nadzieja
5. Imperium Kontratakuje
6. Powrót Jedi
- tu zrobić sobie 20 lat przerwy ;)
1. Mroczne Widmo
2. Wojny Klonów
3. Zemsta Sithów
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale czy aby nie uważasz, że nowa trylogia jest słabiutka ?
nie ;) tzn w sumie tak, ale akurat nie w tym kontekscie - tu ta przerwa 20 lat , podkreślić miała upływ czasu pomiedzy trylogiami a tym samym bez sens oglądania 1-6 tylko 4-6, 1-3.
Kurcze, nawet nie pomyślałem, że 20 lat różnicy między publikacją IV i I cz. to 20 lat, jakie mija pomiędzy III a IV cz...
Cofam wypowiedziane słowa. Zgadzam się z innymi, że najpierw trzeba obejrzeć starą trylogię, a później nową. Innymi słowy - filmy z cyklu "Gwiezdne Wojny" oglądania się w kolejności, w jakiej zostały opublikowane.
Mroczne Widmo i Atak Klonow to filmy tak slabe i pozbawione wyrazu ze nie warto ich ogladac, 3 jest lepsza, ale po co ja ogladac, tylko wprowadza dziory fabularne i psuje postac Vadera.
Najlepiej ogladac w takiej kolejnosci: Gwiezdne Wojny -> Imperium Kontratakuje -> Powrot Jedi
''Mroczne Widmo i Atak Klonow to filmy tak slabe i pozbawione wyrazu ze nie warto ich ogladac ''
Zobacz TFA i TLJ to zrozumiesz znaczenie słabe i pozbawienie sensu że nie warto oglądać .
To nie ma sensu, oglądając najpierw części 4-6, wiesz wszystko, co będzie w 1-3, najlepiej oglądać najpierw prequele, kolejność po coś jest, ale i tak nigdy nie pojmę, czemu nagrali najpierw 4-6, a po 20 latach dopiero 1-3.