Wchodząc na forum byłam przekonana, że wszyscy będą wstrząśnięci śmiercią Hana. Tymczasem mam wrażenie, że nikt się tym nie przejął. Czy naprawdę dla wszystkich było to tak oczywiste? Ja osobiście byłam tak zszokowana, że nie zwracałam już prawie uwagi na walkę Kylo z Rey i Finnem.
Mnie śmierć Hana Solo bardzo zdziwiła . Wczoraj byłem na seansie nowszej sagi sw .
To prawda, spodziewałam się większej ogólnoświatowej histerii po śmierci Hana, a tu taki w miarę spokój.
Ale ja przeżywam bardzo. Na seansie mało nie wyskoczyłam z siedzenia.
Czy nikt się nie przejął? Na forum zdarzały się nawet osoby marzące o wysyłaniu pogróżek do Abramsa ;)
Zdecydowanie nie. Może jeśli ktoś jest bardziej obyty w książkach z tej serii, to jest bardziej uodporniony. Nie wiem co się tam działo, przyznam się, że nie czytałam. Jednak dziwnie się czuję po obejrzeniu nowego filmu, który po 30 latach odbiera Hanowi dobre zakończenie. I może szybciej bym się z tym pogodziła, gdyby umarł w bardziej godny sposób, właśnie. Mam wrażenie, że w filmie też mało kto się przejął, jakby nie było czasu na poświęcenie mu większej uwagi, czy jakieś pożegnanie.
Dodam, że liczyłam zobaczyć Hana, Luke'a i Leię razem na ekranie, a tymczasem nawet się nie spotkali.
Ok, co do ostatniego zdania, to rozumiem co masz na myśli. Hana jako postaci mi szkoda i sama scena jego śmierci zrobiła na mnie wrażenie, z resztą chyba cała sala zamarła, ale biorąc pod uwagę wiek Forda, doniesienia o jego kontuzji, obawiałem się takiego posunięcia scenarzystów. Rolą Solo było wprowadzenie nowych bohaterów, a ciężko by było się na nich skupić, gdyby trójca z OT była na ekranie. Teraz na scenę wkracza Luke i czy można być pewnym jego losu?
po śmierci hana autentycznie nie mogłem skupić się na dalszej części filmu... Uśmiercono popkulturowy symbol, takich rzeczy się do jasnej cholery nie robi!
Ta śmierć była zrealizowana w sposób niegodny tej kultowej postaci, że nawet w nią nie uwierzyłem.
Miałam łzy w oczach w scenie jego śmierci. Podpisuję się każdą kończyną pod tym, iż taka postać (dla mnie jedna z lepszych postaci jaką ktokolwiek, kiedykolwiek w swoim łbie wymyślił) nie zasługuje na taką śmierć. Mam cichą nadzieję, że jakimś cudem przeżył i pojawi się w następnej części/następnych częściach. Film trzyma poziom, super się go ogląda, ale tu twórcy dali ciała. Spier.olili, mówiąc krótko.
Wg mnie umarł i nie zostanie wskrzeszony.
Ford chciał uśmiercenia swojej postaci już między Imperium Kontratakuje a Powrotem Jedi (gdy Han był zamrożony w karbonicie).
Prosił o to Lucasa, bo podobno wg niego postać Hana nie była rozwojowa i nie wnosiła nic nowego.
Na szczęście Lucas wtedy się nie zgodził, bo wg mnie wątek związku Hana z Leią był w VI części bardzo dobrym motywem.
Mało osób okazuje swoje wstrząśniecie i smutek, bo ten element fabuły wiele osób spoilerowało, przez co znaczna część widzów wybierała się na TFA znając ten fragment filmu.
Dla mnie śmierć Hana nie była "niegodna".
Bo niby dlaczego? Miał walczyć z własnym synem? Broniąc się, próbować go zabić?