Jestem zawiedziony. Antagonista daje się podejść jak zwykły dzieciak, głównej bohaterce, która nigdy nie trzymała miecza świetlnego w życiu. Zwykły stormtrooper (Finn) był w stanie zranić Kylo w walce 1vs1? Przecież to kompletny bezsens. To samo jest z kolejną "gwiazdą śmierci", tym razem X razy większą, która jest w stanie pochłaniać całe gwiazdy by czerpać energię do ataku. Chroni ją jeden mechanizm, który niszczą szybciej niż całą gwiazdę śmierci w poprzednim epizodzie.
Kolejną ważną rzeczą jest... 3D. Skusiłem się na 3D bo na 2D bilety zostały wyprzedane i zaraz po seansie moje źrenice wyją z bólu. Efektów jak na lekarstwo ale za to przez cały film oglądałem zamazany ekran z obniżoną jasnością - No po prostu świetna technologia.
Film widziany w Cinema City.
Bo Rey ma zajebistą moc w sobie po Luke'u pewnie? Finn po prostu jest bardzo odważny ale jak widziałeś nie miał szans nie mając mocy i bez wyszkolenia w uzyciu mieczem dlatego prawie nie zginął.
W momencie przesłuchiwania Rey nie miała pojęcia, że takową moc posiada, a Kylo jest doświadczony w tym temacie. Gra aktorska podobała mi się bardzo. Ford odwalił kawał dobrej roboty, nowi bohaterowie jak Rey czy Finn byli naprawdę świetni (szczególnie Rey). Zamówiłem już bilety w 2D, tym razem będę mógł skupić się na tym co najważniejsze, czyli samym filmie. Jak wrócę to podzielę się moimi spostrzeżeniami. Wesołych i spokojnych, niech moc będzie z Tobą :)
Zostałem namówiony przez płeć piękną. Rozumiesz.. jej argumenty były bardzo przekonujące.. ;)
Dzisiaj czytałem różne opinie na temat filmu i chyba zmienię zdanie co do Rey.. Nie chcę zdradzać Ci szczegółów bo nie wiem czy chcesz zobaczyć tak wielki spoiler, ale Disney dał ciała w grze dla dzieci i wyjawił jej sekret. Jutro cały internet będzie o tym mówił.
Dobrej nocy :)
A mi wyjątkowo 3D nie przeszkadzało, aż byłem zdziwiony. Już dawno skreśliłem tą technologie, ale godziny seansu 18-go pasowały mi tylko w 3D, więc poszedłem. Avengers, Pacific Rim, Dreed - na wszystkich tych filmach bardzo bolały mnie oczy i w końcu głowa, a przy SWVII zapomniałem, że mam założone okulary. Niektóre sceny wyglądały genialnie. Oglądałem w Multi. Kurde, jak tak sobie przypominam film, to mam ochotę iść jeszcze raz.