Kto wg. was powinien się zająć nową trylogią SW ?
Ja bym się nie zdziwił, gdyby zatrudnili Nolana,
Mimo iż jestem fanem Nolana to także uważam, że by się nie nadał. Ale zobaczysz jeszcze, że zatrudnią jakiegoś Baya. Ja bym się śmiał, gdyby zatrudnili Allena haha nie no żaartuje.
Bay by na pewno chciał, ale pamiętaj że Disney nie jest głupi i chce zarobić na fanach, a zatrudnienie tego frajera tylko by odebrało widzów wśród nich.
Przy pierwszej części Bay jeszcze czerpał z kina nowej przygody. Szczególnie w pierwszej połowie, a druga to już bitwa psująca klimat filmu.
Pierwsza połowa trójki była znośna, a bitwa to tragedia. Ogląda się to trudno, 300 wybuchów na sekundę.
Albo Zemsta Transformersów. Gdyby Bay się za to zabrał to dostalibyśmy znowu więcej efekciarstwa niż konkretnej fabuły. Co 5 min byłyby strzelaniny lub jakieś bezsensowne walki.
Strzelaniny se mogą być, ale nie w stylu Baya czyli napieprzone Slow-mo i jakichś fatalnych zbliżeń.
Od Baya lepszy byłby Snyder, Rupert Wyatt albo Alex Proyas. Zwłaszcza widziałbym tego drugiego.
No ty chyba ze Snyderem i SW to też kpisz, Proyas też nie pasuje. Jego filmy mają fajny klimat, ale reżyserem jest co najwyżej średnim. Wyatt już zyebał kontinuum Planety Małp i tyle mu wystarczy.
Wyatt zrobił świetny film mimo, że olał kontinuum. I tak pewnie produceńci będą chcieli trzymać się solidnie pozostałych filmów, tym bardziej, że to nie będą prequele i nie ma żadnych ograniczeń.
A nawet bardzo dobry, mi się cholernie podobał, ale szkoda, że ze wszystkiego chcą robić trylogie. Małpy jeszcze nie chcą podbić ludzi.
Eeeeeem, nie? Franco to dobry aktor i tutaj jego psotac też jest dobra, poza tym ładnie pokazano relację między ni ma Cezarem. Co prawda szkoda, że prequel zamienia się w reboot, ale nie odbiera to żadnej przyjemności z oglądania.
To dobry aktor, ale jego rola w tym jest przeciętna, ale i tak nie tak strasznie rozpisana jak reszta ludzkich postaci.
Według mnie powinien się tym zająć jakiś wielki fan Star Wars; Peter Jackson, Spielberg albo James Cameron.
Camerona trzymajcie z daleka od Star Wars, bo jeszcze połączy uniwersum z Avatarami, które tak zacięcie pragnie tworzyć. Spielberg i Jackson jak najbardziej - pokazali już, że potrafią tworzyć porządne kino w tym stylu.
Nolan kompletnie nie pasuje, tak samo nie wydaje mi się, by Snyder pasował - nie te klimaty, za mało mrocznie, tym bardziej ze studiem Disneya dyszącym nad karkiem.
Wybacz, że tak odbiegam od tematu, ale PJ mógłby napisać scenariusz do 5 części Indiana Jones, ze Spielberg'iem znają się, więc to nie był by problem.
Eeeee... nie? To Burton uchwycił sedno Batmana, Nolan go przekształcił na swój sposób. Poza tym Batman jakiego znam nigdy by nie porzucił walki ze złem i nie pozwoliłby cierpieć niewinnym tylko dlatego ,by do końca swych dni byczyć się na plaży ze swoją kotką. Tym większy plus dla Burtona.
prawdziwy Batman to to:
http://www.youtube.com/watch?v=lEx9r5enZsk
tak Burton jak i Nolan odeszli daleko od istoty tej postaci.
ze zacytuje: "nie znam się to się wypowiem".
gdzie masz miejsce na Mr. Freeza czy Croca w filmach Nolana? co ma wspolnego Joker Nolana z tym z komiksu? naprawde myslisz, ze koles ktory po roku dzialalnosci wycofuje sie na kilka lat bo mu dziewczyne zabili ma cokolwiek wspolnego z komiksem? a wraca tylko po to, zeby wycofac sie po kilku miesiacach?
"gdzie masz miejsce na Mr. Freeza czy Croca w filmach Nolana?"
Tam gdzie pozostałych złoczyńców.
"co ma wspolnego Joker Nolana z tym z komiksu?"
Osobowość. Milion razy więcej od tego Burtona.
"naprawde myslisz, ze koles ktory po roku dzialalnosci wycofuje sie na kilka lat bo mu dziewczyne zabili ma cokolwiek wspolnego z komiksem? "
Fabularnie może nie. Ale generalnie były chwile gdy Batmanem nie był Bruce.
"a wraca tylko po to, zeby wycofac sie po kilku miesiacach?"
Powrót Mrocznego Rycerza?
w tym "realistycznym" swiecie? naprawde?
Joker z komiksow byl Blaznem, Nicolson przedstawil go perfekcyjnie. u Nolana jest bezosobowym symbolem zla o ktorym nie wiemy nic, caly TDK jest zbudowany na tym pomysle. tylko to nie ma nic wspolnego z komiksami.
Wayne u Nolana sie wycofuje na 7 lat- nie ma nikogo. nastepnie wybiera zycie z lasencja i ma gdzies Gotham. to nie tylko nie ma nic wspolnego z komiksami, to nie ma nic wpolnego z BB nawet.
w TDKR Milera prezydent zabronil dzialalnosci superbohaterom, szantazowany Superman wspolpracuje z Luthorem, czlonkowie JLA sa unieszkodliwieni badz uwiezieni. to nie ma nic wspolnego z z TDKR Nolana, cala opowiesc jest wrecz w opozycji do pomyslu z filmow.
http://4.bp.blogspot.com/_Xf1KPssmdcE/SjsdUM12DiI/AAAAAAAABG4/DxqmMADxPj0/s1600- h/joker.jpg
http://4.bp.blogspot.com/-zoIJ8qWCA3I/TpPN9Y-717I/AAAAAAAAA1Y/c6JBsixoEUo/s400/J oker+-+Mad+Love.jpg
http://2.bp.blogspot.com/--KTpCfez0GE/TvJLNit08RI/AAAAAAAAAIs/73XKaqkjCP4/s1600/ harpoon+gun+2.jpg
http://25.media.tumblr.com/tumblr_m8ign5B6hY1r9pw60o4_250.png
http://25.media.tumblr.com/tumblr_m81j6qexmq1qefvppo1_500.jpg
http://i0.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/000/200/420/BRTky.jpg?1321408042
"mam jokera w avatarze to się znam"
Znam się, bo czytałem wypowiedzi TWÓRCÓW Jokera. Niestety nie pamiętam gdzie je znalazłem. Wynikało z nich jasno, że Nolan bardziej oddał charakter tej postaci.
A Ty masz coś do powiedzenia czy będziesz tylko wrzucał gimbusiarskie zdjęcia?
mhmm, myślę że jak poznamy zarys fabuły epVII to będzie można dyskutować o reżyserach, bo na razie to jest wielka niewiadoma.
zastanawiam się skąd w Twojej liście reżyserów "na TAK" znalazł się Tarantino, Rodriguez czy Fincher, nie zapominaj że spodziewamy się kina familijnego (niestety)
co do batmana, uważam że kolega Hetzer zakończył dyskusję udowadniając swoje zdanie.
p.s. widzę że masz uraz do gimnazjum, nie wnikam.
Fincher - Benjamin Button
Rodriguez - Mali agenci
Tarantino - mało prawdopodobne, ale gdyby się okazało, że to on to jestem na tak.
Ja na tych obrazkach nie widzę Jokera-błazna.
Nie mam żadnego urazu. Po prostu gimnazjaliści to dzieciaki. Najczęściej mało rozgarnięte.
Nolan zaczerpnął origin (czyli jego brak) z Jokera z pierwszych komiksów, ale pod względem osobowości itp to mało ma to z nim wspólnego. Joker NIGDY nie spaliłby góry pieniędzy itp. Burton korzystał posiłkował się w tej kwestii originem który był znany jak kręcił swój film, a jego Joker ma więcej wspólnego z tą postacią, jej osobowością.