Dawno dawno temu w kraju wolności, demokracji i swobodnego strzelania,
George Lucas zrobił znakomity film American Graffiti, zrobił także kilka innych niezłych filmów.
Niestety zła strona mocy zainspirowała Artystę do Nowej Idei.
No i stało się.
Tymczasem w krainie Bolka i Lolka oraz przygód Reksia "Gwiezdne Wojny" na czternastolatku zrobiły duże wrażenie.
No tak u nas Test pilota Pirxa, a zza oceanu Krążowniki kosmiczne, Sokół Mielenium, i dla smaku niezwykła sekta Rycerzy Świetlówkowych zwanych Jedi.
A wszystko na wielu niezwykłych planetach.
I moc była z Nimi. Dali po oczach!!
Po kilku latach zrealizowano kolejną część "Imperium Kontratakuje".
Moc była tak wielka że znowu dałem się omamić - ale z dużymi wątpliwościami.
Lecz gdy do kin zaczęły trafiać kolejne części niestety moc nie działała już.
Zacząłem dostrzegać przewidywalność zdarzeń,
niestety (mocne słowo) infantylność dialogów i po prostu zwykłą banalność treści.
Jedyne co się broniło to ładne obrazki.
Ale to trochę mało.
Jestem fanem Imaxa.
Niestety nie mamy w Gdańsku, lecz korzystając z okazji obejrzałem w Imax
Wrocław najnowszy "Skywalker. Odrodzenie".
Od dawna nie jestem nastolatkiem i z ogromnym trudem patrzyłem
na najnowsze "dzieło".
W tym filmie nie ma nic oprócz obrazków, które nawet dałyby się oglądać
gdyby nie nieustanna natrętna jak końskie muchy muzyka.
Domyślam się że intencje były dobre - wszak chodzi o to by widz wiedział
kiedy ma się smucić, kiedy jest dobrze, oraz kiedy jest groźnie i niebezpiecznie.
Dalej. Tyle lat pracy a szturmowcy nadal nie nauczyli się celnie strzelać.
No tak nie mogą trafić bohaterów - nawet gdy strzelających jest mnóstwo.
Wreszcie poziom fabuły i dialogów - tak dobry że aż zęby zgrzytają.
Chciało by się złapać miecz i zrobić z nimi porządek.
Podsumowując: nie polecam nikomu kto nie jest po właściwej stronie mocy.
Dla mnie nawet wspaniała technologia Imax nie zdołała obronić filmu.
Ale zrobią to Rycerze Jedi.
Niech moc będzie z nimi.