Pierwsze dwa filmy nowej trylogii bardzo obniżyły moje wymagania, dzięki czemu po tej części byłem w miarę zadowolony. Chyba już zdążyłem się przyzwyczaić do tych wszystkich kiepskich pomysłów. Tym razem zdecydowanie mniej scen mnie drażniło, kilka razy film przywołał nawet miłe wspomnienia związane ze epizodami I-VI.