W scenie, gdy Chewbacca dostaje medal, liżą się dwie babki. Nie spodziewałem się tego po Disney'u. Rey przez cały film lata ze "ścierką" na pupie, żeby nie było żadnych podtekstów, a tu coś takiego. Odrodzenie, dosłownie ogląda się, jak montaż wszystkich poprzednich część. Słaby film, ale obejrzeć można, chociażby po to, żeby zedrzeć łacha z Disney'a. Jestem ciekaw refleksji George'a Lucas'a, na temat tej produkcji :)
JJ Abrams, w odróżnieniu od pierwszej części, wyraźnie starał się odcinać od poprawności politycznej (na tyle, na ile było to możliwe, bez całkowitej utraty konsekwencji poprzednich filmów). Sądzę, że wrzucenie takiej sceny jako przerywki w finale było jego metodą na zabezpieczenie się przed krytyką lewicowych ekstremistów - oni serio potrafią za podejrzenie o niesprzyjanie społeczeństwu neomarksistowskiemu dosłownie zeżreć żywcem. Dajesz dwie lesbijki i przynajmniej wiesz, że nie rozerwą Cię za bycie nazistą.
mi ta scena kompletnie nie przeszkadza, jak czytałem newsy o "lgbt momencie ocenzurowanym w niektórych krajach" myślałem, że Poe wydupcył Finna albo odwrotnie (to by mi kapkę przeszkadzało). A tak? 2 laski czy 2 kolesi całujących się gdzieś na uboczu kadru widziani przez góra sekundę - mi to dnia nie psuje, a może ktoś się od tego lepiej poczuł?
Bardziej mnie zastanawia czy Lando w tej czarnej ze szparą w zębach widzi córkę i chce jej pomóc czy mu się ruchać chciało bo ten jego uśmiech był jakiś taki podejrzany...