Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Star Wars: The Rise of Skywalker
2019
5,8 91 tys. ocen
5,8 10 1 91119
4,2 67 krytyków
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Po niezłym ''Przebudzeniu Mocy'' i nużącym ''Ostatnim Jedi'' nie spodziewałem się cudów, a jednak finałowa część okazała się naprawdę dużym zaskoczeniem. Seria wielokrotnie pokazywała nam już pionierskie efekty specjalne i techniczne aspekty, ale to co zwróciło moją uwagę to piorunujący dźwięk. Chyba żaden dotychczasowy film nie był tak dobrze udźwiękowiony.
Fabuła relatywnie nie ma czasu na posklejanie całego bałaganu, który wynikł z powodu zmian reżysersko-scenariuszowych, a jednak to właśnie ta część pokazuje nam najlepsze rozwinięcie bohaterów. Sporym zaskoczeniem jest dla mnie sposób w jaki twórcy wpletli tutaj sceny z udziałem nieżyjącej już Carrie Fisher. Wszystko pasuje jak ulał i daje naprawdę ładne podsumowanie. Brak jakichkolwiek momentów nużących się lub też niepotrzebnych. To co ujęło mnie najbardziej to klimat, który został żywcem wyjęty jest z ''Jedi Academy'', a to właśnie tego brakowało mi najbardziej. Muzyka Williamsa też wybrzmiewa tutaj najgłośniej spośród poprzedników, co również uznaję za duży plus. Finałowa potyczka nieprzekombinowana, a zakończenie mega wzruszające.

Oczywiście nie obyło się bez kliku minusów. Dziury fabularne widoczne są gołym okiem. Teoria pochodzenia Rey okropnie naciągana i kompletnie mnie nie przekonuje. Zmiana Kylo-Rena również szyta grubymi nićmi i z pewnością byłaby lepsza gdyby zamiast rozmawiać z ojcem (jak?) porozmawiałby z dziadkiem. Skoro to podsumowanie całej sagi Skywalerów, to spodziewałem się ujrzeć dawno niewidziane duchy mocy.

Nie mniej jednak jest to zapierające dech w piersi widowisko, które trzyma nas w niepewności od samego początku do samego końca. I to właśnie do tej części będę powracał najczęściej.

Indy_6

zazdroszcze niewinnosci

ocenił(a) film na 1
Indy_6

jesteś nie poważny ten film to dno ,9/10 dajesz to przez takich jak ty Disney ciśnie nam takie gnioty
nazywajmy rzeczy po imieniu klapa roku

ocenił(a) film na 3
ocenił(a) film na 2
Indy_6

8/10 ? A czemu nie 10/10 ? :D Panie daj pan spokój i nie żartuj już sobie

ocenił(a) film na 2
Indy_6

Hahahahaha

ocenił(a) film na 9
Indy_6

Genialna czesc ! Polecam ! DYSZKA !

ocenił(a) film na 3
Indy_6

JA nie wiem czy to wasze mlode pokolenie jest takie glupie czy sobie zarty na forum robisz.Moim zdaniem ludzie ktozy na serio tym wypocinom disneya daja wieksza ocene niz 7 powinni byc sterilizowani

ocenił(a) film na 9
hatti69

I zostaliby na świecie sami tacy ponuracy. Dałem 9/10 i nie jestem młodym pokoleniem. Wyprzedzając pytanie 10 nie dałem dlatego że spodziewałem się finalnej bitwy na miarę tej z Łotr 1 lub jeszcze lepszej. No niestety tu się zawiodłem.

ocenił(a) film na 6
hatti69

@hatti69 Piękna ironia kiedy burak naśmiewa się z 'głupiego młodego pokolenia' a sam nie potrafi sklecić jednego prostego zdania bez zrobienia masy błędów ortograficznych i gramatycznych.

ocenił(a) film na 3
kamil12580

Auto korekta jest wylaczona bo mnie wqrwia i kiedys nie bylo telefonow z polska pisownia ale co ty mozesz wiedziec jak robiles wtedy jeszcze pod siebie

użytkownik usunięty
hatti69

Wjeżdżając na wiek stawiasz się na żałośnie niskim poziomie - albo jeszcze niżej.

ocenił(a) film na 3
hatti69

Uważaj żeby nikt ci tej mordy nie pobił

ocenił(a) film na 10
Indy_6

Myślę, że to duży ukłon w kierunku fanów gier, wrzucenie wątku poszukiwań wayfindera, przygoda na pustyni, czerw i koniec końców żółte ostrze miecza, będące symbolem osiągniętego balansu mocy. Trafne porównanie do Jedi Academy.

ocenił(a) film na 7
nillvo

Pierwszy żółty miecz miał chyba Yun z "Jedi Knight" - najmłodszy z mrocznych Jedi służących Jerecowi.

ocenił(a) film na 10
Indy_6

Film jest genialny!

ocenił(a) film na 2
Indy_6

Też chciałbym mieć 12 lat...

użytkownik usunięty
Indy_6

A ja jestem z Tobą - bawiłem się świetnie na filmie.

Indy_6

Han nie był duchem. To było tylko wspomnienie, wizualizacja wewnętrznej walki.

ocenił(a) film na 2
Indy_6

Jak "Jedi Academy" bezpardonowo opluł xD Seria Jedi Knight bije klimatem postaciami i fabułą na głowę te śmieszno-żenujące sequele. Nie mam pojęcia skąd to porównanie to dwie różne skrajności...

ocenił(a) film na 10
Indy_6

Przy okazji oglądania Ostatniego Jedi (Polsat film) tak właśnie wadzi mi zupełna niespójności jakościowa tych dwóch epizodów. Zbyt duże różnice artystyczne dzielą ich twórców. Myślę, że RJ zupełnie nie rozumie świata GW i urządził sobie własnego wesołe miasteczko, do których zaprosił nieliczną grupę odbiorców wśród fanów oryginalnej trylogii i rzeszę nowych odbiorców, popcornowców, którzy nie potrzebują czuć wyjątkowości tego świata. Natomiast zgadzam się w kwestii trafnego porównania do Jedi Academy finałowej części. Dostałem wszystko a nawet więcej, niż się spodziewałem. Podobnie jak fani książek ukierunkowanych bardziej na mitologie świata i przygodę rodem z najlepszych gier GW. Do tego epicki finał, do którego będę wracał wielokrotnie... jak słusznie zauważyłeś cudne udźwiękowienie filmu, winno zebrać nie jedną nagrodę.

ocenił(a) film na 1
nillvo

Ja też uważam że RJ nie rozumie SW. Problem w tym, że Jar-Jar Abrams nie rozumie go wcale lepiej. Obaj zrobili sobie z tych filmów żarty i wzajemną przepychankę o to który któremu bardziej spartoli wizję.
Jar-Jar Abrams nie pokazał nić szczególnego w TFA, ot zwyczajna kalka ANH. Nie było tam nic nowego, niewiele rzeczy ciekawych, niespójne w roli kontynuatora ROTJ. Bo oto po wielkim zwycięstwie, pokonaniu Imperium mamy właściwie to samo - z jakiegoś powodu główni bohaterowie nadal są w rebelii, Nowa Republika istnieje nie istniejąc, Nowy Porządek pojawia się znikąd i ma jakąś super broń rodem z dupy. Sposób bycia Finna, który jest jednym z głównych bohaterów przypomina niestety typowego bohatera amerykańskich komedii. Rey nie jest ciekawa, bo wszystko jej się udaje. To raczej irytuje niż wzbudza pozytywne odczucia. Anakin czy Luke wiele razy upadali zanim ostatecznie zatryumfowali.
Potem przyszedł TLJ i... nie chcę tego komentować. Teksty typu "twoja stara", cała rozmowa Poe z Huxem czy kretynizmy Finna sprowadzają ten film do poziomu szamba. Kompletnie niewiarygodna, zniszczona postać Luke'a. Jedyny mocny punkt - Snoke.
Ostatnia część to taki rodzaj zemsty. Skoro ten palant RJ nie kontynuował - a wręcz olał - każdy wątek Jar-Jara Abramsa w TFA, to ten postanowił mu odpłacić i zrobić to samo. W efekcie dostaliśmy totalny syf, który jeszcze mocniej swoją fabułą psuje finał ROTJ.

Przykro mi i żałuję, jako fan SW, że przyszło mi zobaczyć coś tak beznadziejnego. Jedyny film di$neya który mi się podobał i naprawdę trzymał poziom to R1. Chyba wypadek przy pracy. TPM to przy tych filmach arcydzieło.