Już po kilku minutach czuć totalny brak humoru w dialogach bohaterów. To nie to same Star Wars jak 10 lat temu. I nawet jakiś pseudo krytyk może pisać dość doraźnie o filmie, ja napiszę prawdziwe, bez wyssanych z palca bzdur od kogoś kto ledwo jest w stanie napisać kilka słów typu "Dobre dla 12-14 latków" czy inne kaleczące słowa wypowiadane przez wielce zauważanych k. Owszem są i normalni, ale to mniejszość.

Tak jak wspomniałem z początku, będąc fanem Star Wars sprzed dziesięć lat temu zwątpienie by ta produkcja była udana jest już po zaledwie dziesięciu minutach gdzie dochodzi do ucieczki w "mroźnym tunelu". Dla kogoś kto lubił Gwiezdne Wojny będzie miał okazję usłyszeć choć trochę zabawny dialog, jednak tu można się grubo pomylić.
Można rzec, że niestety Star Wars'y "współczesne" stały się komercyjną złotą rybką. Niestety kino typu ARS w moich progach, które zostało zamknięte przez przykrą sytuację, było jednym z niewielu kin na poziomie nie dających takich wystyngowanych złotych rybek jak najnowsze SW.
Zdecydowanie technika wielu osobom szkodzi jak i wytwórniom. Fast and Furious ma podobny problem i inne. Tylko, że F and F jest nagrać prościej na ulicy niż SW w rzeczywistym świecie. Mogę powiedzieć tak... twórcy sobie dobrze radzili na makietach kilkanaście lat temu. Teraz to już się stało to samo co z F&F choć ktoś może mi zarzucić "Jak to? Przecież to dwa różne filmy." - nie raz zdarzyłem się z takimi osobami, które nie czytają ze zrozumieniem. Jednak nie przeszkadza mi częste mówienie im by przeczytali coś ze zrozumieniem by przeprowadzić dyskusję. Wielu nie mam po co tłumaczyć, ale się ktoś znajdzie. F&F jak i SW stało się komercyjnym dziewiem efekciarskim. Ja jako fan samochód żałuję tego, ale są też inne filmy, jednak niewiele...

I na tym wypada mi zakończyć rozrachunek i rozdziewiczenie całego nowego SW jak i innych serii typu "Zrób ja płacę".

Serdecznie pozdrawiam czytających.