Kołatała mi się ta myśl w głowie od miesięcy, ale w końcu nabrała pełnego kształtu.
Muszą wypuścić krótkometrażowy film w którym Rey pokazana jest jak śpi, potem zbliżenie na jej rozmarzoną twarz wnikamy do jej głowy a tam zlepek scen z epizodów 7-9 tak po 30s góra na każdy. I wtedy mama/mąż budzi ją ze snu a ona "Wtf ale miałam głupi sen".
W sumie do niej nic nie mam. bo inaczej budziliby ją w tym scenariuszu wołając "Rey wstaway, zesrałaś się!"