Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Star Wars: The Rise of Skywalker
2019
5,8 91 tys. ocen
5,8 10 1 91124
4,2 67 krytyków
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Film po prostu - że się tak brzydko wyrażę - urywa dupę i myślę że odczuje to każdy kto choć trochę zżył się z postaciami Rey i Kylo. To w końcu o nich tutaj chodziło, jeżeli ktoś jeszcze nie zauważył.. Akcja jest szybka i bardzo wiele się tutaj dzieje, ale wszystko to (ten pozorny bałagan) zostało niezwykle sprawnie i płynnie połączone. Ponadto, akcja zawsze trzyma się głównych bohaterów, a nie rozjeżdża w różnych kierunkach jak miało to miejsce w drugiej części. Znakomita jest tu dynamika między bohaterami oraz igranie z oczekiwaniami widza w finale. Dość silna manipulacja emocjami widza, ale za to sporo tu duchowej mądrości i empatii, czyli coś czego nie zauważą ci, którzy będą namiętnie krytykować film. Ten FILM to naprawdę znakomite zwieńczenie całej sagi złożonej z trzech trylogii. Mega epicki.. i o to w zasadzie chodziło.

ocenił(a) film na 8
justek999

Zgadzam się!

ocenił(a) film na 5
justek999

Zupełnie tego nie odczułem. Przede wszystkim, po trzech filmach wciąż trudno przejmować się losem głównych bohaterów. Nawiązując do Twojego komentarza, być może to główny powód, dla którego odbieramy ten film zupełnie inaczej, jeśli zżyłeś się z postaciami ;) Co do epickości – byłem tym mocno zaskoczony, ale moim zdaniem właśnie jak na zwieńczenie trylogii, to tej epickości zabrakło. Finałowa bitwa niczym szczególnym się nie wyróżnia w kanonie SW – co dziwi, biorąc pod uwagę, jak wspaniale zrealizowali to w Rogue One, gdzie skala bitwy jest o wiele mniejsza. "Dość silna manipulacja emocjami widza" – to akurat prawda, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało. Fan-service jest w tym filmie silny, ale nie ukrywam, że te momenty mnie wzruszyły... choć po raz kolejny uświadomiłem sobie, że to były praktycznie w całości sceny z udziałem "starych" bohaterów. A jeśli zdarzyły się wyjątki z udziałem bohaterów tej trylogii (jak ostatni kadr filmu, nie będę zdradzał więcej, żeby nie spojlerować), to tylko ze względu na silne nawiązania do poprzednich części. Dobrze, że ta nieudana trylogia się już skończyła. Czas na nowe projekty, które nie będą odcinały kuponów i "jechały" na nostalgii fanów.