Jestem po seansie i muszę napisać komentarz, bo nie wytrzymam po tej całej fali hejtów przed premierą. W filmie się dzieje bardzo dużo i nie mogłem narzekać na nudę, bo jak to w tym uniwersum, strzały, wybuchy to norma . Więc nie rozumiem stwierdzenia "mało akcji" z którym często się spotykałem, ale no nie ważne. Jeśli ktoś oczekuje napierdzielania co sekundę, to widocznie za dużo się oczekuje, już w TLJ było mniej akcji, o wiele.. Nie rozumiem też jakie oczekiwania były wobec Hana Solo? To jest jego historia fakt, ale jeśli kradłby każdą minutę tego filmu byłaby to beznadzieja. Poznajemy tutaj Solo, który dopiero kształtuje się na przemytnika i łajdaka(przynajmniej On chciałby taki być, ale jak wiadomo.. chłopak o dobrym sercu), poznajemy historię jak to uciekł z rodzinnego domu, wstąpił do Imperium (co ciekawe, ten motyw też pojawiał się w innych źródłach czyt. komiksy i książki, przez co bardzo jestem zadowolony), moment poznania Chewiego, Lando, pierwszy kontakt z Sokołem i inne czynniki, które spowodowały, że był taką osobą jak w IV części Gwiezdnych Wojen, czy to mało? Nie, film był naprawdę fajny, w mojej opinii. Film nie jest arcydziełem. Nie można podchodzić do tego filmu jako do Hana Solo z IV części, bo Han z tego filmu dopiero staje się takim człowiekiem jakiego znamy. Można by stwierdzić, że bardziej pasowałoby do tego filmu tytuł "Han Solo - Początek". Aktor nawet spoko w roli Hana, wiadomo, nie jest to Ford, ale nie miejmy zbyt wysokich oczekiwań, każdy się starzeje, a my dostaliśmy naprawdę fajny film do obejrzenia. Ja osobiście na filmwebie wahałem się między oceną 7 a 8, a po głębszych przemyśleniach dałem 8. To nie jest film dla osób, które mają kijek w pewnym miejscu.

PS:. Osobiście w tej roli widziałem Chrisa Pratta xd