Co to ma być? Film dno kompletne, jakiś komiks dla dzieci. Ten kto to zrobił pomylił produkcję
kinową z grą komputerową; chyba facet za dużo się nagrał i miał "widzenie".
Najlepsza scenka jak młody Kloss nawala z działka plot. i kosi Niemców, mógłby tak samodzielnie
załatwić cały batalion. Druga scenka jak Ruski biegną i jakiś czołg a la Sherman czy T-34, to był
jakiś bieg jakby porzucone dziecko zobaczyło tatusia albo mamusię a nie jakiś szturm (pomijam że
Niemcy znikli w jednej chwili). Trzecia mega scena jak latarnia rozwaliła się od wybuchu "bomby
atomowej". Mógłbym więcej wymieniać ale po co. Panie reżyserze - film wojenny to nie gra na PC, a
scenariusz, realizacja i najlepiej gra aktorska - tu nie ma nic.
Żeby nie było, to bardzo lubię i szanuję E. Karewicza i S. Mikulskiego za oryginał!