a było dla mnie niezbyt ciekawe. Piszę "spoiler" bo horrory to takie filmy że nawet po latach od wypuszczenia sporo osób nie widziało.
Generalnie jakby bohater jakoś poznawał tajniki tych rytuałów to mogło by być inaczej. A tak to sens zakończenia wyskakuje jak filip z konopi trochę tyle że zaskakiwać nie zaskakuje - wydaje się dziwne ; /
Klimat Luizjany był bardzo ciekawy a potem sens filmu to jedno wykrzyczane zdanie ... które wydaje się z dupy bardziej niż w ramach intrygi. Mieszanie voodoo z diabłem strasznie od czapy.
Seans i tak na spory + za elementy kryminału.
Zgadzam się, odniosłem podobne wrażenie :P Nie chcę tu zrażać do siebie fanów filmu, ale gdy zobaczyłem końcówkę, pomyślałem sobie "to wszystko?". Nie spodziewać się jakiegoś zakończenia to jedno, a być pozytywnie zaskoczonym zwrotem akcji to inna sprawa.