Pamiętam swój pierwszy seans tego filmu, miałem 13 lat, ojciec polecił coś co na samym początku wydawało się nudne, oglądałem ten film z kolegą na nocce u niego w domu, usnął na krześle, podczas gdy ja coraz to bardziej wciągałem się w całą historię, im dalej w las tym było coraz mroczniej, a zakończenie zmiotło mnie z powierzchni ziemi, kompletnie nie spodziewałem się takiego odlotu, po prostu coś wspaniałego, pamiętam, że miałem ciary na całym ciele, nie mogłem uwierzyć w zajebistosc tego pomysłu, od tamtej pory widziałem ten film wiele razy, i chyba z każdym seansem zachwyca mnie coraz bardziej, być może to przez sentyment, ale to nie obniży mojej oceny, 10/10. :D