PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=396969}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 1
2010
7,5 332 tys. ocen
7,5 10 1 331798
6,5 61 krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I

Tak sobie siedze i czytam posty, az wpadlem na pomysl napisania co nieco o najleprzej postaci w książce.
Mowa tu o Severusie Snape'ie, facet od pierwzej książki przykół moją uwagę, a gdy zobaczyłem jak go przedstawił Alan Rickman to normalnie cód miód i palce lizac, chłop dosłownie był Snapem. Oczywiscie postac wykreowala pani Rowling co wg mnie wyszlo jej swietnie, i najlepiej z calej palety postaci.
Kazdy zna historie dziecinstwa Snape wiec nie bede jej pisał. Powiem tylko że dzieciak mimo iż na początku był małym cwaniakiem, dostał niezle po dupie. Napytał sobie biedy kiedy zakumplował się z Voldziem, próbował to naprawić, w sumie więkrzość historii lawirował pomiędzy służeniem Vodiemu a lojalnoscia do Dumbledora, co mu wychodziło całkiem zręcznie.
Co prawda do jakos specjalnie odwaznych to on nie nalezał, ale radzil sobie jak umial. Ukrywaniem swoich slabych punktow, sarkazmem i dosc excentrycznym sposobem bycia ;)
Rowling pisząc 1 czesc Pottera nie wiedziala pewnie ze tak sie spodoba jej swiat magii. Dlatego naleza sie jej brawa za sklejenie tego wszystkiego w 7 tomie w jedna spójną historię ;)
Snape na poczatku sprawial wrazenie jak by sie chcial pozbyc jakos po cichu Pottera, był cholernie nie przewidywalny, arogancki i emanowala od niego nienawisc, dopiero w Ksieciu pol krwi bylo wyjasnione czemu tak nie przepada za Harrym.
Ale na sam koniec w Insygniach gdy umierajacy przekazal harremu swoje wspomnienia, pokazal jak bardzo sie o niego troszczyl, ile poswiecił zeby Harry ktorego nienawidzil za to ze jego ojcem byl James , nie umarl za wczesnie.

Troche żal mi że nie pokazał na koniec pazura, nie pokiereszował paru smierciozercow, albo nie zabił olbrzymów, no ale w sumie stał w ciasnym pomieszczeniu z najpotęzniejszym czarodziejem.

Severus Snape i Syriusz Black to chyba naj tragiczniejsze postaci w książce, równie dobrze autorka mogla by napisac dramat z ich udzialem. No gdyby z Harrego Pottera wywalic wszystkie radosne elementy, pomijac niektórych bochaterów i opowiedziec to troche inaczej wyszła by z tego równie dobra albo i leprza mroczna powiesc o ciężkim życiu w świecie zbyt ambitnych i nieżadko szalonych czarodziejów.

ehh sie rozpisalem, ciekawe czy sie wątek rozwinie ;)

użytkownik usunięty
Don_Jaras

Temat brzmi ulubione postacie, więc rozumiem, że mamy napisać tu o swoich ulubionych postaciach, niezależnie czy Snape do nich należy czy nie?
No dobrze, ale zacznę jednak od Snape'a, za którym nie przepadam, albo mówiąc bardziej dosadnie: nie wiele jest postaci, które bym lubiła mniej niż jego... właściwie to tylko Harry. Owszem zgodzę się, że miał trudne dzieciństwo, ale to jego krętactwo: czy stoi po stronie Voldemorta czy Dumbledore'a jest dla mnie ogromną wadą. Nie zauważyłam też jego "ekscentrycznego sposobu bycia". Nie zgodzę się też, że "Snape na poczatku sprawial wrazenie jak by sie chcial pozbyc jakos po cichu Pottera, był cholernie nie przewidywalny, arogancki i emanowala od niego nienawisc, dopiero w Ksieciu pol krwi bylo wyjasnione czemu tak nie przepada za Harrym. " - owszem nie przepadał za Harrym, bo nie lubił się z jego ojcem - to wiemy już od pierwszego tomu, ale nie sądzę by chciał się go pozbyć - nie wiem czy pamiętasz "Kamień Filozoficzny", ale "ratował" Harry'ego, gdy jego miotła wariowała. Nie uważam też, żeby był arogancki, nieprzewidywalny i pełen nienawiści - był nieprzyjemny i antypatyczny, ale to wszystko.

Zgadzam się natomiast, że Syriusz to jedna z najtragiczniejszych postaci, chociaż historia innych jest równie smutna i wzruszająca: Toma Riddle'a, Albusa Dumbledore'a i jeszcze paru innych. Ja najbardziej z całej książki lubię rodzinę Blacków (więc i Syriusza).

ocenił(a) film na 7

w 1 tomie kiedy szeptał przeciw zaklęcia wyglądał jakby chciał zwalić Harrego z miotły. I chyba o to chodiło

użytkownik usunięty
matimali

Dlatego Hermiona podpaliła mu szatę, ale to były tylko pozory!

ocenił(a) film na 6
matimali

ale sie temat rozwinał ;) nie spodziewalem sie ;D ..tak chodzilo mi o to ze czytajac ksiazke na poczatku takie sprawial wrazenie jak by to on tą miotle czarowal ;) sie nie wzoruje fillmami bo one wypaczyly niemal kazda ksiazke.
pozdrawaim

użytkownik usunięty
Don_Jaras

Ale nikt tu nie wspomniał o filmach;)

"...jego krętactwo: czy stoi po stronie Voldemorta czy Dumbledore'a jest dla mnie ogromną wadą..."
Jakie krętactwo? To, że my jesteśmy przez całą serię zmylani co do tego, po czyjej stronie jest Severus, nie oznacza, że to było jego krętactwo! Od momentu tamtej rozmowy z Dumblem Snape cały czas działał na korzyść Zakonu i nie było tam żadnego krętactwa!

marysia_p22, ciekawi mnie dlaczego tak nie lubisz Harry'ego? :)

użytkownik usunięty
Vickynella

Nie lubię Harry'ego, ponieważ irytują mnie postacie nieskazitelne, zawsze Harry jest dobry, niezależnie jak się zachowuje i winna leży u innych (np. podczas śmierci Syriusza, to Harry poleciał do ministerstwa, a wyszło na to, że to wina Dumbledore'a), moim zdaniem jest zadufanym w sobie "bohaterem", który myśli, że tylko on może zbawić świat. Ten fragment z początku piątego tomu, kiedy przybywa na Grimmould Place i krzyczy na Hermionę i Rona mówi sam za siebie. Ma zawsze więcej szczęścia niż rozumu, wie o tym, a jednak zawsze działa bez myślenia, zgrywa bohatera. Nie wzbudza we mnie takiej euforii jak w magicznym świecie i uważam, że w książce jest wiele bardziej ludzkich postaci niż on. Nie podoba mi się jego osobowość i tyle.

ocenił(a) film na 6

A ja nie lubie Malfoya..taka ciepla klucha zgrywajaca wazniaka;/ jak on przetrwal i dorobil sie dzieci to ja nie wiem;p

użytkownik usunięty
Don_Jaras

Ja Malfoy'a lubiłam, bo był przeciwnikiem Harry'ego, a potem, kiedy już byłam starsza i tak go lubiłam, bo w szóstym tomie pokazali jego ludzką twarz. Ostatnio jednak jak wróciłam do książek, by sobie przypomnieć przed filmem to stwierdziłam, że w początkowych książkach to straszny pacan! I przyznaję Ci rację w w pierwszych tomach był okropny, ale i tak lubię go bardziej od Harry'ego za "Księcia Półkrwi".
A w odpowiedzi na Twoje pytanie: jak to jak? Pobrał się z czarownicą czystej krwi, którą polecili mu rodzice, a wybranka miała takie samo podejście do życia, mieli domowego skrzata, który wszystko za nich robił. A dzieci - jak to w "arystokracji" (bo na takiego był kreowany) rozpusta na całego! Mnie bardziej interesuje jakim cudem Harry miał dzieci i to 3!!! Przecież on był tak nieskazitelny - kolejny przykład niepokalanego poczęcia?

Mam podobne podejście, nie znajduję żadnych interesujących cech w Harrym... W reguły nie przepadam za głównymi bohaterami, postacie drugoplanowe zawsze są ciekawsze!

Ja uważam, że Harry w żadnym razie nie jest nieskazitelny. I sam widział, że nieraz miał więcej szczęścia niż rozumu. Mówił o tym, że jego zwycięstwa nad Voldemortem to kwestia raczej przypadku niż umiejętności (nie powołam się na to w którym fragmencie to było, bo już nie pamiętam). A nieskazitelna wydaje mi się Hermiona (z całą sympatią dla tej postaci), bo najbardziej inteligentna, najmądrzejsza, najbardziej dojrzała, zawsze lojalna, walcząca o sprawiedliwość w tym dla skrzatów, zawsze świetny doradca, świetna przyjaciółka, nigdy nie bała się wyrazić swojego zdania itp itd. Na jej tle Harry wypadał dość blado.

ocenił(a) film na 7
Don_Jaras

Snape nie należał do specjalnie odważnych? Moim zdaniem to właśnie najodważniejsza osoba w całej serii.. Nie czysto fizycznie, bo może rzeczywiście nie wyróżniał się niczym szczególnym w swojej waleczności. Ale psychicznie był zdecydowanie najmocniejszy.

Californian_

Ja tez uwazam, ze byl jedna z najdzielniejszych postaci. W koncu szpiegowanie Voldemorta, udajac ze jest sie jego zwolennikiem, narazenie zycia, i zycie w poczuciu ciaglego zagrozenia ze cos moze sie wydac - to wymaga nie lada odwagi.

Hermioneczka

Dokładnie to samo miałem napisać. Przez tyle lat narażać się na to, że Voldemort może odkryć prawdę, żyć w stresie jako podwójny agent a wszystko w imię miłości do kobiety, która już nie żyje [Pomijam fakt, że miał umowę z Dumbledorem - przestajesz być smierciożercom i przylączasz się do mnie]

Ulubiona postać... Chyba nie mam takiej, jednak Luna ma w sobie coś takiego, że mógłbym się z nią ożenić i byłbym szczęśliwy. ; - D

ocenił(a) film na 8
Don_Jaras

Całkowicie zgadzam się z autorem tematu. Severus Snape to najbardziej interesująca i złożona postać z całej serii książek o Harrym Potterze. Jestem też wierną fanką Syriusza Blacka więc jeśli kiedykolwiek powstałby jakiś dramat o tych dwóch postaciach to zdecydowanie od razu bym go przeczytała ;)

ocenił(a) film na 7
Don_Jaras

Ja też podpisuję się pod tym obiema łapkami :) Zgadzam się, że Snape był jedną z najdzielniejszych osób ze wszystkich. Ale bynajmniej nie tylko dlatego, że jak piszecie ryzykował życiem. Bo wierzcie czy śmierć nie jest najgorszą rzeczą jak może spotkać człowieka. Już tłumaczę o co mi chodzi. Otóż bez wątpienia Severus nie miał łatwego życia... Niezbyt szczęśliwe dzieciństwo, brak akceptacji ze strony rówieśników (ba! to chyba mało powiedziane) i wreszcie nieszczęśliwa miłość. Myślę, że jego decyzje wynikały pośrednio właśnie z jego nieszczęścia. Wszystko co go spotkało sprawiło, że jako dorosły był tylko zakompleksionym, niedowartościowanym człowieczkiem. Przegrany już na starcie... I właśnie dlatego ta fascynacja wszystkim co niezbyt sympatyczne. Wyszedł z zasady: "nie szanują, to niech się chociaż boją" :P Zbratanie się z Voldim dało mu poczucie własnej wartości. Oczywiście to tylko pozory ale tak właśnie zachowują się ludzie, za wszelką cenę szukają zrozumienia. A przy Voldemorcie mógł w chociaż małym stopniu poczuć się potrzebnym. No i nadchodzi moment gdzie trzeba zdecydować. A powiedzmy sobie szczerze był już po uszy w szambie. O ile wcześniej nie był już zbytni "popularny" o tyle teraz, jako śmierciożerca był już znienawidzony przez wszystkich. I co tak po prostu wrócić na jasną stronę mocy? No niestety to nie takie łatwe. I tak miał już niskie poczucie własnej wartości a teraz musiał jeszcze potulnie skulić ogon i pokornie błagać o przebaczenie. Przyznanie się do błędu nie jest łatwe dla zakompleksionych osób a co dopiero takie poniżenie?? Myślę, że wiele osób na pewno by się nie zdecydowała... Przecież doskonale zdawał sobie sprawę, że mimo "pleców" w osobie Dumbledor'a i tak wszyscy będą traktować go jak czyste zło... Z całą pewnością to wymagało o wiele większej odwagi niż narażanie się na śmierć...

Zdaję sobie sprawę, że większości nie będzie się chciało tego czytać ale nie mogłam się powstrzymać :P Dla wszystkich którzy jednak zaryzykowali Pozdrowienia :)

ocenił(a) film na 7
hania0404

A, no i zapomniałam jeszcze poruszyć sprawy samego Harrego. Wcale nie dziwię się, że podchodził do niego z rezerwą. W końcu był on symbolem jego sercowej porażki. A ostatecznie dowiadujemy się przecież, że chronił go jak tylko mógł... Wiedział, że jest on ważną osobą i schował swoją dumę w buty. To też zasługuje na wielki szacun.
No, teraz to już chyba wszystko :P

ocenił(a) film na 6
hania0404

" Wyszedł z zasady: "nie szanują, to niech się chociaż boją" :P Zbratanie się z Voldim dało mu poczucie własnej wartości. " ja bym powiedzial ze chlopak pomyslal ze jak tu mnie nie lubia to moze tam sie uda..no a potem Dubled przetarl mu oczka i chlopak zaczą igrac ze smiercia, bedac lojalnym jednemu i udajac lojalnosc drugiemu.
przeczytalem cale;p

ocenił(a) film na 6
Don_Jaras

ciekawa ortografia:)

Jeżeli chodzi o Severusa... to właśnie jego śmierć wstrząsnęła mną najbardziej. Nie mogę się wręcz doczekać ekranizacji drugiej części Insygniów. Alan Rickman jest stworzony do tej roli, mam nadzieje, że nie zawiedzie wszystkich miłośników Snape'a.

ocenił(a) film na 6
mancia_21

a no za ortografie to przeraszac..chyba sie nie wybronie mowiac żem dyslektyk, ale tak mam od malego ;/

Przestudiowalem trailery ostatniej czesci Pottera i... boję sie ze rezyser koncertowo spierdzielil caly film ;/ jesli film bedzie mial sceny z trailera to fani go za jaja powieszą na wiezy Gryfindoru. Obym sie mylił ;)

ocenił(a) film na 7
Don_Jaras

Nie martw się, ja też doskonale wiem co to znaczy być dyslektykiem :P
A co do tej jego lojalności to wydaje mi się, że wszystko co robił w imię rzekomej lojalności Voldemortowi (mówię tu oczywiście o czasach po powrocie na jasną stronę mocy) było wyraźnie ustawione przez Dumbledor'a więc tak NAPRAWDĘ był lojalny tylko jednemu z nich. A to czy liczył na sympatię Voldemorta i spółki?? Nie sądzę... W końcu nie są to osoby które dawałyby sobie prezenty na urodziny i wysyłały pocztówki z wakacji. Tak jak napisałam wyżej dzięki temu czuł, że nie jest bezwartościowy i może się komuś na coś przydać (a do jakich celów to już inna bajka). Pozdrawiam :)

użytkownik usunięty
hania0404

Zależy o czyją sympatię wam chodzi. Sympatię Mulcibera, Avery'ego, Malfoy'a miał odkąd trafił do Slytherninu i myślę, że wiedząc jak to się dla niego skończyło (stracił Lily) jakoś go do nich nie ciągnęło. Glizdogonem gardził i mógł wreszcie się na nim odegrać za szkolne wybryki. Inna sprawa to Bellatrix, która w szóstym tomie jasno zaznaczyła, że nie jest to jej najlepszy kolega (czyżby niechęć do Snape'a była przenoszona w genach? ) i po ostatnim tomie widzimy, że miała rację co do niego. Nie wiem czy lubili go jej kompani (Rudolf i Rabastan, ale nie sądzę), ale myślę, że na jej sympatii mogło mu zależeć nie dlatego, że marzył o pocztówce z Azkabanu od niej albo wspólnej imprezy z okazji śmierci Syriusza, ale dlatego, że była najwierniejszą sługą Czarnego Pana i jak ona mu nie ufała - mógł czuć się zagrożony. (Ciekawa jestem jakby skończyła się historia, gdyby Voldemort nie był tak potwornie zapatrzony w swoje umiejętności i posłuchał czasem kobiet....)

Jeśli chodzi o drugą część filmu - niech lepiej tego nie robi, nie chcę mieć go na sumieniu...

ocenił(a) film na 6

Mysle ze wtedy Voldi by odkryl ze Harry jest 8 horkruksem, bo raczej wiedzial na ile czesci swoja dusze rozczepil, ale mógł przeoczyc Harrego, o ktorym z kolei wiedzial Dumbledor. No i wymyslil by jakis czar albo proces wyciagniecia z niego tej cząstki a potem ukatrupil by go juz na spokojnie ;) Chociaz to by pociagnelo za soba inne decyzje Dubledorka, skoro był taki cwany to by sie domyslil co by jego uczeń ze Slytherynu wymyslil i szukal by sposobu jak temu zaradzic. Taka jest moja teza ;p

Aaa i mi sie przypomnialo. Ekipa Voldiego i on sam tępili szlamy tak? A przeciez Snape był szlamą, wiec czemu pozwolono mu sie przylaczyc do paczki ? Chyba tu autorka sie machneła ;p

użytkownik usunięty
Don_Jaras

Harry był SIÓDMYM horkuksem! Nie rozumiem za to kiedy Voldemort miałby to odkryć i właśnie książka mówi o tym, że Voldemort nie wiedział na ile części rozszczepił duszę i generalnie nie za bardzo rozumiem tę wypowiedź, więc może ją lepiej ominę.

Snape nie był szlamą. Był czarodziejem PÓŁKRWI, cała akcja szóstego tomu toczy się wokół tego (akcja książki, bo w filmie nie było o tym wzmianki) - dodatkowo ktoś (chyba Harry albo Ron) porównywał tego Księcia Półkrwi do Lorda Voldemorta, bo Ridlle też był czarodziejem półkrwi i nadał sobie przydomek Lord by "podnieść swoją rangę" - Lord - Książę. Tak więc obaj byli czarodziejami półkrwi z manią wyższości, spotkało ich wiele zła ze strony ojców mugoli i najprawdopodobniej dlatego tak ich nienawidzili (mugoli i szlamy).

ocenił(a) film na 4

bo Voldemord nie zdawał sobie z tego sprawy do samego końca. Voldemort wiedział, że na 6. 7 po prostu odczepiła się sama gdy ten "umierał" więc o niej nie wiedział.

użytkownik usunięty
LeaMao

No tak, to wiem, ale Don_Jaras napisał, że Voldemort wiedział na ile części rozszczepił duszę. Właśnie cały problem (?) polega na tym, że nie wiedział! Znaczy wydawało mu się, że wie, ale nijak miało się do rzeczywistości.

Jedno rozszczpenie = 2 części. Dwa rozszczepienia = 3 części xD
Dziennik, pierścień, czarka, diadem, medalion, Nagini - to 6 części o których wiedział Voldi + on sam to 7. Bo przecież miał w sobie duszę, nie? Więc Harry jest nieznanym ÓSMYM horkruksem.

Vickynella

ale w sumie to Voldi nie był horkruksem ;/ więc ok harry jest 7 horkruksem, ale 8 częścią ;D

użytkownik usunięty
Don_Jaras

Cała seria tego filmu jest żałosna

Zastanawia mnie dlaczego Snape nie pojawił się na końcu książki na obrazie, w gabinecie dyrektora

ocenił(a) film na 4
zuza_deu

to Don Jaras się myli (przynajmniej według mnie).
jeśli autorka celowo nie wspomniała o obrazie to nie pojawił się bo został bezprawnie na to stanowisko posadzony i pomimo dobrych intencji, faktu, że nie miał być dyrektorem się nie zmieni. albo też Rowling po prostu zapomniała o tym napisać i to był jej błąd.

użytkownik usunięty
LeaMao

Rowling wspominała o tym w jednym z wywiadów, może nawet było to w książce, chociaż bardziej skłaniam się ku wywiadowi: Snape'a nie było na obrazie w gabinecie, ponieważ nie umarł jako dyrektor. Zrezygnował z tej funkcji przed śmiercią, więc nie mógł tam wisieć. (Tak to był wywiad!) Potem Harry postarał się, by jednak zmienić tę zasadę i portret się pojawił.

LeaMao, tak, tak masz rację - Don_Jaras się myli!

ocenił(a) film na 4

na pewno w książce o zrezygnowaniu i późniejszym powieszeniu obrazu nie było., a ja się tylko na tym opierałam. skoro Rowling tak powiedziała to tak jest, w końcu to ona jest autorką :) myślałam też, że obrazy się pojawiają bez względu na to czy dana osoba umarła w czasie pełnienia funkcji czy gdy już nie. myślałam, że po prostu się liczy tylko sam fakt, że się było dyrektorem.

użytkownik usunięty
LeaMao

Znalazłam ten fragment:
"Laura Trego: Czy brak portretu Snape`a wśród Dyrektorów Hogwartu była przypadkowa czy zamierzona?

J.K. Rowling: Zamierzona. Snape efektownie opuścił swoje stanowisko zanim zmarł, wiec nie zasłużył na włączenie do tego dostojnego grona. Jednakże, lubię myśleć, ze Harry zadba o to aby obraz Snape`a się tam pojawił."

ocenił(a) film na 4

aha.

LeaMao

moim zdaniem naj fajnieszą postacią był Syriusz Black taki luzak,odważniak i twardziel , walcząc z malfoyem i drugim śmierciożercą wygrał

użytkownik usunięty
kataf

I przegrał z Bellatrix;) Ale masz rację postać fantastyczna jak i cała jego rodzina (szkoda tylko, że się nie lubili).

ocenił(a) film na 6

Macie racje, pomylilem sie ;p ale dawno nie czytalem wczesniejszych ksiazek. Zdawalo mi sie ze Voldi skoro celowo zrobil horkruksy to wiedzial ile ich zrobil, poza tym Harrym wlasnie.
A Snape i Voldi czemu nie byli szlamami? Przeciez kazdy kto ma w rodzinie niemagicznego jest szlama..tak jak Hermiona, tutaj to ja was nie rozumiem.

A i ps. Oni zniszczyli wszystkie Horkruksy? jesli nie to Lordi V powroci ;p mi sie zdaje ze przynajmniej jeden zostal.

ocenił(a) film na 7
Don_Jaras

Jeżeli oboje rodziców to mugole to mówi się że dziecko to szlama

ocenił(a) film na 4
Don_Jaras

szlama to określenie tylko dla tego co ma obydwu rodziców mugoli. a czarodziej + mugol= półkrwi.

ocenił(a) film na 6
LeaMao

aaa...no to widac jak sie znam na tym świecie czarodziejow ;p

użytkownik usunięty
Don_Jaras

Bo Voldemort wiedział ile zrobił horkruksów POZA Harrym, ale nie wiedział ile jest już zniszczonych.
Szlama to czarodziej, którego rodzicami byli mugole, lub (tak mi się wydaje) inna szlama i mugol lub dwie szlamy (ale to też do któregoś pokolenia). Znaczy, bo Harry był czarodziejem półkrwi, bo jego mama była szlamą, a ojciec czarodziejem czystej krwi, więc tak jakby Lily wyszła np. za mugola, to Harry byłby szlamą, wg mojej logiki. Ale w przypadku Voldemorta czy Snape'a nie ma z tym problemów, bo ich ojcowie byli mugolami, a matki czarodziejkami czystej krwi.

ocenił(a) film na 6

Coś ucichło ;/ i czemu wszyscy pisza tylko o Severusie ? ;p dajcie innych faworytow.
A przy okazji sie zareklamuje..a co ;p
http://dzikistyl.jun.pl/index.php

użytkownik usunięty
Don_Jaras

Innych faworytów mówisz?
To ja nominuję Starożytny i Szlachetny Ród Blacków w składzie:
Andromeda, Bellatrix, Narcyza, Syriusz, Regulus, Matka Syriusza i Stworek.
(A jaka to konkurencja?)

ocenił(a) film na 6

hehe, kazdy oryginalny :D konkurencja ?
hmm ostatnio zaciekawił mnie cieć Hogwartu ;p Filcz i jego kotka.
Nie pamietam czy byla mowa ile lat on juz pracuje w tym zamku, nic nie wiadomo o jego kocie, nawet nie wiem czy on jest czarodziejem czy kim?
Mi sie zdaje ze Filcz to harłak, a jego kotka to byla jakas pani animag ktora nie wiedziec czemu sie nie umie odczarowac.

użytkownik usunięty
Don_Jaras

Filch i Pani Noriss? Tak, to bardzo ciekawe postacie, ale najgenialniejszy jest aktor, który gra Argusa - zawsze mnie rozśmiesza!:)
Tak, masz rację Filch to charłak, ale jego kotka to raczej tylko kotka, tylko on był tak samotny, że przywiązał się do kota, bo nie miał ludzi.

ocenił(a) film na 6

:D wiec to wiele wyjasnia ;p a co do rodu Blackow to..nie za wiele podyskutuje na ich temat..slabo ich znam ;/

użytkownik usunięty
Don_Jaras

To prawda, mało o nich w książce, ale i tak ich uwielbiam:)
(O Syriuszu też mało wiesz?;P)

ocenił(a) film na 6

Potter to dla mnie nowy swiat ;p Moge ci wszystko powiedziec o Dragon ballu ;D
ps. oby Rowlling sprzedala prawa do swiata czarodziejow, i ktos inny by pisal jakies ksiazki :)