Tak to jest jak się przeżywa depresję. Ta rodzina mogła się zająć biednym Harrym. A tak proszę,
chłopak zamknął się w sobie i uciekł w świat fantazji. Oglądając kolejne odcinki zastanawiało mnie
tylko jedno, czy Harry jest wciąż w skrytce pod schodami, czy może ślini się dostając kolejne ataki
padaczki w jakimś zakładzie dla obłąkanych. Niestety nie wróże mu wyjścia z tego stanu. Przejście
przez tyle pełnometrażowych wyobrażeń, z tak poukładaną fabułą może świadczyć o tym, że zespół
psychiatryczny nie radzi sobie z problemem.