Na HP poszłam "z obowiązku" - książki Rowling nie podobały mi się, mimo że (a może właśnie dlatego) uwielbiam fantastykę. Poszłam z kolegą, który książki nie czytał i cały czas dopytywał się szeptem, o co chodzi i dlaczego to takie nudne. Mali aktorzy sa calkiem nieźli (choc Haleyem Joelem Osmentem żaden z nich nie jest), ale całość fabularnie jest dość ciężkostrawna. W dodatku trafiłam na koszmarny polski dubbing. Jasnym ;>> punktem filmu jest Alan Rickman, wielki jak zwykle.
i nie tylko...
nie chce byc zlosliwa, ale chyba kazdy z nas natrafil w kinie na "koszmarny polski dubbing". a co do tego, ze nudny i w ogole - wcale nie jest nudny. mi tez sie tak wydawalo. ale jak sie pojdzie do kina z kims, z kim zna sie jak 2 lyse konie i jesli widzialo sie ten film wczesniej, i jesli jest to film dla dzieci - to zabawa gwarantowana.
szczegolnie gdy ten, z kim sie jest, ma niewyparzona twarz i w momencie, gdy Snape patrzy sie uporczywie na Malfoya ,ryknie na cale kino: "pedofil!". przy okazji - pozdrawiam Cie, E. :)