Nie rozumiem tego całego galimatiasu wokół filmu "Harry Potter &..." Jest dobrze "skrojony", logiczny. Posiada warstwę moralizatorską. Tego, co ma straszyć - straszy, tego, co chce się oderwać od szarości - odrywa.
Ja z filmu wyszłam wypoczęta. Trochę magii nikomu nie zaszkodzi.
I skąd ten caly cyrk z napiętnowaniem rodem ze średniowiecza ?
Ostatnio w rozmowie z paniami sklepowymi dowiedziałam się, że film gorszy ( mówiły to osoby, ktore filmu nie widzialy, ale z ambony poszło...przyjęly to po prostu do wiadomości...biedne małe owieczki)