PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=522}

Herkules

Hercules
7,6 124 374
oceny
7,6 10 1 124374
7,2 15
ocen krytyków
Herkules
powrót do forum filmu Herkules

Jakie są wasze ulubione teksty z filmu?
Mój ulubiony to:
"O kto mnie zgasił?"
I wiele innych

ocenił(a) film na 9
Dama90

Oj, musiałabym wymieniać z całego filmu. ;) No ale podam te, które najbardziej mi utkwiły w pamięci:
"Megara! Gdybym MIAŁA przyjaciół nazywaliby by mnie Meeg"
"Gdyby nie ta jego francowata pięta! (Phil o Achillesie ;D)"
"...menele zwane tytanami..."
"Za osiemnaście lat dokładnie, planety w rządku ustawią się ładnie" - przepowiednia na koniec świata ;D
"Łyka?" (najlepszy moment w filmie ;P)
"Patrz, jak twój stary pracuje!"
"W kwestii formalnej...JA też jestem prawdziwy"
"JE-STEM KRÓLIK!"
"A ja jego krewny i znajomy"
"JA WIEM! Że wy wiecie."
"Więcej piorunów, do pioruna!"
"Boskie przyjęcie! Nie widziałem tyle miłości, odkąd Narcyz odkrył sam siebie"
"Czy to nie ten stary cep co trenował Achillesa?"
"Włala! Imię Hades, pan umarłych, cześć, jak leci?"
"Jeśli, to dobre słowo" ;D
"Dziś Hekrulesów jak mrówków, krzyknij tylko na podwórku..."
"Pamiętasz jak parę lat temu każdy chłopczyk miał na imię Jazon a dziewczynka Izaura?"
"Przybyłem, zobaczyłem, zapaliłem."
"Odyseusze, Tezeusze i inne śmusze"
"Dwa słowa - jestem na emeryturze"
"O tak, tak niesamowita, to mało powiedziane...NIESAMOWITA JAK BÓL ZĘBA!"
"Wszystko... z wyjątkiem naszego Bielaska"
"Przypuszczam, że wątpię!"
"...a ty nosisz mi barachło Z JEGO GĘBĄ?!"
"Widzisz Meg obraca się teraz w innym towarzystwie, i nie jest to zbyt żywa ferajna" ;D
"Co się dzieje z tymi nożycami?!"
Więcej nie mogę sobie przypomnieć, ale było ich wiele ;)

ocenił(a) film na 8
Megara

Obejrzałam zaplątanych i zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy aby nie jestem za stara na tego typu filmy (mam 26 lat) bo mnie nie śmieszył. Potem jednak obejrzałam Herculesa i odetchnęłam z ulgą.

ocenił(a) film na 9
zorija

Herkules to jest taka bajka dla starszych i młodszych. Zwłaszcza nawiązania do mitologi zrozumieją raczej tylko starsi ;)

ocenił(a) film na 10
Megara

Zapomniałaś jeszcze o "Jedno słowo, Philu: kryj się!" :)
i "Oona jest super ekstra!" - Herkules o Meg ;D
i "-Bo pani jest.. damą w opresji?
-Jestem i damą i w opresji, ale wyjdę z tego. Miłego dniaa!" :D (czy jakoś tak ;d)

Jedna z moich ulubionych bajek Disneya :)

ocenił(a) film na 9
Megara

"wszyscy faceci myślą, że nie znaczy tak, a spadaj - weź mnie, jestem twoja" - Meg
"podkuty tępak" - Meg
"jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle" - Meg
"nie wiedziałeś, że masz sławnego ojca? naprawdę? niespodzianka" - Zeus
"hefajstos został porwany mój panie... wszyscy są już porwani, ja jestem porwany, ej uwaga okularki" - Hermes
"jego, nie mnie, tego trutnia na koniu" - Hades

jak tak talej pójdzie to zbierze się tu po prostu lista dialogowa z całego filmu ;) choć dla mnie połowa sukcesu Herkulesa to superowe piosenki

ocenił(a) film na 9
siossstrzyczka

No i będziemy mieli temat ze scenariuszem Herkulesa ;D. Piosenki to jedna z mocniejszych stron tego filmu, fakt. Zwłaszcza po polsku. Czytałam teksty piosenek Herkulesa z innych państw, ale muszę przyznać, że mamy najwięcej "gagów". Poza tym, moim zdaniem Natalia Kukulska ładniej zaśpiewała piosenkę Megary, niż oryginał (I Won't Say I'm In Love) ;).

ocenił(a) film na 7
Megara

Mi dokładnie te same. I jeszcze "Aaaa, Hefajstos został pojmany, mój panie, wszyscy są już pojmani, ja jestem pojmany, ej, uwaga, okularki".

Megara

"Oooo dwa urocze gryzonie w poszukiwania disneylandu!"

ocenił(a) film na 8
Dama90

"Ostatnio tak mnie zatkało dy mi bulwa (czy coś) utknęła w gardle... A to co? impreza sztywniaków?"
"Chłopaki, ten Olimp to jest tam."

Alex2422

odpisuje 3 lata później... xdd
w każdym razie przyjemność oglądania tej bajki jest jeszcze większa jak zna się trochę mitologii greckiej, bo bajka jest z tego utkana.
Bulwa asfodela- kwiatek w starożytnej Grecji poświęcony bóstwom podziemia (miała rosnąć na łąkach Hadesu). Grecy zdobili nimi groby zmarłych.

ocenił(a) film na 9
ezz

Tego nie wiedziałam, a interesuję się mitologią. Dzięki :)

Megara

Bajka jest dosyć stara, a pełna zabawnych odwołań do mitologi i nie tylko, i to prawie na każdym kroku :D
Bajka baaardzo dobrze zrobiona, moim zdanem jedna z najlepszych. I jeszcze polski dubbing jak zawsze w bajkach na wysokim poziomie :)

ocenił(a) film na 9
ezz

Eee, dla mnie stara bajka to Śpiąca Królewna, Bambi, itd. - takie które zestarzały się kulturowo. Herkules wciąż jest bardzo aktualny pod tym względem. Właściwie to od lat 70 nie było żadnych przełomów społecznościowych (nie mówię o technologii).
Zgadzam się, jedna z moich ulubionych, chociaż podejrzewam, że głównie przez sentyment. A polski dubbing to wiadomo :).

Megara

Stara mówię, mając na myśli przełom w animacji - te wszystkie bajki typu Shrek, Epoka czy inne Madagaskary. Herkules ma 17 lat, a jeśli chodzi o warstwę żonglowania między fabułą i mitologią, nie mówiąc o bezbłędnych dialogach spinających to wszystko w bardzo dobry film, gdzie każda scena jest dobra, moim zdaniem prezentuje się lepiej, niż Madagascar albo Epoka Lodowcowa. Na tle "starych" bajek, plasuje się też bardzo dobrze, jak wspomniałam moim zdaniem jedna z najlepszych. Ale to już moja subiektywna opinia.

ocenił(a) film na 9
ezz

Dla mnie 17 lat w animacji czy kinie to stosunkowo mało. Dzielę animację tak jak kulturę, ponieważ dla mnie jest z nią nierozerwalnie związana. A Hercules znowu tak nie odbiega stylem od Shreka, Epoki itd, poza tym, że jest oczywiście rysunkowy. Powiedziałabym, że są to wręcz animacje z tego samego, komediowego gatunku. Wiele ludzi mówi, że Shrek był przełomem w animacji. Ja się z tym nie zgadzam, ponieważ taki styl funkcjonował w kinie jeszcze długo wcześniej. Za taki prekursor tego stylu uznałabym Aladyna, ze słynnym Dżinem jako Robbie Williamsem w oryginale i jego masą odwołań do popkultury. Potem, z tych bardziej znanych to oczywiście Hercules, Nowe Szaty Króla i wreszcie Shrek. Każda kolejna animacja w tym stylu szła "o krok dalej", pozwalając sobie na więcej. Shrek rożni się od pozostałych tylko tym, że odniósł niesamowity sukces, choć nie twierdze, że pozostałe filmy zarobiły mało (zwłaszcza ponoć kasowy Aladyn). Myślę, że ten sukces był połowicznie spowodowany boomem na animację komputerową, plus dodajmy do tego wspomnianą modę na postmodernistyczną animację i otrzymujemy wielki sukces. Pamiętam, gdy Shrek wyszedł dopiero z kin. Choć sama byłam jeszcze dzieciakiem szum był ogromny, wszyscy cytowali film, każdy kojarzył głównych bohaterów, a piosenki z filmów chyba już zawsze wszystkim będą się kojarzyły z zielonym ogrem. Jednak wydaje mi się, że teraz po latach film się nieco zestarzał. Większość żartów nie śmieszy mnie już tak jak kiedyś. Być może dlatego, że zostały powielone wiele razy, a może dlatego, że jest to jeden z tych filmów, które źle znoszą upływ czasu?
Tak czy inaczej, Shrek nie jest dla mnie tak przełomowym filmem, za który wielu go uważa. Oczywiście otworzył kilkuletnią modę na letnie, animowane komputerowo blockbustery z żartami odwołującymi się do obecnych czasów, jednak wydaję mi się, że ta moda także powoli mija. Sam pomysł na postmodernistyczne animacje uważam za świetny, ale z umiarem i smakiem, bez przedobrzenia i z świadomością upływu czasu. Dlatego taki Hercules pod tym względem jest dużo lepszym filmem od Madagaskarów i tym podobnych.

Megara

Shrek jest filmem przełomowym i nie chodzi tu o subiektywne odczucia, a o fakty. Po pierwsze zupełnie inna bajka, poniekąd drwiąca, w delikatny sposób i ze smakiem, z animacji i bajek Disneya. Shrek kwestionuje księżniczki, dobre maniery i pięknych herosów/bohaterów. Jest przełomowy kulturowo wśród bajek, ale przede wszystkim przełomowy pod względem technicznym. Pierwsza długometrażowa bajka od początku do końca robiona jako animacja komputerowa, sklejana przez dziesiątki ludzi przez dobrych kilka lat.
Czy Shrek źle znosi upływ czasu? To już kwestia subiektywna. Moim zdaniem wśród nowych animacji, akurat Shrek nie traci na czasie.
A że Herkules jest lepszy- zgadzam się. Jest. I o ile moge porównac go do Madagaskarów, nie wrzucę go nigdy do tego samego worka co Shrek. Shreka uwielbiam, ale nie umiem znaleźć podstaw, żeby te bajki porównać, bo Shrek kwestionuje prawie wszystko, w czym lubują się bajki od Disneya. I jest dobry na swój sposób - tu znowu: moja subiektywa opinia.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
ezz

Mimo wszystko będę się upierać, że Shrek nie jest aż tak przełomowym filmem. Fakt, że wyśmianie kanonu księżniczek Disneya był świeży wtedy, ale to nie sam film otworzył ludziom oczy na ich bądź co bądź płytkość. Wcześniej wyśmiewano go wielokrotnie, ale nie na tą skalę. Sam model księżniczki zmieniał się także wraz z upływem czasu. Właściwie to ostatnią typową księżniczką była Jasmine, a i ona różniła się od swoich poprzedniczek. Nie od dziś wiadomo, że każda kolejna księżniczka Disneya jest bardziej, no...wyzwolona ;). Zresztą Shrek wyśmiewał raczej starsze klasyki Disneya, takie jak Śnieżka czy Kopciuszek. A ostatnią heroiną przed Shrekiem w filmach Disneya były Mulan i Megara, które z wyśmianym model mają mało wspólnego.
Pewnie to kwestia gustu, ale osobiście od pierwszej części wolę zdecydowanie dwójkę. Dużo lepiej wyśmiewa wszystkie bajkowe archetypy.
Hercules jest dla mnie pod tym względem lepszy, że właśnie lepiej znosi czas. Jest on połączeniem postmodernizmu z luźną mitologią, dlatego starzeję się z klasą. A Shrek prócz wyśmiania starych wzorców disneyowskich ma bardzo mało ponadczasowych żartów. Polska wersja tutaj momentami nadrabia nawiązaniami do innych filmów (które później zresztą stały się przekleństwem polskiego dubbingu - dla mnie szczytem tego potworka jest "ale urwał" w Autach 2).
Dużo ludzi, z którymi opinią się liczę, uważa, że Madagaskar jest równie dobry jak Shrek, dlatego przypisałam je razem. Do mnie nie przemówiły wcale, ale zgadzam się, że gatunkowo są zbliżone.
Również pozdrawiam, dobrą dyskusją na forum nigdy nie pogardzę :)

Megara

Czy tak do końca inne... I Mulan I Meg były śliczne, odniosły sukces, Herkules pokochał Meg od pierwszego wejrzenia, Mulan również spotkała miłość romantyczna, przeciwko wszelkim kanonom i zwyczajom, płynie pod prąd, łamie zasady i na tym wygrywa.
Prawda, że księżniczki się zmieniają- bo zmienia się kultura i emancypacja postępuje też w bajkach :P (życie Śpiącej Królewny toczyło się wokół tego, czy znajdzie faceta, Bella się już trochę buntowała, Mulan wyszła na wojnę- z tym, że historia Mulan nie jest autorstwa Disneya, tylko trochę ją przerobili "na swoje")
Co nie zmienia faktu, że wszytkim się super ułożyło, super powodzi, są przede wszystkim bardzo urodziwi i piękni, akceptowani, a nawet uwielbiani, silni, bardzo im zależy, i "Shrek" poniekąd powtarza, że "żyli długo i [było im zielono] szczęśliwie", ale oboje są brzydcy, odrzuceni przez społęczeństwo, nie są modelem sukcesu w każdej dziedzinie w życiu. I to chyba o to chodzi- nie są idealni. I Shrek początkowo cierpi z tego powodu, ale okazuje się, że nie trzeba być idealnym, żeby być szczęśliwym. Postacie od Disneya są idealizowane bardzo silnie - Fiona przecież też taka pragnęła być (do pewnego czasu).
Btw. szczerze mówiąc, moim zdaniem też druga część Shreka jest najlepsza :D
Z tym znoszeniem czasu przez Herkulesa- widzisz, to chyba zależy od gustu. Ja jak miałabym wybierać Madagascar (gdzie jak dla mnie sprawdziły się tylko pingwiny i Julian - główni bohaterowie mnie wręcz irytowali, może oprócz Melmana) i Herkulesa, to z ogromną przyjemnością odpaliłabym sobie Herkulesa, bez zastanowienia. Moi młodsi kuzyni się raczej nudzą na tej bajce. Mitologia im wiele nie mówi, a bajka jest mało efektowana przy tych wszystkich oszałamiających animacjach. Zresztą i starsi ode mnie nie wszyscy przepadają za tą bajką, a Shreka mogą oglądać po kilka razy. Więc jeśli chodzi o przemijanie w kulturze i starzenie się animacji, może się okazać, że zależy to przede wszystkim od osobistych preferencji.
Dla każdego coś dobrego jak to mówią ;) Ja zostaję po twojej stronie ws. Herka i osobiście wiem, że dla mnie Herlukes się nigdy nie zestarzeje, może z sentymentu, a może dlatego, że jest to naprawdę dobrze napisana bajka.
Kupuję też nowe animacje Disneya- Zaplątani a nawet Kraina Lodu - bohaterowie są nadal w starych Disneyowskich kanonach ideału, przeważnie to nadal księżniczki - ale mi to nie przeszkadza, a nawet bardzo pasuje :)
Ale DreamWorks też robi dobre bajki. Takie jak ,np.: Mustang z Dzikiej Doliny, Shrek czy Jak wytresować smoka (jedynka) również dają ogromną przyjemność w oglądaniu i prawdopodobnie dla mnie nigdy nie stracą na jakości :)

ocenił(a) film na 9
ezz

No, patrząc pod tym względem, to masz rację, niezależnie od czasów bohaterowie wciąż są piękni i wspaniali u Disneya. Ale Shrek znowu nie jest pierwszym filmem który podjął się tego tematu. Można by uznać ewentualnie, że jest pierwszym animowanym filmem, ale o podobny problem ociera się Monsters Inc. choć w zupełnie inny sposób (wiem, że film wyszedł kilka miesięcy później, ale był produkowany w tym samym czasie). Poza tym, nie można zapomnieć, że Shrek także nie jest skierowany tak do końca dla dzieci. W sumie to do dziś nie ma takiego filmu skierowanego wprost do dzieci, którego głównym morałem jest, że nie należy sądzić po wyglądzie. Zwykle jest to ewentualny temat poboczny i pod tym względem Shrek jest unikatowy (choć powtarzam, nie jest on dla najmłodszych). Moim zdaniem z tą problematyką najlepiej radzi sobie Pixar bo w ich bajkach bohaterowie nigdy nie są idealnie piękni, w porównaniu do Disneya. Zawsze podobał mi się sposób w jaki Pixar kreuję postacie: z krwi i kości, z wadami i zaletami, tak z charakteru jak i z wyglądu.
W każdym razie, nie uważam, że Shrek nie jest znaczącym filmem, ale nie jest dla mnie tak przełomowy w historii animacji jak tyle osób twierdzi.
Ogólnie uważam morał opowieści w Shreku 1 za jego najmocniejszą część, bo humor, jak już pisałam, tak mnie nie powala. W tym przypadku to Shrek 2 mnie rozbraja :D. Co nie znaczy, że pierwsza cześć wcale mnie nie śmieszy, w zasadzie to mam kilka scen, które uwielbiam, ale znowu - nie jest dla mnie aż tak śmieszny, jak dla większości.
Wiesz, ale to też zależy ile lat mają twoi kuzyni. Ja też np. potrafiłam docenić starsze klasyki jak Śnieżka dopiero gdy sama podrosłam, podczas gdy wcześniejsze pokolenie uwielbiało go od dzieciństwa. Poza tym, trzeba przyznać, że Hercules jest bardzo specyficzny i nie każdemu może przypaść do gustu. Nie jest to ulubieniec, który spodoba się każdemu, jak Król Lew czy ostatnio Kraina Lodu.
O Madagaskarze się nie wypowiem, bo sam film widziałam już dobry czas temu, ale pamiętam, że jak ostatni raz go widziałam (a miałam z 3 razy okazje się do niego przekonać) rozśmieszył mnie może raz lub dwa, podczas gdy moi znajomi do dziś cytują króla Juliana i resztę.
Prawda, Disney już po prostu taki jest. Ale przynajmniej przełamuję kanony urody od czasu do czasu. Myślę, że czarnoskóra Tiana (no bo nie da się ukryć, że wiele czarnoskórych kobiet stara się wybielić cerę) czy tez Roszpunka z diastemą wyleczyła kompleksy niejednej dziewczynki ;)
DreamWorks to świetne studio i z biegiem lat robi się coraz dojrzalsze. Chociaż Mustanga nie lubię, strasznie mnie wynudził, ale rozumiem, dlaczego tak wiele ludzi go lubi. Ja bym w jego miejsce postawiła całkiem niezłe Kung Fu Panda oraz jego sequel. Ciekawa historia, momentami całkiem zabawna, a wizualnie wprost przepiękna. JWS to pierwszy film tego studia, który naprawdę pokochałam. A widziałaś dwójkę?

Megara

Roszpunka w Zaplątanych miała diastemę? O.o
btw. jak dla mnie Julek najlepszym "księciem" Disneya :D
Rozumiem, że Mustang może nudzić, sporo moich znajomych za nim nie przepada. Ja osobiście uwielbiam tę bajkę (oglądając nasuwa się podobny wniosek jak w Pocahontas- przeklęte blade twarze). Kung fu panda akurat niezbyt mi przypadła, może ze względu na to, że drażnił mnie główny bohater, ale bajka nie jest zła, obejrzeć nadal przyjemnie.
Widziałam dwójkę JWS, ale jestem niemile zaskoczona. Szłam do kina z myślą, że film będzie genialny, dla mnie zdecydowanie przekombinowany, nie to, że jakoś wybitnie mi się nie podobał, ale jak dla mnie wypadł bardzo blado. Rozpisałabym się więcej, co mi tak przeszkadza w tej części, ale nie wiem czy oglądałaś, a nie chce spojlerować :)

Megara

a jeszcze co do Potworów - dla nas są rzeczywiście jakimiś tam potworami- ale w ich bajkowym świecie są całkiem normalni ;) i znowu główny bohater jest tym z najlepszych.
No i co jak co, ale głównym wątkiem w Shreku był właśnie problem Shreka z odrzuceniem przez społeczeństwo, które sądzi po pozorach. Okazuje się, że taki okropny potwór potrafi kochać i być dobry. (u Disneya mamy Piękną i Bestię, chociaż bestia ostatecznie się odmienia w przystojniaka...)
A piękny książe nie koniecznie jest wspaniałym, cnotliwym człowiekiem.
Shrek przewrotnie mówi o tym, o czym każda inna bajka - że najważniejsza jest miłość. Ale przewraca dzieciom w głowach to, co przy okazji miłości zakorzenił im Disney - piękne królewny, księżniczki i książęta.

ocenił(a) film na 9
ezz

Co do Roszpunki, to nie na każdym ujęciu, ale na wielu zbliżeniach miała malutką szparę, która według mnie wyglądała wręcz uroczo :) Ogólnie jej dwa przednie zęby były nieco większe. Jak dla mnie wygląda to super, nie tak jak każda inna heroina Disneya o idealnych ząbkach (chociaż i tak Rapunzel ma śliczne). A no i według mnie miała dość duże stopy, w życiu by się nie wcisnęła w szklany pantofelek ;) Ale znów, raczej dodawało jej to uroku niż szpeciło. W każdym razie miło, że artyści tworzący jej look pokombinowali z jej wyglądem nie robiąc z niej klasycznej posągowej piękności.

Flynn super, chociaż dla mnie Bestia najlepsza :D

Dla mnie wątek w Mustangu i Pocahontas o tym jacy to biali są źli jest wręcz nachalny, ale to kwestia gustu.

Mnie akurat Po o dziwo tak nie drażnił, choć byłam przygotowana na pełną nienawiść. Może właśnie przez to nastawienie mile się zaskoczyłam. W każdym razie główny bohater taki pocieszny, dość stereotypowy, ale sama postać i ogólnie opowieść skierowana do młodszych dzieci, więc dla mnie ok.

Naprawdę? A tyle się nasłuchałam jaki to sequel jest genialny i kolejne arcydzieło przewyższające jedynkę. Ale dzięki, że nie spoilerujesz, bo filmu faktycznie jeszcze nie widziałam, a chce mieć niespodziankę, miłą czy też nie.

Sulley nie jest znowu "tym z najlepszych". Prócz tego, że biję rekordy w straszeniu dzieci niczym się nie wyróżnia, a jego "talent" też po jakimś czasie uznaję za wadę. Rezygnuję z tytułów mistrza i pod koniec filmu zamienia się z Mike'em fuchą stwierdzając nawet, że "bardziej mu to odpowiada". Sulley to taki facet, który woli być na uboczu, a Wazowski zawsze chciał być rozpoznawany, choćby w telewizji ;). Ponadto w swoim świecie Potwory nimi nie są, ale już w normalnym gdzie straszą dzieci tak. Spodobało mi się w tym filmie odwrócenie sytuacji, w której to mała dziewczynka jest obrazem grozy i obrzydzenia :). Jak dla mnie film w nie gorszy, a przy tym subtelniejszy sposób pokazuję, że potwór nie zawsze jest oczywisty. Pamiętam mój szok jak byłam mała i szef całej pracowni okazał się złym, a potem jeszcze większy, gdy obiekt żartów, stara ee, potworzyna (?) okazuję się prawdziwym bossem i deus ex machiną w jednym :D W przypadku Shreka było to dla mnie oczywiste od początku kto jest zły a kto dobry, może dlatego nie wywarło to na mnie takiego wrażenia. No i dopiero w dwójce ośmielili się pokazać prawdziwego Księcia z Bajki, bo w pierwszej części można było wydrwić jego wzrost ;) Za to podoba mi się charakter Shreka, który izolując się od społeczeństwa sam uwierzył, że jest potworem, a przez swoją nieśmiałość zawsze zachowuję się gburowato w stosunku do przyjaciół. Super pokazali jak z czasem Shrek nabiera pewności i coraz więcej rozmawia najpierw z Osłem a potem i z Fioną, żeby następnie zostać okrutnie zranionym i z powrotem zamknąć się w swojej skorupie.

Jednak teraz sama mi przypomniałaś, że historia Shreka to właściwie nowsza, śmielsza Piękna i Bestia. To że Bestia na koniec zamienia się w przystojniaka to dziś raczej znak tamtych czasów, który pokazuję, że widownia nie była jeszcze gotowa na takie posunięcie jak w Shreku. Zresztą Piękna i Bestia jest bardziej klasyczną historią baśniową, więc mi to nie przeszkadza. Samą transformację traktowałabym raczej symbolicznie, pokazującą, że nawet największa bestia może zamienić się w księcia z bajki. Zauważ, że po transformacji Bestii historia jest praktycznie zakończona. Film nie skupia się na tym co będzie dalej, pokazuję tylko, że będą żyli długo i szczęśliwie. Nawet prawdziwe imię Bestii nie jest wyjawione, bo nie ma to już znaczenia. Istotą filmu jest historia ich zakochania, przełamania schematycznego myślenia. Nie tylko Bella musiała się przełamać, by pokochać brzydala, ale też Bestia musiał zaakceptować samego siebie i zrozumieć, że wygląd to nie wszystko - w końcu został przemieniony w Bestię, by nauczyć się tej lekcji, wcześniej był próżnym chłoptasiem. Przez prawie cały film nie potrafi uwierzyć, że uda mu się rozkochać Belle w TEJ formie, nie rozumie, że prócz wyglądu liczy się też charakter, osobowość. No i już tam pojawia się postać wyśmiewająca ideał księcia, niezapomniany Gaston ;).
Ech, przepraszam, że tak się rozczulam, ale uwielbiam ten film...

Myślę, że dzieci nie patrzały na to w taki sposób, ale dorośli już na pewno świetnie się bawili na Shreku. Dzieci po prostu widzą świetną bajkę. Uczą się morału, ale tak naprawdę nie wpłynie on nań tak mocno. Dziewczynki wciąż chcą być księżniczką z księciem u boku, popularność ostatnich filmów o księżniczkach temu dowodzi. Chociaż moim zdaniem nie ma w tym nic złego. W końcu dzieci szybko dorastają i widzą, że prawdziwe księżniczki wcale nie mają tak cudownego życia. Ważne jest, żeby te księżniczki-idolki były przykładem. Takie Aurora czy Kopciuszek wspaniale wpisywały się w obraz tamtejszego ideału kobiety: dobrze wychowanej, zawsze pogodnej i posłusznej. Za to dzisiaj takie heroiny jak Elsa, Tiana, Belle, Pocahontas uczą walczyć o swoje, podążać swoimi marzeniami, ale przy tym być dobrymi ludźmi.

Megara

W Pocahontas wyraźnie czytamy zachłannych obcokrajowców, tępiących dzikusów - niestety ma to potwierdzenie w historii. Żądza pieniądza. Mustang- znowu ujawnione okrucieństwo "cywilizowanych" ludzi. Nic tu nie jest wyolbrzymione. Blade twarze w tych przypadkach są przeklęte i były, a w dzisiejszych czasach już nie tylko blade tak mają. Tak czy inaczej zawsze sercem byłam i jestem z Indianami, choćby "najdzikszymi", więc może to rzeczywiście kwestia gustu, (jak wszystko) ale ja duchem jestem wśród "dzikusów" :) więc obie bajki uwielbiam.

Polecam Ci, jak zdołasz gdzieś dorwać książkę "Shrek, zielona strona ekranu". Na prawdę nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że sukces, który odniósł film, był w pełni zasłużony.
Choć jak najbardziej rozumiem, że z fabuła nie musi trafić absolutnie do każdego, to nie można odebrać mu faktu niesamowitej animacji, jak na czasy, w których się pojawił.
No i ja, po za chwilową "brzydotą" głównego bohatera, nie widzę związku "Shreka" z "Piękną i Bestią", bo w mojej interpretacji filmy są mimo wszysko o czymś innym i zupełnie inaczej podane.

Miłego oglądania JWS 2, może Tobie bardziej się spodoba niż mnie :)

ocenił(a) film na 9
ezz

Tzn, wiele nasłuchałam się o najazdach na Indian i zdaję sobie sprawę, z tego, jak brutalni potrafili być biali ludzie. Ale uważam, że oba filmu są zbyt łopatologiczne, trochę jak te tandetne filmy rysunkowe o ekologii i ochronie przyrody. Z takich dobrze opowiedzianych filmów na ten temat lubię "tańczący z wilkami".

Właściwie to miałam na myśli, że oba filmy są podobne pod wieloma względami, a nie identyczne. Źle to napisałam, mój błąd. Oba filmy posiadają podobne wątki, jednak każdy skupia się na innym.
To nie tak, że nie lubię Shreka i uważam że nie zasługuję na swój sukces, wręcz przeciwnie. Nie uważam go jednak za przełomowy film w historii animacji, jak to wiele osób twierdzi. No i większość starych żartów przestała mnie śmieszyć, co stwierdzam ze smutkiem. Ale ogólną historię zielonego ogra, Osła i królewny Fiony wciąż uwielbiam. O książce nigdy nie słyszałam, ale gdy będę miała okazję to przeczytam na pewno :)
Btw, uwielbiam ten moment gdy po powtórnej transformacji Fiony w ogra ta zasmucona mówi: "Nie rozumiem...przecież miałam być piękna", a Shrek patrzy jej głęboko w oczy i z uśmiechem odpowiada "JESTEŚ piękna" :)

Dzięki, chociaż po tym jak nazwałaś go "przekombinowanym" mam wrażenie, ze mi się nie spodoba, nie znoszę takich filmów. Mam nadzieje, że jednak się mylę :)

ocenił(a) film na 7
Megara

Dream Works w sumie też od początku kreuje postacie z krwi i kości - z wadami i zaletami charakteru i wyglądu. W "Mrówce Z" pułkownik Cutter nie jest taką jednowymiarową postacią, zresztą księżniczka Bala też jest dość humorzasta, choć daje się lubić. Z jest przyjemnym neurotykiem.

"Książę Egiptu" - Mojżesz to też postać z krwi i kości, tak jak w "Drodze do El Dorado" dwaj główni bohaterowie - drobne złodziejaszki, oszuści i rzezimieszki, ale w głębi duszy całkiem szlachetni.

ocenił(a) film na 7
Megara

Otóż to. Dżasmina była całkiem inna niż Śnieżka, Kopciuszek czy Aurora. Archetyp księżniczek w wytwórni Disneya zaczął się zmieniać od "Małej syrenki" - Ariel też była inna od swoich poprzedniczek.

A najbardziej ponadczasowy humor mają takie filmy Disneya, jak "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków", "Przygody Ichaboda i Pana Ropucha" i "Piotruś Pan" (zwłaszcza ten ostatni - to najzabawniejszy film Disneya, z największą ilością gagów. Poza tym w ogóle jeden z najlepszych - ma wszystko, co dobre: ciekawą fabułę, barwne, zapadające w pamięć postacie, dalekie krainy, sceny latania, sceny pojedynków na broń białą, świetny czarny charakter, dramatyzm, emocje, no i komedię).

Gapcio i Kapitan Hak to obok Kaczora Donalda i psa Pluto najzabawniejsze postacie stworzone przez Disneya. Choć w sumie, Hades też byłby wysoko w takim rankingu.

ocenił(a) film na 7
ezz

Shrek kpi ze starszych archetypów charakteryzujących baśnie adaptowane dawnej przez Disneya. I nie jest to nowość, bo było to obecne również w takich filmach Disneya jak "Aladyn" czy właśnie "Herkules". W "Aladynie" też mamy masę odniesień do popkultury, a Dżasmina nie chce być księżniczką, tylko chce uciec i sama decydować o sobie. Zresztą ten archetyp zmienia się od czasów "Małej Syrenki", bo w Ariel też jest wiele pasji, energii i determinacji. Zresztą filmy z księżniczkami stanowią mniejszość w twórczości studia Disneya.

Policzmy po kolei:
"Pinokio" - nic o księżniczkach,
"Fantazja" - nic o księżniczkach,
"Dumbo" - nic o księżniczkach,
"Bambi" - nic o księżniczkach,
"Trzej Caballeros" - nic o księżniczkach,
"Make Mine Music" - nic o księżniczkach,
"Kolorowe Melodie" - nic o księżniczkach,
"Fun and Fancy Free" - nic o księżniczkach,
"Przygody Ichaboda i Pana Ropucha" - nic o księżniczkach,
"Alicja w krainie czarów" - nic o księżniczkach,
"Zakochany kundel" - nic o księżniczkach,
"101 dalmatyńczyków" - nic o księżniczkach,
"Miecz w kamieniu" - nic o księżniczkach,
"Księga dżungli" - nic o księżniczkach,
"Aryskotraci" - nic o księżniczkach,
"Robin Hood" - nic o księżniczkach,
"Przygody Kubusia Puchatka" - nic o księżniczkach,
"Bernard i Bianka" - nic o księżniczkach,
"Lis i pies" - nic o księżniczkach,
"Oliver i spółka" - nic o księżniczkach,
"Dzwonnik z Notre Dame" - nic o księżniczkach,
"Tarzan" - nic o księżniczkach,
"Planeta skarbów" - nic o księżniczkach,
"Mój brat niedźwiedź" - nic o księżniczkach.

A w "Piotrusiu Panie" córka wodza Indian jest postacią poboczną. Zaś w "Taranie i magicznym kotle" nie wyjaśnia się, czy dziewczyna faktycznie jest księżniczką, czy tylko się za taką podaje (Rogaty Król stwierdził, że to pomywaczka).

Mamy więc 25 filmów animowanych wyprodukowanych przez studio Disneya, w których nie ma księżniczek lub jeśli są, to odgrywają marginalną rolę. I jeden film z nie-wiadomo-czy-księżniczką. I nawet jeśli odliczyć te, które powstały po "Shreku", to i tak zostają 23.

Co do "Shreka", to też mi się nie podobało to, że Fiona koniec końców została brzydką ogrzycą. I zdecydowanie jest to film dla starszych dzieci i młodzieży, to małe dzieci nie powinny oglądać filmu, w którym główni bohaterowie nadmuchują dla rozrywki żabę i węża i robią "watę cukrową" z pajęczyny z pająkiem i schwytanymi owadami, i w którym bohaterka doprowadza ptaka do pęknięcia i robi jajecznicę z pozostawionych przez niego jajek. Bo to nie jest dawanie dobrego przykładu najmłodszym, jak należy postępować. Jeżeli już, to niech oglądają to starsze dzieci, które już zostały nauczone, że tak nie należy robić - że nie należy znęcać się nad zwierzętami.

ocenił(a) film na 7
ezz

Aha, w "Wielkim mysim detektywie" też nie ma księżniczki. Więc mamy 24 lub 25 filmów Disneya powstałych przed "Shrekiem", w których nie ma księżniczek.

ocenił(a) film na 7
Alex2422

"Aż mi bulwa asodyna utkwiła w gardle" - przynajmniej ja to tak usłyszałem. Nie wiem, jaki wyraz tam miał być po "bulwie".

A później było: "A wy co - park sztywnych?".

Alex2422

Bulwa Asfodela :)
To takie kwiaty z rodzaju lilii, które się sądziło na grobach zmarłych w Starożytnej Grecji ^^'

ocenił(a) film na 10
Dama90

mój ulubiony tekst...
hmm.... na pewno te trzy
''dwa słowa: jestem na emeryturze","ahhh te nimfy,sam nie wiem co one we mnie widzą" i "myślisz że kto uczył Jazona wiosłować,Kleopatra!?" i naprawdę wiele,wiele innych.

Dama90

"Philu, filuj" - kiedy Herkules podnosił ten talerz xd.

ocenił(a) film na 7
Szafira

Nie talerz, tylko tarczę. :)

ocenił(a) film na 8
Dama90

"Odyseusze, Tezeusze, Perseusze i inne śmusze"
"Trąć go tylko w tą piętę i DU-DUM! Nie ma gościa!"
"Jeśli Hades wróci to się wnerwi/Uwaga - "jeśli" Hades wróci/"Jeśli" - to dobre słowo"
"Rany... Julek?!"
"Dalej my z tym lecimy, misiu/No to lu, panienki"

I praktycznie wszystkie teksty piosenek w wersji polskiej i oryginalnej.

użytkownik usunięty
Rodion_Raskolnikow

Ten film ma mnóstwo świetnych dialogów i choćbym nie wiem ile razy już go oglądała, ciągle się śmieję :D Moje ulubione to :
- " Wychodzisz z siebie, czy stąd? ”
- " A potem pogadamy, pobijemy, poszumimy, pokręcimy się i pa, lecimy do domu ”
- " Boskie przyjęcie nie widziałem tyle miłości od czasu, kiedy Narcyz odkrył sam siebie ”
- " Voila, Imię: Hades, pan umarłych, cześć, jak leci? ”
- " Megara! Gdybym miała przyjaciół nazywaliby by mnie Meg "
- " Gdyby nie ta jego francowata pięta! "
- " Przypuszczam, że wątpię! "
- "...a Ty nosisz mi barachło z jego gębą ?! "
- " Wszyscy faceci myślą, że nie znaczy tak, a spadaj - weź mnie, jestem Twoja! "
- " Jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle ... "
- " Przybyłem, zobaczyłem, zapaliłem! "
- " Hefajstos został porwany mój panie... Wszyscy są już porwani, ja jestem porwany! Ej, uwaga okularki! "
- " Chłopaki, ten Olimp to jest TAM! "
- " Kto mnie zgasił!? "
- " No to lu, panienki! "

ocenił(a) film na 10
Dama90

zapomnieliście o "Nieźle strzelasz rex" (czy jakoś tak) w wykonaniu Meg :)

Dama90

Phil: PRZESTAŃ CIACHAĆ TE ŁBY !

Phil do malarza: Wychodzisz czy wyszłeś z siebie ? ( czy jakoś tak )

Meg: Wszyscy faceci myślą że tak, znaczy nie, a spadaj, weź mnie jestem twoja

Phil: to chyba typowe DWO ! DAMA W OPRESJIIII

Phil: Więcej sie nie odsłaniaj, z powodu żeś zobaczył DUŻE BŁĘKITNE OCZY !

Hades: Chłopaki..... ten olimp to jest tam

ocenił(a) film na 7
Ronnie8

Odnośnie Phila i malarza na wazie: co ten malarz wykrzyknął, gdy Herkules potrącił podstawkę do wazy z okrzykiem "Philu! Po co to wszystko!?", i ten malarz zrobił błąd, po czym się wkurzył, w furii zamalował cały niedokończony portret, po czym wyszedł w gniewie? Ja usłyszałem wtedy coś w stylu: "Jaaaaaaaa!!! Sierbaste!" Pytanie, co oznaczało to słowo "sierbaste", jeśli to faktycznie było to słowo.
A Ty co wtedy usłyszałeś?

Dama90

Wszystkie są moimi ulubionymi.
Tak samo piosenki <3

Herkules rulez : )))

ocenił(a) film na 10
Cameron_2

Hades (w skrócie) : "A ty nosisz mi barachło z jego gębą?!"

- Łyka? :D

ocenił(a) film na 7
mofo1990

Kiedy Phil powiedział "Przypuszczam, że wątpie"?

ocenił(a) film na 10
4vivian_

Gdy ten gościu w mieście chciał mu sprzedać zegareczek :D

Dama90

"Dali ci jakieś imię do tych rozsadzających skórę bicepsów?" ~ Meg ❤️

ocenił(a) film na 10
Dama90

I jeszcze jak Phil zleciał z Pegaza i mówi: „Dobra, następnym razem ja prowadzę". :) :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones