Otóż to.

Teraz już przynajmniej wiem, jak łatwo i czym można wzruszyć genetycznego antysemitę...
I jest to smutne doświadczenie.

Nawet nie wyczaiłeś, że w tym zalewie propagandy, ubek podaje się za Żyda by rogrzeszyć Polaków. Bo przecież ci Żydów tylko ratowali, nie donosili na nich do gestapo. To jest zupełnie niemożliwe. Donosili tylko na sąsiadów... ;)

Baśń? Powodzenia. Film mieni się historycznym, jako taki jest klasyfikowany i tak odbierany. Oczywiście każdy historyk potraktuje go jak bajkę, ale nie dlatego, że reżyser tak założył!

Gratuluję umiejętności spędzania czasu i cieszenia sie każdą chwilą. To cenna umiejętność. Ja, nie posiadając takowej, pół godziny obserwowałem oddalający się traktor, zanim wreszcie pozwolono mi doczekać napisów końcowych. 2 godziny w błoto i drugie tyle na Filmwebie, żeby ponarzekać na tego gniota...

Na szczęście i tak spać nie mogę, boję się że mi się takie coś przyśni...
Nie, to raczej niemożliwe - sny mam lepsze i to nawet z napisami... ;) Może jednak spróbuję...

Faktycznie staram się cieszyć każdą chwilą. My, genetyczni antysemici tak już mamy, wysysamy to z mleka matki. Ot, choćby teraz. Już miałem napisać ci cietą ripostę na temat traktora gdy pomyślałem: na cholerę! Czy nie masz czegoś lepszego do roboty? Bedziesz jak jakiś frustrat pienił się przez dwie godziny? Po co?
Tak wiec bardzo Cię przepraszam ale riposty nie będzie. Powodzenia w poszukiwaniu szczęścia i radości. Trzymaj się!

Również pozdrawiam. ;)