Podobać się może złowieszczy klimat tużpowojenny, sceny walki, scenografia, rekwizyty, terkot broni - dźwięk strzelaniny jest boski. Aktorstwo młodego pokolenia to porażka. Grają jak na akademii. Gdybym miał pepeszę i graliby Roja w kinie Wolność, to bym ich wystrzelał. Zdjęcia są OK, ale ktoś je nieudolnie pokolorował, chyba lutami od Srebryakova. Do chrzanu jest fabuła. Reżyser nie opowiada. Chyba zapatrzył się w Smarzola, a to nie ta liga.
Gdyby ktoś ten film przemontował, zmienił grading i nie pozwolił mówić ni słowa Rojowi i jego kamratom, zwłaszcza po wódce, to a nuż.