Historia Roja
2016
powrót do forum filmu Historia Roja 
ocenił(a) film na 7
Ci, którzy nie widzieli Historii Roja w kinie będą mieli okazję obejrzeć ją w telewizji. 1 marca 2017 o 20:30 film będzie pokazywany w TVP. Nie będzie to jednak wersja kinowa, ale serial składający się z pięciu odcinków. Więcej szczegółów można znaleźć tutaj:
http://film.onet.pl/wiadomosci/historia-roja-czyli-w-ziemi-lepiej-slychac-premie ra-1-marca/z5969h
No cóż, może serial będzie bardziej spójny od filmu kinowego, gdzie chaotyczny montaż powodował pogubienie się części widzów.
Tytuł artykułu z innego portalu: "Serial TVP ma problemy. Oglądalność spada z odcinka na odcinek"
Początek właściwego artykułu: "Nowy serial Jedynki "Historia Roja" nie cieszy się popularnością wśród widzów stacji. Odcinki ogląda średnio tylko 903 tys. widzów. Stacja przegrywa w tym czasie z wszystkimi głównymi konkurentami. Co więcej, oglądalność spada z odcinka na odcinek..."
Powtórzę: pokazując ten miniserial w prime timie - TVP1 HD przegrywa walkę o widza ze wszystkimi liczącymi się konkurentami. Czy Was to dziwi?
Obejrzałem pierwsze dwa odcinki i wydaje mi się, że reżyser chciał upchnąć w tym filmie zbyt dużo historii naraz - jest tu historia Pogody, historia Roja, historia Młota, historia Lasa, historia UB-eka, ale to wszystko jest pokazane nieco zbyt chaotycznie. Być może publiczność telewizyjna przyzwyczajona do bezmyślnych seriali typu "M jak miłość", "Przyjaciółki" czy "Na wspólnej" nie jest w stanie łyknąć tak ciężkiego filmu?
A może po prostu ten polski miniserial jest kiepsko napisany i nieciekawie zrealizowany?
Jeśli już ktoś siedział w domu i chciał spędzić część wieczoru przed telewizorem, to w miał do wyboru całkiem sporo propozycji. W środę 15. marca 2017 konkurentami "Roja" były - ograniczam się do kanałów dostępnych w bezpłatnej naziemnej telewizji cyfrowej - między innymi:
TVP2 HD: "Barwy szczęścia" i "Na dobre i na złe" (opery mydlane z kategorii odmóżdżających, zgadzam się, lecz i takie mają swoją publikę),
Polsat HD: "Idol" (rozrywka bezbolesna),
TVN: "Na wspólnej" i "Milionerzy" (może nienajambitniejszy teleturniej świata, ale chyba o większym potencjale kształceniowym, niźli "Historia Roja"),
TV4: "Sprawiedliwi - Wydział Kryminalny" i "Śmiertelna odwilż",
TVN7: "Doskonały świat" - film Clinta Eastwooda z Kevinem Costnerem i Laurą Dern, nienowy, ale ciągle dobry,
TV Puls: "After Earth: 1000 lat po ziemi",
Puls TV: "CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas",
TVP Kultura: "Chaplin. Legenda stulecia" - jeśli ktoś się interesuje historią kina,
Stopklatka: "Top Gun" - klasyk kina rozrywkowego,
Fokus TV: "Niezwykli ludzie" i "Niesamowite zagadki medyczne" - programy popularno-naukowe,
TVP Historia: "Nowe Ateny" - niektórzy lubią dyskusje w studiu,
TV6: "Galileo" - czyli znowu coś popularno-naukowego,
TTV: "Anatomia głupoty według Richarda Hammonda" - amatorskie filmiki o ludzkich upadkach, niekiedy prawdziwie zabawne,
Metro: "Rozmowa" Coppoli . . .
No i z czym Kurski do ludzi? Z Rojem?
"No i z czym Kurski do ludzi? "
Z obowiązkową daniną na "media narodowe". W tym przypadku coraz bardziej są to media partyjne (patrz przekaz z wyboru Tuska na II kadencję). Gdy będą następne wybory (o ile będą), telewizja za darmo prowadzić będzie kampanię wyborczą rządzących. Pytanie brzmi dlaczego równocześnie bezpłatnym stacjom telewizyjnym (utrzymującym się z reklam) odgórnie odbiera się klientów zależnych od "jedynej słusznej władzy"?
W zasadzie zgadzam się z oceną ogólną sytuacji obecnej. W zasadzie ja też nie jestem wolny od obaw, że może być jeszcze "ciekawiej.
No ale na to, co każdy ogląda w domu - to władza nie ma jeszcze u nas wpływu. Ja na przykład, od chwili kiedy TVP1 HD i TVP2 HD niemal całkowicie zaprzestały emisji mocno przechodzonych filmów obcojęzycznych z opcjonalną ścieżką dźwiękową a zaczęły zaczytywać lektorsko wszystkie ścieżki w prawie wszystkich filmach - straciłem ostatnią motywację aby choć sporadycznie coś tam oglądać.
"Jest ustawa - musisz płacić abonament RTV. [...] Poza tym płacimy nie za przekaz, a za samo posiadanie odbiornika. Tak stanowi Ustawa o opłatach abonamentowych, która mówi: domniemywa się, że osoba, która posiada odbiornik radiofoniczny lub telewizyjny w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu, używa tego odbiornika."
"Wezwane do zapłaty osoby abonamentu powinny przeczytać Kodeks Spółek prawa handlowego, który stanowi, że abonament jako forma rozliczenia finansowego jest możliwy jeżeli obie strony umowy cywilno-prawnej zaakceptują jej warunki i dojdzie do zawarcia takiej umowy. Telewizja Polska SA jedynie na podstawie takiej umowy może wystąpić do drugiej strony o wypełnienie swojego umownego zobowiązania. Stworzona TVP SA – jest innym podmiotem gospodarczym niż peerelowska TVP i jako osoba prawna powinna takie umowy z odbiorcami swoich programów zawrzeć, gdyż jako Spółka prawa handlowego nie może postąpić inaczej."
Reasumując, abonament RTV jest w istocie podatkiem, a państwo przekazując go podmiotowi gospodarczemu zaprzecza istocie wolnego rynku.
No to mówimy o dwóch różnych rzeczach.
Sprawa 1: Przekazywanie przez organy państwa pieniędzy ze specjalnego parapodatku - tylko jednemu nadawcy (niby pod jakimiś tam warunkami).
Sprawa 2: Wybór stacji, którą widz faktycznie ogląda (na razie jeszcze dość swobodny).
Cytat z ustawy pokazuje bardzo niebezpieczną konstrukcję prawną. Równie dobrze można wprowadzić zryczałtowany, comiesięczny mandat za przekroczenie prędkości, bo mamy samochód.
Co do wyboru stacji - przypomnę zbieranie podpisów pod petycją o odebranie koncesji TVN i TVN24. To przecież próba zastraszania niepokornych w momencie, gdy okazało się, że nie można ich wykupić. Zastraszono już zarząd Superstacji i Kuba Wątły wyleciał za nieprzychylne komentowanie "jedynej słusznej władzy".
1 W sprawie "abonamentu" / "opłaty audiowizualnej" / "licencji na użytkowanie telewizora", czy jak się toto będzie nazywało - przewiduję że władza w końcu przewalczy swoje. Niestety, w Europie mamy bardzo liczne przykłady na funkcjonowanie podobnego parapodatku: zbieranego od wszystkich ale przekazywanego tylko nadawcom mniej lub bardziej podległym rządowi. Zatem nikt poza Polską nawet się tu nie odezwie w obronie Polaków, bo zabrzmiałoby to obłudnie. Tak to widzę.
2 Co do zamykania stacji: owszem, krążą takie wezwania na portalach prorządowych. Ba, nawet wezwania do "zrobienia porządku" z konkretnymi dziennikarzami ("jak to robili chłopcy z AK" - autentyk). Nierzadko upstrzone to jest mnogimi obelgami i wulgaryzmami pod adresem wymienionych telewizji oraz konkretnych osób. Wyobrażam sobie jednak, że na tych wezwaniach i obelgach się skończy. Ale może mam małą wyobraźnię.
Wspomnianego komentatora z SuperStacji niestety nie kojarzę. O ile się mogłem zorientować, to stacja jako taka nie zmieniła dotąd swego nastawienia politycznego. Dotąd . . .
Pozostaje obrzydzić "jedynej słusznej władzy" ustawę z 2005 roku, będącą podstawą ściągania abonamentu, przypominając że uchwaliło ja SLD. W ten sposób staja się beneficjentami postkomunistów...