Cytat:
Jutro "Bitwa Warszawska", a co z "Historią Roja"?
W piątek do kin wejdzie film Jerzego Hoffmana „1920. Bitwa warszawska”. Choć bardzo oczekiwany, i jeszcze bardziej promowany, to zdążył już spotkać się z miażdżącymi opiniami krytyków filmowych. W tym samym czasie, inny film, także historyczny, leży i pokrywa się kurzem. Nie dziwi to jednak Jerzego Zalewskiego, reżysera "Historii Roja". Portalowi Fronda.pl Zalewski zdradza, kiedy możemy spodziewać się jego filmu.
- Najazd bolszewickiej hordy z morderstwami, gwałtami, rabunkiem i zniszczeniami – nie jest moim zdaniem pokazany wystarczająco – mówił kilka dni temu w rozmowie z portalem Fronda.pl Maciej Pawlicki, reżyser, producent filmowy i krytyk.
(...)
Podczas gdy jeden film cieszy się tak wielką estymą opinii publicznej, inny, również historyczny, leży i pokrywa się kurzem w piwnicach TVP. Chyba nie trudno zgadnąć, że chodzi o „Historię Roja” Jerzego Zalewskiego, która odkąd tylko powstaje, napotyka na swojej drodze liczne problemy.
Portal Fronda.pl zapytał reżysera obrazu o Dziemieszkiewiczu, czy nie odczuwa pewnego żalu, że w jakiś sposób jego film jest spychany na margines, podczas gdy w tym samym czasie inny wchodzi na ekrany kin niemal w glorii chwały. - Ja już zbyt długo robię filmy, żeby być zaskoczonym tą sytuacją – odpowiada Zalewski.
- Ten film został zrobiony tak, żeby nie poruszać tych najbardziej drażniących tematów. Musiał wpisać się w taki kanon, który już od dawna został wprowadzony – właśnie tej poprawności politycznej. A dodatkowo, w technice 3D – tak można wszystko sprzedać – mówi Zalewski.
Reżyser “Historii Roja” wprawdzie przyznaje, że technika zastosowana w filmie Hoffmana daje niezwykłe efekty, ale zastanawia się “czy to dobrze oddaje dramat Polaków tamtej epoki”. - Nie sądzę – odpowiada sam sobie Zalewski.
W rozmowie z portalem Fronda.pl Jerzy Zalewski zdradza również, że w sprawie “Historii Roja” coś wreszcie ruszyło się do przodu. - Zrobiło się trochę szumu wokół filmu, upomnieli się o niego posłowie, kilka znanych osobistości. Ja sam napisałem dość ostry tekst w “Rzeczpospolitej” na ten temat – mówi reżyser. I dodaje, że choć wszystko idzie bardzo powoli, to systematycznie zaczynają wpływać pieniądze od TVP na dokończenie filmu. - Na pewno nie będzie łatwo, ale mój plan jest taki, że premiera kinowa 1 marca 2012 roku, w dzień Dzień Żołnierzy Wyklętych.
Marta Brzezińska
Czyli być może marzec 2012...