Jeśli jakoś, po zaakceptowaniu konwencji polskiego filmu "Piotrek trzynastego", obejrzałem go do końca i w sumie nawet się momentami ubawiłem, to czy mam szansę dotrwać do końca "Historii Roja"? Bo widzę, że opinie o jego jakości stawiają go w konkurencji właśnie z tego typu produkcjami...