dzisiaj sie dowiedziałem ze kolega w wojsku musi przymusowo ogladnac film.
Sprawozdanie z frekwencji na filmie musi być przekazana wyższym przełożonym
To co dopiero dobra zmiana - jak za komuny.
Za komuny w wojsku obowiązkowe było też główne wydanie Dziennika Telewizyjnego.
Film jest taki sobie, problemem jest jego wymowa. Rój walczył o konkretną Polskę, narodowo-katolicką, nie uwzględniającą zmian w polskim społeczeństwie. A jakie były jego oczekiwania pokazuje to choćby rota przysięgi Batalionów Chłopskich:
"W obliczu wiekuistości minionych pokoleń ojców i praojców, w obliczu nieśmiertelnego ducha Ojczyzny mojej, Polski, w obliczu zakutego w kajdany niewoli narodu polskiego – postanawiam i ślubuję w swym sumieniu człowieczym i obywatelskim, że na każdym miejscu i we wszystkich okolicznościach – walczyć będę z najeźdźcą o przywrócenie całkowitej wolności narodu polskiego i niepodległości państwowej Polski. Do walki tej staję świadomie i dobrowolnie w bojowych szeregach B.Ch., kierowanych przez znaną mi organizację ideowo-polityczną, zmierzającą do Sprawiedliwej Polski Ludowej – na chrześcijańskich zasadach demokracji opartej.[...]"
BCh miały pod bronią 170.000 członków, stanowiły po AK drugą siłę polskiego podziemia i reprezentowały znaczącą część społeczeństwa. NSZ w czasie wojny maksymalnie osiągnął stan 75.000, ale ważniejsze od walki z Niemcami było dla nich zwalczanie lewicowej lub radzieckiej partyzantki. Biorąc pod uwagę, że Rząd RP na uchodźstwie był członkiem koalicji antyhitlerowskiej, której sojusznikiem był ZSRR, to działanie takie w istocie pomagało Niemcom. NSZ odmówiło także scalenia z AK.
Jaka była opinia członków Batalionów Chłopskich o NSZ (z których wywodził się Rój) pokazuje choćby taka wypowiedź:
„Bandy te wszystkich swoich przeciwników dzielą na „komunistów” i „bandytów” i gdzie się daje, tam katują i mordują. Przywódcy ich rekrutują się z różnego rodzaju i typu „synków szlacheckich”, spośród „złotej młodzieży” i „niebieskich ptaków”. Ordynarnie i po bandycku reprezentują prężność ginących resztek szlachetczyzny, jej najgorszego wyrazu: buńczuczności i okrucieństwa wobec słabych, uniżoności i płaszczenia się wobec mocniejszych”