z tym filmem jest podobnie jak z "Katyniem". Choć porównanie jest niezbyt trafne z uwagi na lata świetlne dzielące obu reżyserów.Robi się z tego dyskusja polityczno-ideologiczno-historyczna i przez jej pryzmat zaczyna się oceniać samą produkcję. A drażliwość przedmiotu i polityczna poprawność powodują,że od 8 gwiazdek w dół zaczyna drżeć ręka. Ja starałem się odłożyć na bok polityczne konotacje i ocenić wyłącznie kunszt reżyserski oraz aktorski. Moja nota wynika więc z powyższego. Z czego jedna gwiazdka dodatkowo za dobre chęci. Bowiem nie wystarczy wziąć na warsztat chodliwy temat, żeby z automatu zebrać laury. Trzeba jeszcze zrobić z nim coś sensownego