Ogólnie jestem antykrytyczny wobec polskich filmów, wiadomo mały budżet, ale zmarnować taki potencjał tematu, to chyba jest sztuka. No i tytułowe zmartwychwstanie czy naprawdę to pan Tomasz Dedek odsłania prześcieradło przy identyfikacji Roją, mimo iż wcześniej zostaje rozstrzelany. Takie cudy ,no trochę to delikatnie mówiąc , żenujące