Norwegowie polewają tutaj ze Szwedów. Szwedzi sami z siebie. Mieszczuchy z wieśniaków. A wieśniaki mają wszystko w poważaniu, nawet obserwatorów. Oprócz głównego arcyniedorzecznego pomysłu na scenariusz, widz przełknie całą resztę z uśmiechem zadowolenia na ustach. Są sceny urokliwe, ciekawe i intrygujące. Polecam.