Spokojnie, po co te nerwy. Cieszcie się świetnym filmem. W końcu po to jest to forum, a nie do publicznego obrażania innych.

Ty ty ty internetowy twardzielu. Kozaczysz z adresami, bo twojego się nikt nie doczeka z racji tego, że mieszkasz na ulicy, nie? Hahaha

Po pierwsze denerwuja mnie tylko idiocy, jednym z nich jest Kamil. Nie wiem czemu jesteś tak ślepy, że nie widzisz, że to on jest zakałaą tego forum. Może nie mam najlepszej metody na to by ten typ sie zamknął ale ludzie widzę, że rozumieją moje postepowanie. Dlaczego ty nie umiesz zrozumieć Cycu co?:)

Nie zawsze należy kierować się oceną na filmwebie, poza tym nie rozumiem sensu tej dyskusji. Każdy ma swój gust i jeśli dla Kamilia film jest perfekcyjny to niech taki będzie, niech się nim cieszy.

Ehh ja to pisze w jednym tylko celu.

Którego nie rozumiem. Wytłumaczysz mi go?

Ty tak serio, a jakie ty masz prawo żeby mówić komuś czy to arcydzieło czy nie. Następnym razem podkreślaj że to tylko twoja ocena a nie wszystkich
Przeczytaj sobie kilka twoich odpowiedzi i zastanów się co piszesz, jesteś dokładnie taki sam jako kolego wyżej albo i gorszy

Dzisiaj obejrzałam Hobbita Pustkowie Smauga po raz pierwszy i postanowiłam napisać moją pierwszą opinię „na szybko”. Niestety, jakiś czas przed seansem dostałam strasznej migreny. Już myślałam, że nie pójdę na film, ale bilet miałam kupiony, wszystko zaplanowane, wzięłam tabletki i poszłam. Ból jednak całkiem mi nie przeszedł i modliłam się, żeby nie wyjść z seansu. Na szczęście dotrwałam do końca, jednak nie oglądałam filmu w takim skupieniu jak powinnam. Mimo to obejrzałam całość i mogę się wypowiedzieć.
Ogólnie stwierdzam, że tyłka mi nie urwało. Moim zdaniem film nie przebił jedynki ani Władcy Pierścieni. Trochę za mało Bilba, za mało Gandalfa, za mało Thranduila. Spodziewałam się, że będzie ich więcej, szczególnie Thranduila. Liczyłam, że całej Mrocznej Puszczy będzie więcej, że pokażą więcej zniszczonego lasu i akcję z Bomburem, ale widać skrócili to kosztem Smauga. Spodziewałam się też, że poznamy szerzej krasnoludy oprócz Thorina, Balina, i Kiliego, ale tak jak w jedynce nie było za bardzo okazji.
Tauriel jak dla mnie jest w porządku. Legolas… no wyraźnie się postarzał od czasów Władcy Pierścieni. Przypominał trochę starszego i bardziej chamskiego brata Legolasa z WP. Strasznie dziwna charakteryzacja, widać, że na siłę odmłodzony. Podobnie u Tauriel widać ewidentnie makijaż, czego u elfek w WP nie było.
Poza tym momentami bardzo rzucały się w oczy efekty komputerowe.
Cała akcja ze smokiem pierwszorzędna, smok pierwsza klasa. Bardzo fajny był moment jak Bilbo walczył o pierścień w Mrocznej Puszczy i widać było jak pierścień powoli pokazuje swoją władzę. Dol Guldur i gromadzące się armie Saurona świetne. No i scena jak Gloin przedstawiał Legolasowi Gimilego to mnie rozwaliła totalnie. I mina Legolasa… bezcenna. Jeszcze wtedy nie wiedział, że to jego przyszła miłość Film oceniam na 9, chociaż jak wracałam z kina to się wahałam, czy nie powinno to być 8. Po weekendzie zamierzam iść ponownie na seans, mam nadzieję w lepszej kondycji i spojrzę na niego trochę z innej strony.

Ciesze się, że ci się podobało :)

Dupc go!Starzy zrobili mu prezent na święta i wysłali pierwszy raz do kina to jest zachwycony.

HAHAHA Z KLATKI GO WYPUSCILI:D:D:D:D:D

Straight, wiem że możesz być wkurzony ale to naprawde średnio fajnie wygląda jak ciągle zaczepiasz kamila. Nie możecie się ignorować? Ja rozumiem jak on coś o tobie napisze albo coś agresywnego komuś to że nie wytrzymasz i się włączysz do "dyskusji". Ale tym razem kamil po prostu napisał "ciesze się że ci się podobało :)" a ty od razu do niego z wyzwiskami. Albo wyżej, na jego "oczywiście że tak!" też zareagowałeś w agresywny sposób. Już dość dużo się kłócicie na forum, nie zaczynajcie kolejnych walk bez powodu. Kamil też ma swoje za uszami i czasem wkurza ale to nie powód by go co chwile zaczepiać jak akurat jest przyjazny, spokojny i szczęśliwy :P

Ok to moja prywatna vendetta. Postaram się nie tepić go przy każdej okazji.

Dzięki :) mam nadzieje że kamil to doceni i też nie będzie atakował

No podobało, co mi się miało nie podobać, ale film bez wad niestety nie jest. Teraz jeszcze bardziej to widać niż w jedynce. Tutaj postawili bardziej na akcję, walkę i niestety nie wszystko jest dopracowane. Sama to stwierdzam, chociaż nie lubię się czepiać. Walka Legolasa z orkami podczas ucieczki krasnoludów w beczkach wyglądała jak gra komputerowa. Po prostu skaczesz postacią i powalasz przeciwników jak Mario grzyby i żółwie. Jak wychodziłam z kina to miałam mieszane uczucia. Mimo, że kocham całą tą historię razem z Władcą to trochę za dużo efekciarstwa. Charakteryzacja to też nie moje marzenie. No i jak zwykle mnie razi, że elfy rozmawiają po angielsku. Chciałabym elficki cały czas.
Jak film się skończył to ja byłam totalnie zaskoczona. Myślałam, że scena końcowa będzie inna. W ogóle to przygotowałam się na nie wiem jaki szał i trochę się przeliczyłam. Na razie mimo wszystko daję 9, potem zobaczymy.
Jedno jest pewne - chociaż Jackson stanie na rzęsach i będzie klaskał uszami to to nigdy nie będzie lepsze od WP i się nie zrówna. Jedynie 3 może przebić 1 i 2 Hobbita, sądząc po akcji jaka tam będzie miała miejsce.

Widzisz, napisałaś to, co i mnie przyszło do głowy - wielu rzeczy było za mało. Ja także liczyłam, że będzie więcej Bilba, Beorna, Thranduila i jego królestwa, Mrocznej Puszczy zwłaszcza, nawet Laketown. Mam wrażenie, że wszystko to zostało ukazane powierzchownie, na szybko, byleby się pojawiło, ale bez pogłębiania tych wątków. I dla mnie jest to dziwne i trochę paradoksalne, zważywszy, że film został podzielony na trzy części, z których dwie trwają niemal 3 godziny. Wydawałoby się, że to mnóstwo czasu na rozwinięcie historii.
Takie odniosłam wrażenie, ale może sobie wymyślam, bo chciałabym zobaczyć jeszcze więcej i więcej i nawet 3 części to dla mnie za mało.:)
Legolas wygląda jak własny dziadek - nawet nie ojciec, bo Thranduil wygląda dużo młodziej.
A wiesz, ja też dostałam okropnego bólu głowy niedługo przed seansem, jednak ( co najdziwniejsze) z chwilą rozpoczęcia się filmu ustał kompletnie, za to w momencie zakończenia filmu, dosłownie w ostatniej sekundzie filmu, odezwał się znowu. To chyba te emocje go przyćmiły:)

Ten ból głowy to od ekscytacji ustał.Ja tez. myślałam, ze od ilości świateł i dźwięku nie wytrzymam a jednak dałam radę. No mi też za mało było. Chcę więcej i więcej. Może w Extended edition pokażą. Chciałabym pałac Thranduila w całej okazałości zobaczyć, a nie tylko bramę i tron praktycznie.
Legolas wyglądał staro, ale nie odniosłam wrażenia, ze starzej od ojca. Raczej starszej od Legolasa z Wp. Teraz już się trochę do niego przyzwyczaiam.

Zaskakująca opinia z twojej strony. Kto by się spodziewał? :)

Chlopoku - skoncz bredzic! Nie mam sily ponownie czytac twoich wypocin oraz klotni z kazdym kto ma inne zdanie niz ty.

To nie czytaj. Ja tylko napisałem recenzję. Nikt nie kkazał straightlinesowi tutaj się wtrącać.

Niestety to nie jest recenzja,to jest tylko Twoja hardcorowo- subiektywna opinia;)

http://25.media.tumblr.com/tumblr_m3k58aIED71qbx51ho1_250.gif

Z tym, że właśnie o to chodzi w recenzji. Żeby była subiektywna. Jeśli jest obiektywna to już nie jest recenzją. Pooglądaj sobie filmy na ten temat. http://www.youtube.com/watch?v=ZPwxUayAzy8

Recenzja a opinia,tu jest chaczyk;)Ale dzięki za link.

To nie jest recenzja...

To jest recenzja.

Nie nie jest. Ja też mogę napisać "Arcydzieło, fajne, olśniewajace fajne fajne na bardzo wysokim poziomie ale to nie będzie recenzja." Recenzja uwzględnia wszystko plusy minusy, Zgodzność z książką i recenzent powinien być obiektywny. a ty nie jesteś.

Zaraz ci wypiszę te plusy i minusy w innym temacie jak tak bardzo chcesz i nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

OOOO BYŁABYM BARDZO WDZIĘCZNA.

Już.

Matko, następny. Recenzja NIE MOŻE być obiektywna. Jeśli coś jest obiektywne to NIE JEST recenzją.

Oczywiście, że może, jeżeli patrzysz na film jak na rzemiosło. Tak samo obiektywnie może zostać ocenione wykonanie stołu.

http://www.youtube.com/watch?v=ZPwxUayAzy8

No i? Po pierwsze to zadufany w sobie fagas, po drugie mówi o recenzjach growych, po trzecie jest jakimś losowym gościem z youtube'a.

Gada jakieś bzdury i sprowadza recenzje do "podoba mi się/nie podoba mi się". Nie na tym to polega.

To masz"mentora" gartuluję już. Ale twoje 5 minut sie juz skonczylo. Dziekujemy i Pozdrawiamy.

Cytat z wikipedi o recenzji: "Krytyczne lub pozytywne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria lub w sposób czysto subiektywny."

Rozumiem ze wikipedia jest teraz punktem odniesienia.

Kłamiesz trollu!

Faktycznie - nie rozpisałeś się ;p

Zgodzę się. Dla mnie film fenomenalny, w sumie jak każdy, który wyszedł spod ręki pana Jacksona. Ale, to oczywiste, jak wszystkie filmy nie jest w stu procentach idealny - za dużo komputerowego mieszania. W pewnych momentach orkowie byli aż karykaturalni. Smaug za to genialnie przedstawiony, lepiej bym go sobie nie mogła wyobrazić. :) No i oczywiście elfy, aczkolwiek w tym przypadku wypowiadam się czysto osobiscie, bo do nich mam słabość. Zbędny natomiast, tak uważam, słodki aż do porzygu wątek "Kili & Tauriel" - czyżby wciskane na siłę? No i wyczułam odepchnięcie na bok Bilba, przynajmniej do momentu wejścia do skarbca Smauga; czy tytuł brzmi "Hobbit" czy "Thorin"?
Ale poza tym wyszłam dwie godziny temu z kina zadowolona i pod wielkim wrażeniem - i wciąż mnie to trzyma. :)

No ja właśnie też odniosłam wrażenie, że jednak Bilba za mało. Świetny był ze Smaugiem. Wtedy znowu można było zobaczyć całego Bilba takim jaki jest. W ogóle prawda jest taka, że smok skradł ten film. Myślałam, że jak zobaczę Thranduila to padnę, a smok to będzie po prostu smok, a tutaj na odwrót.
Brakowało mi też tych obiecanych relacji ojciec-syn między Thanrudilem i Legolasem i rozmów Gandalfa z Bilbem. Rozumiem, że historia potoczyła się w ten a nie inny sposób i że Gandalf opuścił kompanię, ale mimo wszystko brakowało mi tej dwójki razem.
Romans Kili-Tauriel o dziwo mi nie przeszkadzał wcale. No i jak Kili zwrócił się do Thorina "wujku" to miód dla uszu...

O tak, na te sceny Bilbo vs. Smaug czekałam cały film, i tutaj się akurat nie zawiodłam. Z kolei nie wyprę się tego - Thranduil skradł moje serce, ale, jak mówiłam, to po prostu słabość do elfów. Czego nie mogę powiedzieć o Legolasie, który drażni mnie tym swoim idealizmem w każdej potyczce i walce.
Tu się zgodzę, ta jedna rozmowa Thranduila z Legolasem to zdecydowanie za mało. Tak jak tych kilka sekund Bilba z Gandalfem. Za to, masz rację, "wujku" stopiło serducho. c:

Myślałam, że z ust Legolasa usłyszę jakieś czułe "father", czy tam"ada", a tutaj takim tonem do wielkiego króla:D Ale Legolasowi tak łatwo z Bolgiem nie było. Krew poleciała. W sumie to nieźle im to wyszło. Trochę tęsknię za Legolasem z WP. Aragorna nie ma to sam musi się wykazać. Zapowiedź dalszej walki z Bolgiem wyszła bardzo obiecująco. Aż żal, że nie pokazali więcej.

Typowy rozpieszczony synalek - ale fakt faktem, zręczności mu odmówić nie można. A z Bolgiem w sumie było nawet przyzwoicie - genialnie ujęcie jak Legolas zauważył swoją własną krew, to mordercze spojrzenie i hop na konia, by podążać tropem orka. :D

Wszystko by zdzierżył, ale fakt, że Bolg upuścił mu choć kropelkę jego krwi jest absolutnie niewybaczalny. Stąd taka jego reakcja. Fakt, to ujęcie było dobre.

Właśnie Legolas jest czasami denerwujący w filmach Jacksona. Zrobili z niego zbyt wielkiego badassa, który pewnie jakby chciał to by pierścień założył na strzałę, strzelił i pocisk z Rivendell trafiłby do góry przeznaczenia.
Jak i ostatnie parędziesiąt minut ciągnie się za długo. Walkę ze Smaugiem można by znacząco skrócić.
Mimo to podobała mi się ona, a sam film trafia u mnie na czołówkę i pewnie za jakiś czas wybiorę się na niego ponownie.

Biję brawo w kontekście Legolasa - trafniej bym tego nie ujęła. :)

"Zrobili z niego zbyt wielkiego badassa, który pewnie jakby chciał to by pierścień założył na strzałę, strzelił i pocisk z Rivendell trafiłby do góry przeznaczenia. "

hahahahahahahahahahahaha nie mogę :D