Hobbit: Pustkowie Smauga
The Hobbit: The Desolation of Smaug
2013
powrót do forum filmu Hobbit: Pustkowie Smauga 
ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 8
Dlaczego nowy Hobbit ma tak niską ocenę na tym serwisie (66), prawie taką samą jak jedynka a przecież wszyscy mówią że film jest dużo lepszy od poprzedniej części. A takie Gravity ma aż (96). Film obejrzałem, nawet dobry ale nie rozumiem takiego zachwytu nad tym filmem. Wyżej niż Powrót Króla a to jest przesada totalna. Taki Lawrence z Arabii jest na pierwszym miejscu w rankingu co jest głupotą. Rozumiem że klasyka kina, że super film jak na tamte czasy (51 lat temu) ale to to już jest popadanie w skrajność. A tacy Skazani na Shawshank mają niższą ocenę od Avatara. Hobbit pierwsza część ma niższą ocenę od Transformers, żenada :/
Dlatego mówiłem, że oceny krytyków na tych serwisach trzeba traktować mocno sceptycznie. W przypadku fantasy bardziej wiarygodne są oceny widzów. W zeszłym roku poświęciłem się i poczytałem trochę tych negatywnych recenzji na Rotten Tomatoes. Odnosiłem wrażenie, że wielu recenzentów nie miała zbyt dużego pojęcia o czym piszę, o co chodzi w świecie Tolkiena. Oczywiście, można oceniać film nie znając pierwowzoru, ale w momencie kiedy Hobbit jest w pierwszej kolejności EKRANIZACJĄ, a w drugiej samodzielnym filmem, trzeba mieć choć blade pojęcie o czym się pisze. Trzeba wiedzieć, że Hobbit ma inny klimat niż LOTR, że będzie miał inne cele, innego odbiorcę itp itd. Do tego wiele recenzji b. emocjonalna, widać negatywne nastawienie albo do PJa, albo do fantasy.
A propos RT, to już na RT ocena jest wyższa niż na Metacritic....75%.
Metacritic to jeżeli się nie mylę zbiór wszystkich ocen z sieci.
Na dodatek odradzam ci ten serwis, dlaczego?!
Chociaż by na podstawie gier, Metacritic wystawia 60, a gracze 80.
Albo Hobbit jeden, od mc dostał chyba 60, od ludzi (zwykłych śmiertelników :D) 82.
krytyk - co to jest?
nie potrzeba nam krytyków - to jakaś zasrana filozofia - lanie wody -
potrzeba nam rzetelnych recenzentów - denerwujące są wypowiedzi krytyków - wiecznie ALE - ale dlaczego kierują je do odbiorców
i zawalają nimi serwisy czy różne portale dając ludziom swoje własne jedynie przemyślenia których nie potrzebują - nie lepiej niech kierują je do producenta i reżysera w liście???
dużo krytyków jest tez zamkniętych w sztywnych ramach definicji co i jakie powinno być - to błąd - dla jednego klasyka to OJCIEC CHRZESTNY a dla drugiego ODYSEJA KOSMICZNA, dla jednego DIRTY DANCING a dla kogoś innego KOLOR PURPURY - i w gróncie rzeczy krytyk nie ogarnia tego co dany film ma w sobie, co w sobie mieści - dlatego dużo w tym lania wody - że niby ma pojęcie o Tolkienie takie jak o Sienkiewiczu a zarazem o ROWLING i S.C.LEWISIE i o kinie francuskim i o najlepszych komediach romantycznych.....