Książkowy "Hobbit" to - w porównaniu do "WP" - historia prostsza, lżejsza i napisana mniej wymagającym jezykiem - taka opowiesć w sam raz dla młodszego czytelnika (choć nie tylko). Podobnie jest z tą kreskówką, która jest jednoznacznie adresowana do dzieci i... fanów Tolkiena xD. Przemocy zero (najbardziej 'brutalna' jest śmierć Thorina, przedstawiona i tak w jak najmniej bolesny sposób), co nieco piosenek (otwierajaca jest całkiem przyjemna xD) i milutka (choc teraz trącąca myszką) kreska. Oczywiście wszystko opowedziane jest tak szybko jak to możliwe (nie ma dłużyzn - od wydarzenia do wydarzenia), z jednej strony eliminuje to zagrożenie nudą (dzieciakom sie spodoba) ale z drugiej... jest jakieś takie niezbyt wyrafinowane i mało... profesjonalne (?). Filmik ogólnie bardzo miły - warto zobaczyć pomimo tego, iż można przyczepić się do kilku rzeczy (Gollum - żaba z uszami; Smaug - wyrośnięty nietoperz z psim ryjem; pająki w Mrocznej Puszczy - zające xD; Bilbo nazywający Golluma "Gollumem" pomimo, iż ten wcale mu się nie przedstawia itd.). Co do zgodności z książkowym oryginałem nie będe sie wypowiadać gdyż... pomimo, iż czytałem "Hobbita" kilkakrotnie to ostatni raz kilka dobrych lat temu... pamięć zawodzi xD. Aktualnie przypominam sobie (też dawno czytanego) LOTRa :D. Fani J.R.R. obejrzeć powinni ;).