PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=242721}
5,4 67 915
ocen
5,4 10 1 67915
4,4 11
ocen krytyków
Hostel
powrót do forum filmu Hostel

Śmierć za pieniądze

użytkownik usunięty

Podobno reżyser wpadł na pomysł tego filmu po przeczytaniu informacji, że w Tajlandii można dla zabawy zabić człowieka za 10 tys. dolarów. Nie wiem, czy to prawda (choć cennik na pewno jest już nieaktualny), jednak wydaje mi się to całkiem prawdopodobne. Skoro w niektórych krajach Trzeciego Świata można kupić dziewictwo 10-letniej dziewczynki za odpowiednie pieniądze (i pewnie znajdują się zboczeńcy chętni zapłacić za to dużą sumkę), to jestem również w stanie uwierzyć w to, że można kupić ludzkie cierpienie, tortury i śmierć. Ludzi, dodajmy, o których nikt nigdy się nie upomni. Cóż, pieniądze rządzą tym światem: w biednych regionach Indii ludzie gotowi są sprzedać dziecko na organy (nerki to już nie jest żaden "big deal", ale najdrożej "chodzą" ponoć siatkówki oka). Co roku tysiące bogatych zboczeńców z Europy jeździ do Azji uprawiać seks z dziećmi (ulubionym celem wakacyjnym Józefa Fritzla była Tajlandia). Dlaczego by nie sprzedawać ludzkiego cierpienia, skoro można na tym zarobić? Business is business.

Nie ukrywam - genialny pomysł na dobry film został niestety częściowo spieprzony, o czym dalej.

Bogaty, zblazowany, zachodni widz, któremu znudziły się już niemieckie pornole, ogląda sobie na DVD dalekie od rzeczywistości bzdury o wampirach i demonach, licząc na dreszczyk emocji - ale taki bezpieczny, dwugodzinny, regulowany pilotem dreszczyk emocji, który zawsze można wyłączyć - podczas, gdy prawdziwe horrory rozgrywają się w krajach Trzeciego Świata (a nawet na peryferiach "naszego", bezpiecznego ogródka), w slumsach, na brudnych podwórkach i w odrapanych klatkach schodowych, gdzie rządzi śmierć, beznadzieja, cierpienie i patologie wszelkiego rodzaju. Jet to jakieś tam złamanie konwencji, nie pierwsze i nie ostatnie. Takie było pewnie założenie reżysera - zaszokować naturalizmem i niby-oswojoną brutalnością. Jednak parę rzeczy zostało tu chyba wbrew intencjom reżysera spieprzonych.

Oto dwójka nastoletnich turystów z USA jeździ sobie po Europie w celach alkoholowo-towarzyskich, używając za ciężko zarobione dolary życia, alkoholu, prochów i panienek na telefon, aż tu nagle budzi się w samym środku tego "obcego" świata, świata krwi i gwałtu, świata który stanowi realne zagrożenie, z którego nie da się już bezpiecznie wyskoczyć, po czym sami stają się towarem na sprzedaż; ten inny, brudny świat wdziera się w ich życie i zamienia je w koszmar - "koszmarny sen amerykańskiego mieszczucha".

Już samo umiejscowienie tego filmu w Europie to gruba przesada (jeśli już, to pasowałaby tu nie Słowacja, tylko raczej jakaś Mołdawia czy Kosowo), ale pamiętajmy, że film jest skierowany do Amerykanów, i to takich, którzy raczej nie ruszają d... ze swojego stanu, a co dopiero z kontynentu i jedyne, z czym kojarzy im się Europa Środkowa (czyli jakieś bliżej nieokreślone państwa między Rosją a Niemcami) to komunizm, Drakula, mur berliński i niedźwiedzie, więc dla nich jest to raczej bez znaczenia, czy akcja dzieje się w Tajlandii, w Mołdawii czy na Słowacji.
Mnie natomiast, nawet przy najszczerszych chęciach, trudno uwierzyć w historię że na SŁOWACJI (w końcu strefa Euro hehe!) ludzie porywani są w celach śmiertelnych tortur. Plus tekst, który mnie zabił: "Większość mężczyzn w tym kraju wyginęła na wojnie, więc kobiety są tu zdesperowane i głodne seksu". BUAHAHAHAHAHA :D Faktycznie niezłe (i chętne!) lasencje przewijają się przez ekran, co prawda nie pamiętam żeby na Słowacji była ostatnio jakaś wojna ale OK :D

Co mnie rozczuliło w tym filmie to cennik usług: za zabójstwo Azjaty bierze się 10 tys. dolarów, ale już za Europejczyka czy Amerykanina stawki są dużo wyższe. Motyw genialny, choć mało realistyczny. Jeśli już jakieś "przedsiębiorstwo" oferowałoby tego typu "usługi", to raczej na bezdomnych, Cyganach czy menelach z getta, o których nikt się nie upomni, a nie porywaliby turystów z USA, których będą szukać wszelkie możliwe instytucje. No ale rozumiem - bez tego motywu film nikogo by w Stanach nie przestraszył :D

Cóż, tego filmu nie nakręcił Oliwier Stone czy Wiliam Friedkin i to widać. Można go było zrobić to inaczej, bez żenujących uproszczeń i przejaskrawień, a tak mamy to, co mamy. Jednak mimo wszystko można go z czystym sumieniem obejrzeć, pamiętając jednak cały czas, że jest to czysta rozrywka dla spragnionej krwi tłuszczy, pozbawiona głębszych treści. Dlaczego daję temu filmowi aż 6/10, mimo, że na pierwszy rzut oka na to nie zasługuje? Ma swój klimat, chociaż jeśli już bawimy się w horrory, to nie jest to klimat z gatunku tych "ciężkich". Nie jest też specjalnie realistyczny, a niektóre sceny zostały nakręcone w konwencji ewidentnie komediowej.

Natomiast co mnie zachwyciło, to genialnie siermiężne dekoracje, zdjęcia i wystrój wnętrz rodem z CSRS. W korytarzu stoi radziecki telewizor z lat 60. Po ulicach jeżdżą jakieś stare łady, w ogóle czas chyba zatrzymał się w tym miasteczku ze 30 lat temu. :D

Cóż, jeśli chcesz obejrzeć "Hostel", możesz to zrobić, ale nie nastawiaj się ani na wielkie kino, ani na podrzędną rozrywkę klasy Ż; jest to po prostu średniej klasy horror i tyle. Flaki latające bez głębszego przesłania niespecjalnie przerażają.

PS. Hostel dwójkę sobie darowałem, bo z zasady nie oglądam kontynuacji kręconych na siłę, a nie chcę się doszczętnie zawieść - w końcu Hostel część 1 w sumie mi się podobał, a niczego nowego tu się już raczej nie wymyśli. To tak jak z Piłą, gdzie po w sumie dającej się od biedy obejrzeć (powiew świeżości) pierwszej części powstało natychmiast 500 dennych kontynuacji.

użytkownik usunięty

Aha zapomniałem dodać (niestety nie można edytować poprzednich postów) - co mnie przeraziło w tym filmie to nie latające flaki (sceny gore nie były przerażające, tylko po prostu obleśne), ale fakt, że wszystko jest na sprzedaż - śmierć i cierpienie można kupić za pieniądze.
Film w sumie średni. Pomysł niezły, ale można go było zrobić dużo lepiej.

Również mam takie same wrażenia po tym filmie. Większość tutaj obrusza się na sceny gore, ale tylko nieliczne osoby mogą wyciągnąć tutaj jakikolwiek wyższy "sens". Mianowicie chodzi o wspomnianą władzę pieniądza, że dzisiaj nie tylko można kupić samochody, domy, ale także śmierć, cierpienie, wyuzdanie, perwersje. "Hostel" stara się ten sens przekazać, ale wychodzi mu to raczej nieudolnie (uważam też, że reżyserowi chodziło jedynie o to, by film się sprzedawał - krwawe sceny i intrygujący temat). To tyle na ten temat. Pozdrawiam.

ciekawa recenzja, odkurzam, bo trafia w sedno

Co za bzdury! Europa Środkowa, to akurat żaden komunizm. Nigdy się nie dostaliśmy pod to gówno i tym bardziej nie mamy prawa się z tym kojarzyć! Dlatego się tak nie kojarzymy. Europa Środkowa jest integralną częścią Europy Zachodniej, czyli to my jesteśmy wśród tej zachodniej, zamożnej, naiwnej widowni, ale to lepiej. To, że reżyser dał Słowację, to wynika z jego słabej znajomości geograficznej. Pomyślał sobie, Słowacja, a co to takiego? Pewnie coś małego koło Mołdawii i Rosji, zwyczajna pomyłka. Bo z krajów Europy Środkowej Słowacja jest najmniej rozwinięta, więc mu się pochrzaniło. Z perspektywy Amerykanina niektóre kraje Europy są tak małe, że nie ogarnia. Polska jest na tyle duża, znana jako bogaty kraj zachodni, dlatego nigdy nikt jej nie pomyli z Europą Wschodnią. Europa Wschodnia, to wszystko w Europie na wschód i nieco na południe od Polski.

Poza tym jestem zdania, że to tak jak z seksem, oprawcy wolą młodych, pięknych do torturowania i zabijania, niż jakiś śmierdzących, zarośniętych bezdomnych. Na tym polega atrakcja dla nich.

ocenił(a) film na 6
czomo12

I mają też swoje głębsze powody, dlaczego zabijają. Zaobserwowałam, że kobieta z filmu brała prysznic z ciała młodej dziewczyny. Pewnie po to, żeby się nie starzeć.

IJustDiedToday

Z tym prysznicem, to było "Hostel 2", druga część. Najbardziej charakterystyczną sceną tortur jak dla mnie w tym filmie jest z Joshem i holenderskim businessmanem. Ofiara była tylko w bokserkach. Może to po to, by był bardziej podatny na ból, goła skóra bardziej go odczuwa. Chociaż było widać, że po zabiciu go rozciął go i bawił się w chirurga. Konkretnie scena, gdy Paxton wchodzi i widzi swojego przyjaciela już zaszywanego przez businessmana. Podniecała go chirurgia, w której nie mógł się spełnić, nie dostał się do zawodu, bo dłonie mu się trzęsą. I pewnie też mógł przejawiać jakieś elementy homoseksualizmu, też fakt, że dwa razy łapie go za udo, jakby chciał obmacać. Chociaż żeńskie ofiary też ma na koncie i fakt, że ma żonę i dziecko. Pewnie był biseksualny, pewnie podniecali go krwawiący, półnadzy faceci.
Może już starszy tego wywodu, bo wchodzę w mroczne zakamarki psychiki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones